rek

Producent Silent Hilla f oburzony nazywaniem jego gry soulslikiem. „Jest to trochę obłudne”

Michał "thegoose" Gąsior
Gracze porównują Silent Hilla f do soulslike’ów, z czym próbuje walczyć Motoi Okamoto, producent gry.

Twórcy Silent Hill f już kilkakrotnie podkreślali odrębność tej części serii od pozostałych, która to wzbudza mieszane reakcje wśród jej fanów. Elementem gry, na który prawdopodobnie zwracali uwagę najczęściej, był system walki, kojarzący się z produkcjami FromSoftware. Niektórzy z nich zaczęli wręcz określać tytuł jako soulslike, co próbowano prostować już wcześniej, a teraz zabrał się za to Motoi Okamoto, jej producent.

W wywiadzie dla IGN-u Okamoto, na fali porównań Silent Hilla f z souslike’ami, chciał wyraźnie podkreślić jego odrębność od dzieł wspomnianego FromSoftware. Takie zachowanie określił obłudnym i stwierdził, że wiele składowych systemu walki, które kojarzone są teraz głównie z serią Dark Souls, nie były nowością w branży, a nawet występowały w poprzednich Silent Hillach.

Będąc szczerym, wiele z tych elementów było wyciągniętych z klasycznych odsłon serii Silent Hill. Spójrzcie na czwartą część – jest w niej wskaźnik ładowania ataku, podobny do miernika skupienia [z Silent Hilla f – dop. red.]. Nawet w „trójce” występuje pasek wytrzymałości.

Próbę zdefiniowania tego, czym jest soulslike i jakie są jego składowe, podejmowano wielokrotnie, także w naszym specjalnym wydaniu magazynu CD-Action na ich temat. W swoim tekście Karol Laska porównywał je do hydry o wielu głowach i podkreślał, że poszczególne wyizolowane elementy Soulsów nie są oryginalne, niemniej o unikatowości serii stanowi ich niebanalne połączenie. Patrząc na słowa Okamoty, można podejrzewać, że zgodziłby się z taką tezą.

Te składowe nie są wyłączną domeną gier typu soulslike. Były częścią horrorów akcji już od bardzo dawna. Jeśli masz je w swojej grze, przyklejana zostaje jej łatka soulslike’a. Chcemy powtórzyć, że nasza produkcja to horror akcji, ale nie soulslike.

Silent Hill f wyjdzie dokładnie za miesiąc, 25 września, na pecety, PlayStation 5 i Xboksy Series X/S.

5 odpowiedzi do “Producent Silent Hilla f oburzony nazywaniem jego gry soulslikiem. „Jest to trochę obłudne””

  1. Jeszcze trochę i każda gra z bossami będzie nazywana soulslikiem.

    • Sam fakt, że proponenci „gatunku” soulslike plączę się w zeznaniach, pokazuje, że to ściema.

    • Nic nowego, np każdy izometryczny hack n slash to „Diablo killer”.

    • Każda gra z otwartym światem dziejąca się w XX i XXI wieku nazywana jest od 20 lat „podróbką gta” więc to nic nowego.

  2. Gra się zapowiada na symulator chodzenia z Jumper scarami i schizami.
    Ja tam wolę jedynke, dwojke i trójkę, gdzie bylo mnostwo broni palnej i wywalczałeś sobie droge zamiast ciagle uciekać w stresie i nerwach, nie lubię tego w grach, wole „Joy of battle”.

    Przed oprawcami uciekałem w dzieciństwie na podwórku lat 80tych (starsze łobuzy staly pod bramami i napadały na dzieci zabierając im śniadania, pieniądze i dający koksańca na odchodne, tak było na osiedlach np we Wrocławiu).
    Nie szukam tego w grach.

    Dlatego zero zainteresowania ta grą, wole juz 10ty raz przejsc RE4 remake I rozwalać maszkary niz przed nimi wiać i chować się.
    Amnesia też mnie wkurzała i po godzinie/dwóch wywalałem z dysku. Takie gry tylko wzmagają choroby psychiczne u człowieka zamiast dawac dopaminy i katharsis.

Dodaj komentarz