9.12.2024, 12:00Lektura na 2 minuty

Rozmowy o przejęciu Ubisoftu przez Tencent mogą nadal trwać. Rodzina Guillemotów nie chce jednak utracić kontroli

Szykują się bardzo burzliwe tygodnie wewnątrz francuskiej korporacji.


Krzysztof „Gwint” Jackowski

Na początku października na branżę gier wideo spadły doniesienia, jakoby Ubisoft mógł zostać w niedługim czasie przejęty przez Tencenta. Firma niespecjalnie sobie radzi w ostatnich latach, a porażka wizerunkowa oraz finansowa Star Wars: Outlaws tylko i wyłącznie pogłębiła negatywną sytuację firmy. Chiński gigant posiada aktualnie niecałe dziesięć procent udziałów w Ubisofcie, jednak z pewnością nie pogardziłby możliwością większej kontroli nad korporacją.

Na to jednak nie chce zgodzić się rodzina Guillemotów, założyciele i posiadacze ok. 15 procent udziałów – tak przynajmniej informuje Reuters dzięki zaufanym źródłom, które z potencjalnym przejęciem są blisko związane. W pierwotnych założeniach założycieli Ubisoftu było uzyskanie większej sprawczości nad działaniami firmy, które zostałyby wsparte w większym stopniu finansami pochodzącymi z Chin. Na to oczywiście nie chce zgodzić się Tencent, który zdaniem Reutersa liczy na lepszą pozycję decyzyjną w przypadku wykupienia kolejnych udziałów korporacji.

Źródła Reutersa podają, że największe zainteresowanie Tencent kieruje w stronę kontroli nad płynnością finansową Ubisoftu, w zamian Chińczycy mają znacząco zwiększyć swój wkład w funkcjonowanie marki. Rozmowy mają być cały czas prowadzone, jednak zdaje się, że to Tencent znajduje się w lepszym położeniu negocjacyjnym. Obie firmy odmówiły komentarza. Przedstawiciel Ubisoftu całą sprawę skwitował w następujący sposób.

Pozostajemy zaangażowani w podejmowanie decyzji w najlepszym interesie wszystkich naszych interesariuszy. Jak już wspomnieliśmy w tym kontekście, firma analizuje również wszystkie opcje strategiczne.

Warto jednak zwrócić uwagę na to, że niedawno w Tencencie również doszło do lekkich przetasowań. Wielu informacji na ten temat nie ma, gdyż cała sprawa wyciekła do sieci przypadkowo, jednak korporacja mogła dokonać zmian personalnych na ponad dziesięciu bardzo kluczowych stanowiskach.


Czytaj dalej

Redaktor
Krzysztof „Gwint” Jackowski

Beznadziejnie zakochany w Dead Space i BioShocku. W gry wideo gram, odkąd byłem mało rozgarniętym bobasem, i planuję robić to do końca. Wydałem 460 złotych na Diablo IV i do teraz tego żałuję. Jak ktoś chce zagrać w jakiegoś multika na Xboksie, to ja bardzo chętnie.

Profil
Wpisów739

Obserwujących4

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze