około 19 godzin temuLektura na 4 minuty

Remedy porzuca battle passa na rzecz inspiracji Left 4 Dead. FBC: Firebreak ma na siebie inny pomysł

Remedy wykonuje krok wstecz, by wykonać potencjalny krok do przodu.

Remedy pracuje jednocześnie nad kilkoma grami, w tym remakiem dylogii Maksa Payne’a, Control 2 i dziwacznym eksperymentem w postaci FBC: Firebreak, czyli grze, w której atakują nas m.in. karteczki samoprzylepne. Produkcja będzie drużynową strzelanką, pozwalającą wcielić się w elitarny oddział do walki z paranormalnymi problemami i poprowadzić go przez liczne niebezpieczeństwa, zagrażające funkcjonowaniu Federalnego Biura Kontroli. W teorii nieźle zapowiadający się tytuł, w praktyce trochę problem, ponieważ FBC: Firebreak to kooperacyjny shooter z klasami postaci, co w 2025 roku kojarzy nam się z określeniami takimi jak „battle pass” czy „codzienne zadania” oraz mocne oparcie całej zabawy na efekcie FOMO, za wszelką cenę starając się trzymać graczy na jak najkrótszej smyczy. Wygląda jednak na to, że nowy tytuł Remedy przynajmniej pod tym względem zamierza uciec współczesnym trendom, wykonując gwałtowny zwrot do przeszłości.

17 lat temu wyszło Left 4 Dead, czyli strzelanka z zombiakami, w której obejmowaliśmy kontrolę nad jednym z ocalałych i naszym zadaniem było przejście z jednego punktu do drugiego, nie dając się przy okazji zabić. Produkcja nie posiadała przepustek, płatnej kosmetyki i innych tego rodzaju ulepszaczy. Jak twierdzi Anssi Hyytiäinen, główny projektant FBC: Firebreak, nowa propozycja Remedy idzie właśnie w tym kierunku:


Left 4 Dead było świetną grą, także z perspektywy nostalgii: mogliśmy kupić jakiś tytuł, wrócić do niej w dowolnym momencie i bawić się na własnych warunkach. Wiele produkcji, które szły w ślady Left 4 Dead, ruszyło tak naprawdę w przeciwnym kierunku, przyjemną rozgrywkę uzupełniając przepustkami bojowymi i wydarzeniami sezonowymi. To nie zawsze jest złe, jednak ostatecznie zaczyna dyktować warunki odnośnie do tego, w jaki sposób masz się angażować i to nie tylko wtedy, kiedy jesteś wewnątrz gry, ale też poza nią, wywierając presję co do tego, kiedy masz do niej wrócić i jak często w nią grać. Co, jeśli cofnęlibyśmy się do początku i skupili się na stworzeniu czegoś, co ludzie polubią i nawet jeśli zagrają godzinę tygodniowo, a potem zrobią sobie pół roku przerwy, to nie będą na tym stratni?


Anssi Hyytiäinen, lead designer w Remedy

Zatem FBC: Firebreak ma być strzelanką wieloosobową, która – choć pewnie będzie rozbudowywana po premierze – konstruuje całą rozgrywkę na oldschoolowych podstawach, porzucając nielubiane, choć używane przez graczy praktyki. Krok w dobrą stronę i świadome ryzyko? Thomas Puha, szef PR-u dodaje:


Nigdy nie używaliśmy w kontekście tej produkcji określeń takich jak »gra-usługa« i była to świadoma decyzja. Konotacje związane z nimi są jasne: będą przepustki bitewne, będzie jak w Call of Duty czy Destiny. Oczywiście, że znajdujemy się na bardzo konkurencyjnym rynku, bo jest mnóstwo gier. Nie ma sensu próbować tworzyć czegoś, co wymaga od gracza codziennego zaangażowania, bo musielibyśmy skonstruować całą machinę do wspierania tego, a na to nas zwyczajnie nie stać.


Thomas Puha, communications director w Remedy

Cały mechanizm działania Remedy zaczyna przypominać to, co staruszkowie po trzydziestce mogą pamiętać ze swoich młodych lat:


Chodzi nam o równomierne rozłożenie ryzyka. Prawie niemożliwe jest przetrwanie przy tworzeniu tylko jednej gry, która wbrew wszelkim przeciwnościom ma poradzić sobie fenomenalnie i jeszcze na siebie zarobić. Częścią naszego aktualnego modelu biznesowego jest to, że pracujemy nad wieloma rzeczami jednocześnie i staramy się wydawać coś każdego roku.


Thomas Puha, communications director w Remedy

Nad FBC: Firebreak pracuje około 50 developerów, co w porównaniu z ponad 200 osobami zaangażowanymi w rozwój Control 2 jest bardzo małym zespołem. Im bliżej daty premiery, tym ten eksperyment wydaje się ciekawszy, choć chyba bezpieczniej będzie poczekać na pierwsze oceny i to, czy produkcja faktycznie będzie pozbawiona uzależniających elementów. Jeśli tak, warto będzie przemyśleć bezpośredni zakup i wsparcie walczącego o utrzymanie się na powierzchni Remedy; gra ma kosztować około 40 euro w edycji standardowej i o 10 euro więcej w edycji deluxe. Pozostali mogą skorzystać z jednego z abonamentów – FBC: Firebreak będzie dostępne zarówno w Game Passie, jak i PS Plusie. Zagramy już 17 czerwca na PC, PS5 oraz Xboksach Series X|S. 


Czytaj dalej

Redaktor
Samuel Goldman

I have no mouse and I must click.

Profil
Wpisów1851

Obserwujących6

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze