Peter Molyneux robi nową grę. Porównuje ją do Fable i Dungeon Keepera
Molyneux wraca i wszystko wskazuje na to, że pracuje nad nową, większą produkcją. Zmienił się też nieco styl jego wypowiedzi...
Pana Molyneux chyba większości z was przedstawiać nie trzeba – facet jest odpowiedzialny za legendarne tytuły, na czele z Populousem, Theme Parkiem, moim ukochanym Black & White oraz, oczywiście, Fable. Po opuszczeniu studia Lionhead Peter robił to, co potrafi najlepiej, czyli obiecywał gruszki na wierzbie, tworząc jednocześnie bardzo kiepskie gry, a ostatnio ocierając się o śliski biznes z NFT. Tym samym dokonała się jego transformacja z koloryzującego fakty wizjonera w zwykłego scammera, ale najwyraźniej Molyneux nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
W niedawnym wywiadzie developer zdradził co nieco na temat tajemniczej gry, nad którą pracuje jego 22cans. Na początek zaskoczył szczerym stwierdzeniem:
Kiedyś zacząłbym po prostu opowiadać o grze i o tym, dlaczego miałaby to być najbardziej genialna produkcja na świecie. Ludzie, którzy potem by to obejrzeli, byliby bardzo zirytowani i zezłoszczeni, więc nie zamierzam tego robić.
Starych nawyków nie da się jednak tak łatwo pozbyć, więc wkrótce potem Molyneux wspomina o enigmatycznej mechanice napędzającej jego nowe dzieło:
Natknęliśmy się na mechanikę, jakiej wcześniej w grach nie było. Czuję, że wykorzystujemy ją w samym gameplayu i środowisku znajomym dla niektórych osób, a ponieważ środowisko jest znane, to całość będzie wydawać się bardzo świeża. Wiem, że brzmi to zawile, ale staram się unikać mówienia konkretnie w czym rzecz, jednak mogę zdradzić, że doświadczenie będzie bliższe Fable, Black & White oraz Dungeon Keepera.
Ujmowanie sprawy w taki sposób ani nie pomaga, ani nie naprowadza na konkrety. Wymienione przez Petera tytuły są całkowicie inne i trudno wskazać ich punkt wspólny. W dalszej części rozmowy developer w niejasny sposób daje do zrozumienia, że gra początkowo była planowana jako tytuł mobilny, ale rozrosła się do większych rozmiarów i jego studio będzie potrzebowało więcej mocy obliczeniowej, toteż tytuł zagości na pecetach oraz konsolach.
Na koniec Molyneux zaskakuje swoim zaangażowaniem w projekt:
Jedyne, co w tej chwili mogę powiedzieć, to to, że to pierwsza gra od czasu Black & White, przy której pracowałem jako programista, przez co jest dla mnie bardzo wyjątkowa. Wszystko ciągle ewoluuje i rozpatrujemy nowe pomysły od prawie 5 lat. Każda część mnie chce opowiedzieć coś o tej produkcji, ale teraz byłoby to głupie.
Znając i śledząc uważnie historię Petera, zwanego pieszczotliwie „złotoustym”, nie spodziewałbym się z jego strony takiego ważenia słów. Z drugiej strony ostatnia dekada była dla niego wyjątkowo pechowa, zatem kto wie – być może wreszcie zrozumiał, że mimo wpadek i nadszarpniętego zaufania ma pozycję legendy i zamiast skupiać się na kiepskim marketingu może stworzyć po prostu dobrą grę. A co wy sądzicie? Warto jeszcze ufać Molyneux, czy lepiej ostrożnie poczekać na pierwszą prezentację jego nowego dzieła?
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.