2
30.03.2022, 07:00Lektura na 4 minuty

PS Plus: Sony nie zaoferuje exclusive'ów na premierę

Jim Ryan uważa, że przy obecnym modelu funkcjonowania Sony udostępnianie głośnych gier PlayStation Studios w dniu premiery byłoby bez sensu.

Sony bez większych fajerwerków ogłosiło wczoraj warunki odświeżonego abonamentu PS Plus, który śledziliśmy przez ostatnie miesiące w plotkach pod kryptonimem Spartacus. Jak na zapowiedź flagowej usługi, która ma stanowić konkurencję dla Game Passa, forma jej przedstawienia pozostawiła sporo do życzenia: ściana tekstu na blogu Sony, bez ani jednej infografiki, natomiast z kompletem gwiazdek, tłumaczących na końcu artykułu szczegóły oferty - łatwo było się w tym pogubić. Na dodatek sam komunikat Jima Ryana także pozostawił wiele niedomówień, takich jak choćby lista konkretnych gier, że o polskich cenach nie wspomnę. Nieco więcej szef Sony zdradził w wywiadzie z GamesIndustry.biz.

Mimo że w ogłoszeniu nowego PS Plus była mowa o najgłośniejszych exclusive'ach Sony ostatnich dwóch lat, Jim Ryan potwierdził, że nie ma mowy o premierze największych produkcji PlayStation Studios w katalogu nowej usługi. Firma jest bowiem zbyt zadowolona z obecnego modelu, w którym "jej inwestycje prowadzą do sukcesu, ten pozwala na jeszcze większe inwestycje, a te z kolei prowadzą do jeszcze większego sukcesu".


Jak doskonale wiecie, wcześniej nie decydowaliśmy się na umieszczanie naszych produkcji zaraz po premierze w PS Plus. W nowej odsłonie tej usługi nie zamierzamy tego zmieniać. To by uniemożliwiło nam podejmowanie tak wielkich inwestycji, a to z kolei odbiłoby się na jakości naszych gier. Wydaje mi się, że nie tego chcieliby gracze.


To wniosek, który wielokrotnie był podejmowany w kontekście ewentualnej rywalizacji Sony i Microsoftu na polu usług pokroju Game Passa. Obaj giganci po prostu za bardzo się różnią w podejściach do swojej działalności. Jednak jak zwraca uwagę Ryan: nic nie zostało ustalone na stałe, a sytuacja w branży jest bardzo dynamiczna.


Nic nie trwa wiecznie. No bo kto by się spodziewał jeszcze cztery lata temu, że największe marki PlayStation pojawią się na PC? Rozpoczęliśmy ten trend w zeszłym roku z Horizon Zero Dawn, potem Days Gone, a ostatnio God of War - z bardzo dopracowaną i chwaloną wersją tej gry. Odnieśliśmy wielki sukces komercyjny, ale też artystyczny. Wszyscy pogodzili się z faktem, że robimy takie rzeczy i nie mają z tym problemów. Myślę, że cztery lata temu nikt by się tego nie spodziewał.


Szef Sony uważa, że nowy podział PS Plus na trzy osobne oferty znacznie ułatwi wybór wielu graczom. Połączenie dotychczasowego Plusa z PS Now wydaje się naturalnym krokiem, gdyż większość subskrybentów tej drugiej usługi opłacała także PS Plus. Z kolei najdroższy próg (przypomnijmy: niedostępny w najbliższym czasie w naszym kraju) to oferta mająca przyciągnąć nowych zainteresowanych.


Oczywiście nie jest to rozwiązanie dla każdego, dlatego nazwaliśmy je Premium. Ale nie brakuje ludzi takich jak ja, którzy śledzą gry od zawsze, grali w nie 20 lat temu i wciąż kochają te tytuły. Albo ludzi, którzy nasłuchali się o nich od swoich rodziców i chcieliby je wypróbować sami. Myślę, że kiedy już będziemy mogli zdradzić światu zawartość naszego katalogu, wzbudzi on duże zainteresowanie.


W tym kontekście ciekawa jest pewna rezerwa, z jaką Jim Ryan podchodzi do subskrypcji w branży gier. Choć samo PS Plus zbudowało od 2010 roku potężną bazę 48 mln użytkowników, nie wydaje mu się, aby możliwe było osiągnięcie wyników na miarę Spotify czy Netfliksa. Co innego gry-usługi, w które w najbliższym czasie chce inwestować Sony. Zdaniem Ryana to właśnie one są w dużym stopniu odpowiedzialne za ogromne wzrosty, jakie obserwujemy w ostatnich latach w naszej branży.


Wszystko jest kwestią wyboru. Oczywiście są miliony graczy, których zadowala opłacanie dotychczasowego PS Plus. Wciąż oferujemy im tę opcję na naszej platformie i myślę, że najbliższe zmiany uczynią ją znacznie lepszą. Tak samo jeśli ludzie chcą grać w Fortnite'a, Call of Duty albo Fifę i w ten sposób okazują swoje długotrwałe zaangażowanie, to też jest w porządku. Nikt nie jest do niczego zobligowany.



Czytaj dalej

Redaktor
Jakub „rajmund” Gańko

Czarna owca rodu Belmontów, szatniarz w Lakeview Hotel, włóczęga z Shady Sands, dawny szef ochrony Sarif Industries, wielokrotny zabójca Crawmeraksa, tropiciel ze starego Yharnam, legenda Night City.

Profil
Wpisów1829

Obserwujących9

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze