rek

Rząd opracowuje bazę danych ze szczegółowymi informacjami nt. obywateli

Jakub "Jaqp" Dmuchowski
Zintegrowana Platforma Analityczna, bo tak nazwany został tytułowy projekt, ma umożliwić centralne przetwarzanie danych związanych nie tylko z firmami, ale i obywatelami.

Jak możemy przeczytać na stronie projektu, jego głównym zadaniem jest „podniesienie skuteczności działań administracji w wybranych obszarach problemów społecznych i gospodarczych, poprzez wsparcie procesów decyzyjnych za pomocą informacji analitycznej wysokiej jakości”. Skąd jednak owe informacje analityczne wytrzasnąć, aby móc się nimi posiłkować w badaniach? Okazuje się, że rząd ma zamiar scentralizować dane mieszczące się na ten moment w 18 instytucjach i umieścić je w jednej bazie danych.

Wszystko o wszystkich

Nadzór nad Zintegrowaną Platformą Analityczną ma sprawować Polski Instytut Ekonomiczny, który – po uruchomieniu narzędzia – uzyska dostęp do ogromnej ilości danych na temat każdego Polaka. ZPA będzie zawierała informacje m.in. o wynikach egzaminów, posiadanym stopniu naukowym, zarobkach, historii zatrudnienia, stanie zdrowia, a nawet tym, czy mieliśmy już za sobą rozwód i z jakiej przyczyny on nastąpił. Jak twierdzi rząd, przetwarzanie tak szczegółowych danych pozwoli na podejmowanie trafnych decyzji w takich sprawach, jak optymalizacja alokacji środków finansowych na ochronę zdrowia i politykę społeczną lub rozwój i poprawa jakości edukacji na każdym z jej szczebli. 

Za opracowanie Zintegrowanej Platformy Analitycznej odpowiada Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, a wspierają ją w tym trzy ministerstwa – Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Edukacji i Nauki oraz Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Współudział mają także Uniwersytet Warszawski i Szkoła Główna Handlowa w Warszawie, jak również Sieć Badawcza Łukasiewicz. Wartość projektu opiewa na kwotę 37,5 miliona złotych, a znaczna jej część pokryta została przez środki Unii Europejskiej w wysokości niespełna 32 milionów. Kierownikiem przedsięwzięcia jest Szymon Rymsza z Departamentu Tożsamości Cyfrowej.

Jak podaje dziennik Rzeczpospolita, Paweł Śliwowski, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego, przekonuje, że zebrane dane, owszem, będą niezwykle szczegółowe i na bieżąco analizowane przez specjalistów, ale to jeszcze nie powód, aby czuć się z tego tytułu zagrożonym:

Nie będziemy gromadzili ani trzymali na serwerach PIE żadnych danych z instytucji publicznych. Od kilku lat powstaje w projekcie europejskim środowisko chmurowe, które umożliwi stworzenie anonimowej bazy danych na potrzeby konkretnej analizy, o jaką poprosi upoważniona instytucja, a Rada Polityk Publicznych zatwierdzi ten wniosek.

Zaznacza przy tym, że analitycy grzebiący w danych nie będą mieli możliwości uzyskania dostępu do informacji nt. konkretnej osoby znajdującej się w rejestrze:

Jeśli np. Ministerstwo Rodziny zamówi jakąś analizę o potrzebach dzieci, to nasz analityk nie dostanie dostępu do żadnych danych osobowych, a jedynie zanonimizowanych informacji.

Dodatkowo rząd gwarantuje, że o bezpieczeństwo danych ma dbać Rada Polityk Publicznych. W skład tego organu rzekomo wchodzić mają nie tylko funkcjonariusze państwowi, ale także i przedstawiciele organizacji niezwiązanych z rządem. Jakie to będą organizacje – tego akurat nie sprecyzowano.

Spokojnie, wszystko pod kontrolą

Rząd zapewnia, że dane wykorzystywane w ramach Zintegrowanej Platformy Analitycznej posłużą do poprawy warunków życia na terenie Polski i nie mamy się o co martwić. Czyż nie powinno zależeć nam na tym, aby NFZ funkcjonowało sprawnie, a najmłodsi mieli dostęp do wysokiej jakości edukacji, która sprosta wymaganiom stawianym przez współczesny świat? Jak się okazuje, wiele osób ma wątpliwości co do pobudek kierujących naszymi politykami. Zastrzeżenie z pewnością powinien budzić fakt, że stworzenie rzeczonej platformy zostało umożliwione metodą doklejki ustawowej. O fakcie, że nie zostało ono uprzednio skonsultowane ze społeczeństwem, nawet nie trzeba wspominać, jako że zdaje się, iż jest to oczywiste. 

Całej sprawie postanowiła przyjrzeć się Fundacja Panoptykon, skupiająca się na propagowaniu dbania o prywatność w sieci:

https://twitter.com/panoptykon/status/1511229256726196226?

Jej prawnik, Wojciech Klicki, zwrócił uwagę na to, że obywatele nie mają żadnej gwarancji odnośnie do tego, że ich informacje nie zostaną wykorzystane w procesie inżynierii politycznej lub społecznej.

Nasz rząd nie jest jednak jedynym, który pragnie wiedzieć nieco więcej, niż powinien, o swoich obywatelach. Podobny kurs obrała Francja, w której służby mają mieć możliwość uzyskania zdalnego dostępu do dowolnego urządzenia podpiętego do sieci, a na ulicach ma pojawić się system kamer wspierany przez sztuczną inteligencję. Sam system rozpoznawania twarzy, z którego mają one korzystać, również jest śliskim tematem. Zamierza z niego skorzystać z Entertainment Software Rating Board, czyli agencja ratingowa z USA, odpowiedzialna między innymi za przyznawanie klasyfikacji wiekowej poszczególnym grom. Jednak mimo tego, że coraz większa ilość rządów oraz instytucji zamierza korzystać z rzeczonych technologii i pomału przestaje się z tym kryć, rośnie także świadomość społeczna na ten temat i pojawiają się także głosy oporu. Dowodem na to może być protest artystów, którzy chcą zakazać obecności systemów rozpoznawania twarzy na imprezach masowych.

15 odpowiedzi do “Rząd opracowuje bazę danych ze szczegółowymi informacjami nt. obywateli”

  1. Czy tylko mnie się to kojarzy z systemem ctOS z Watch Dogs?

    • Poczekaj trochę, a ctOS będzie nam się wydawał niewinną zabawką w porównaniu z tym, co nam zafundują w rzeczywistości.

    • W to nie wątpię. Tylko nam, niestety, nie przyjdzie na pomoc grupa hipsterskich dzieciaków ani smutny facet z cudownym telefonem.

    • I ta smutna konstatacja jest niestety świętą racją.

  2. Dobra, niech robią. Ale ja żądam powstania publicznie dostępnej dla wszystkich bazy danych na temat rządu i służb. Ma tam być zapisane wszystko co jakikolwiek polityk kiedykolwiek powiedział publicznie, zaznaczone jak głosował, kiedy skłamał. I jeszcze ustawa, że każdy polityk, który kiedykolwiek w wypowiedzi publicznej skłamał, albo obiecał coś i nie dotrzymał słowa, wylatuje i ma dożywotni zakaz pełnienia jakiejkolwiek publicznej funkcji (wiem, że wtedy nie zostałby żaden). Jak analizować, to wszystkich, transparentnie i z konsekwencjami.

    „Nie będziemy gromadzili ani trzymali na serwerach PIE żadnych danych z instytucji publicznych. Od kilku lat powstaje w projekcie europejskim środowisko chmurowe, które umożliwi stworzenie anonimowej bazy danych na potrzeby konkretnej analizy”
    No nie, nie będziemy trzymali żadnych danych na serwerach tylko w chmurze, czyli… na serwerach.

    „Jeśli np. Ministerstwo Rodziny zamówi jakąś analizę o potrzebach dzieci, to nasz analityk nie dostanie dostępu do żadnych danych osobowych, a jedynie zanonimizowanych informacji.”
    Jak wielokrotnie udowodniono, wiele zanonimizowanych danych da się stosunkowo łatwo zdeanonimizować.

    „i nie mamy się o co martwić.”
    Dokładnie kiedy ktoś nam mówi, że nie mamy się o co martwić, wiadomo, że najwyższy czas zacząć się naprawdę martwić.

    „ZPA będzie zawierała informacje m.in. o wynikach egzaminów, posiadanym stopniu naukowym, zarobkach, historii zatrudnienia, stanie zdrowia, a nawet tym, czy mieliśmy już za sobą rozwód i z jakiej przyczyny on nastąpił.”
    Czy tylko ja tu widzę pole do rozmaitych kombinacji typu pan A i pani B są chorzy na to samo, ale pan A ma tylko maturę, ciągle go wywalają z pracy i co chwilę jest na zasiłku, a w dodatku rozwiedziony bo pijak, za to pani B ma dyplom, pracę i jeszcze do tego żona i matka, więc panią B leczymy, jako produktywnego członka społeczeństwa, a na pana A damy tylko symboliczny grosz, bo darmozjad tylko nam marnuje zasoby i najlepiej by było, gdyby jak najszybciej zszedł? Może nie takie są intencje wprowadzenia tego rozwiązania, ale rządy mają to do siebie, że się zmieniają. Nie plećmy sobie sami sznura, na którym potem nas będą mogli powiesić.

    • skurczybyczek666 31 lipca 2023 o 21:33

      Z tą odpowiedzialnością za kłamanie lub obietnice bez pokrycia sam od pewnego czasu fantazjuję. Wyobrażam sobie jednak system punktów karnych. Zbierze się np. 5 takich punktów i polityk wylatuje. A jak by pyskował i kombinował, to odbierać majątek (domy, mieszkania, samochody, działki itp.).

    • Piękna fantazja, tylko wybory by chyba musiały być 2 razy do roku, przynajmniej dopóki by się ludzie nie nauczyli, że czasy bezkarnego politykowania się skończyły.

      A już ściśle w związku z wolnością i prywatnością, to marzy mi się coś takiego jak w Mass Effekcie quariański rząd cywilny. Jak by chcieli uchwalić jakąkolwiek ustawę godzącą w prywatność i wolność, to by od razu po jej przepchnięciu podać się do dymisji. W razie odmowy z automatu usunięcie siłą. A za jakiekolwiek próby usunięcia albo obejścia tego podstawowego mechanizmu od razu pluton egzekucyjny.

    • skurczybyczek666 1 sierpnia 2023 o 11:53

      To prawda, byłoby ryzyko braku ludzi do sprawowania funkcji. Pamiętajmy jednak, że na listach wyborczych są setki ludzi, więc „ławka rezerwowych” byłaby dość długa.

      Myślę, że dość szybko politykierzy nauczyliby się powstrzymywać od kłamstw. Są cwani, przyzwyczajeni do dostosowywania się do nowych sytuacji, więc podjęliby się takiego wysiłku.

      Chciałbym też, by konsekwencje ponosili dziennikarze i ich przełożeni. Dziś w mediach nagminnie jest łamane prawo prasowe, „pismacy” pozwalają sobie na sztuczki manipulacyjne, a nawet na jawne kłamstwa. Mam tu na myśli nie tylko TVP, ale też np. TVN, gazety, portale, rozgłośnie radiowe.

      Dziennikarza przyłapanego na manipulacji lub kłamstwie należałoby surowo ukarać finansowo, za drugim razem ukarać go finansowo podwójnie, a także jego przełożonego (decydującego o tym, jaki materiał znajdzie się w programie bądź w druku). Za trzecim razem zawieszenie dziennikarza i jego przełożonego, a także kara finansowa dla wydawcy. Za czwartym razem utrata koncesji na rok.

  3. Nic dobrego jeszcze nigdy nie zostało wprowadzone przez nasz obecny rząd.

    • Jak to nie? Przecież w telewizji i na wiecach, które są opłacane TYLKO I WYŁĄCZNIE z partyjnych pieniędzy, mówią, że jeszcze tak dobrze się w tym kraju nie żyło.

    • skurczybyczek666 31 lipca 2023 o 21:30

      Tupolew519, bajki opowiadasz zasłyszane w mediach. Da się wskazać pozytywy.

    • No da się. Jedyne co przychodzi mi do głowy to zmiany work/life balance w kodeksie pracy i wyższa kwota wolna od podatku.

    • skurczybyczek666 1 sierpnia 2023 o 11:45

      W temacie cyfrowej administracji wymienić można jeszcze np. e-recepty oraz skierowania on-line, więcej niż wcześniej spraw sądowych możliwych do zrealizowania z pozycji przeglądarki, podobnie jest z rejestracją i obsługą swojego konta w urzędach pracy.

  4. „Dobra” zmiana 😉

  5. Mhm… Już PiS zapowiedział, że chcą przyjmować do urzędowych stanowisk obcokrajowców a inne Państwa chętnie „zainstalują” tutaj swoich ludzi. Największym zagrożeniem jest Ukraina, bo tam cały system jest skorumpowany i wpuszczając do baz danych tę dzicz, zaraz pojawią się wycieki danych.
    Ps. Wiedzieliście, że z rządowego programu na mieszkanie kredyt „2%” mogą korzystać obcokrajowxy? My go będziemy im spłacać… Żenada.

Dodaj komentarz