Prezes Square Enix liczy, że NFT stanie się powszechne

Nowy rok, nowe technologie. No dobra, może nie do końca chodziło mi o kontrowersyjne NFT, ale nie ujmuje im to wprowadzenia znaczącego zamieszania w 2021 roku. Czy rozwiną one branżę, czy doprowadzą do jej upadku – tego dowiemy się dopiero w tym roku, bo ledwo co doświadczyliśmy zarania tych koncepcji. Zdecydowana większość graczy zdążyła już wyrazić swoją negatywną opinię, ale sami developerzy i wydawcy… są całkiem chętni sprawdzić, co da się zrobić z tymiż non-fungible tokenami. Swoje zainteresowanie wyrazili tacy Yōsuke Saitō, Yoshinori Kitase czy Noriyoshi Fujimoto – kolejno producent serii Nier, reżyser Chrono Triggera i jedna z osób decyzyjnych w produkcji Balan Wonderworld.
Trójkę tę łączy jedna konkretna rzecz: praca pod szyldem Square Enix… którego sam prezes, Yosuke Matsuda, zapewnił w noworocznym liście otwartym, że firma bacznie przygląda się nowym rozwiązaniom technologicznym w przemyśle; takim jak NFT właśnie, gry w chmurze, blockchain czy nawet Metaverse. Matsuda rozpoczął swój tekst stwierdzeniem, iż przemianowanie Facebooka na Meta dowodzi temu, że koncept cyfrowej rzeczywistości „nie jest jedynie przejściową modą, a czymś, co zostanie”.
Przypisuję to w dużej mierze postępom w technologii rzeczywistości rozszerzonej, coraz to większej powszechności chmury oraz 5G, bardziej zaawansowanej technologii blockchainu i innym technologicznym ewolucjom, które pojawiły się we wszelakich dziedzinach w ciągu ostatnich lat. A to dlatego, że postępy te stanowią podstawę usług stawianych na tej samej półce co Metaverse. Metaverse najpewniej zaliczy w 2022 znaczące przejście w strefę biznesową, a wraz z nim nadejdzie szeroki zakres nowych usług. Podczas gdy ten abstrakcyjny koncept zaczyna przybierać konkretną formę w postaci produktu i oferty usług, ja liczę, że przyniesie on zmiany, które wpłyną także i na nasz przemysł.
Prezes wierzy w to, że blockchain pozwoli na różnorodność w komunikacji między developerami a graczami – która ma być oparta na jednokierunkowym przepływie treści – oraz na samowystarczalny rozwój gier.
Od zabawy przez zarabianie do dokładania się: szeroki zakres motywacji zainspiruje ludzi do wejścia w interakcję z grami i do pojednania się ze sobą. Tokeny oparte na blockchainie, to one na to pozwolą. Wprowadzając opłacalną gospodarkę tokenów do naszych gier, umożliwimy ich samowystarczalny rozwój. To dokładnie ten rodzaj ekosystemu leży u podstaw czegoś, co ja zwykłem nazywać “zdecentralizowanym gamingiem”, i liczę, że to stanie się naprawdę powszechne w przyszłości branży gier.
Matsuda zapewnia o jednoznacznej chęci wykorzystania tychże świeżych technik do “tworzenia, rozwijania i dostarczania światowej klasy treści” oraz do “dokładania się do radości społeczeństwa i jego obywateli poprzez oferowanie nowych sposobów na ekscytację”.
Czytaj dalej
10 odpowiedzi do “Prezes Square Enix liczy, że NFT stanie się powszechne”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
No i nie podobasz mi się
Nie wiem, czytam jego słowa i nie rozumiem. W jaki sposób NFT ma pomóc w “tworzeniu, rozwijaniu i dostarczaniu światowej klasy treści” i “dokładaniu się do radości społeczeństwa i jego obywateli poprzez oferowanie nowych sposobów na ekscytację”.
Ktoś to wyjaśni jaśniej? Dla mnie wygląda na korpo-bullshit, który nic praktycznego/sensownego nie wnosi.
„Oferowanie nowych sposobów na ekscytację” może np. kiedy wygrindujesz jakiś rzadki przedmiot w jakiejś grze i sprzedasz go jakiemuś frajerowi za grube hajsy to poczujesz ekscytację? Niektórych też kręcą spekulacje na giełdzie, więc inwestowanie w skórki które mogą zarobić w przyszłości może ich ekscytować.
obawiam się, że największą ekscytację to poczuje prezes firmy produkującej grę
Gry pocięte na darmowe i płatne fragmenty wymagane by całość fabuły miała sens (ME3), idiotyczne DLC jak zbroja dla konia za 2,5$, wprowadzanie męczącego grindu w singlach by później sprzedawać boostery przyspieszające ten proces, płatne mody, sklepiki w singlach z przedmiotami zdobywanymi za moc karty kredytowej, hazard w postaci lootboxów, a teraz NFT. Co jeszcze wydawcy zrobią by wydoić z kupujących ostatni grosz?
gracze płacą to się ich doi. Najwyraźniej maja za dużo pieniędzy.
A gracze liczą, że te wszystkie firmy co dodają NFT do gier upadną i sobie głupi ryj rozwalą
chcecie zatrzymać NFT w grach? Jest na to prosty sposób – olać i nie kupować
Tyle, że to tak nie działa. Doświadczenia ostatnich lat pokazują, że dopiero rozpętanie internetowej gównoburzy o globalnym zasięgu jest w stanie zmusić wydawców do ustępstw. To, że ty, czy ja czegoś nie kupimy w praktyce nic nie znaczy. Na nasze miejsce znajdzie się 10 mniej świadomych konsumentów, dlatego tak ważne jest, by tę świadomość zwiększać. Był czas, gdy sam twierdziłem, że te ciągłe darcie szat przez społeczność jest niepoważne i jedynie osłabia naszą, nazwijmy ją, „pozycję negocjacyjną”, ale ewidentnie nie miałem racji. NFT nie należy „olewać” – NFT należy przedstawiać zgodnie ze stanem faktycznym: jako kolejną z pułapek finansowych szykowaną na graczy.
Nie miejmy złudzeń: jeśli prezes Square wiąże nadzieje z NFT, to nie potrzebujemy lepszego powodu by z NFT walczyć. To nie jest człowiek, dla którego liczy się cokolwiek poza tabelkami w Excelu, o czym mogliśmy się przekonać już wielokrotnie.