Silent Hill f zbanowany w Australii. Kraj odmówił klasyfikacji gry prawdopodobnie z uwagi na dużą brutalność i poruszanie kontrowersyjnych tematów
Nowy Silent Hill będzie musiał przejść cenzurę albo nigdy nie pojawi się w oficjalnej sprzedaży w Australii.
Nowy Silent Hill to już nie amerykański horror oczami Japończyków, bo porzucamy tytułowe miasteczko na rzecz lokacji całkowicie nowej, co w pewnym sensie jest kulką w łeb dla pokręconego lore tej serii, chociaż paradoksalnie może ją uratować. Lata katowania marki kolejnymi średniakami wymagają przewietrzenia tego miejsca i wpuszczenia nieco wilgotnej, lepkiej mgły, otulającej wszystko na zewnątrz. Pierwszy zwiastun Silent Hill f pomimo zmian w formule wyglądał bardzo solidnie i pozostaje czekać na gameplay, wypatrując dodatkowych informacji po drodze. Jedną z nich jest to, że gra nie będzie oszczędzać naszych wrażliwych umysłów i w trakcie rozgrywki natkniemy się na różne, niepokojące obrazy – opisy na oficjalnej stronie internetowej oraz te towarzyszące ocenie ESRB są zaskakująco dokładne w szczegółach.
Niektórzy powiedzieliby, że aż za bardzo… Lata temu, kiedy granica dobrego smaku zależała bardziej od konkretnego kraju, produkcje takie jak Wolfenstein (psst, przypominam, że The Old Blood można odebrać za darmo) miały pod górkę np. w Niemczech z przyczyn oczywistych i tamtejsi cenzorzy decydowali się na dziwne zabiegi, jak chociażby usunięcie charakterystycznego wąsa pewnemu akwareliście. W Left 4 Dead 2 usunięto ragdolle oraz krew, a Australia na początku całkowicie odmówiła ocenienia gry, powołując się na zbyt dużą przemoc, co było równoznaczne z brakiem możliwości wprowadzenia produkcji do sprzedaży, natomiast ostatecznie ukazała się tam w wersji dość dziwnie ocenzurowanej. Silent Hill też padł ofiarą australijskich cenzorów – ostatnią odsłoną, którą to spotkało było Homecoming z 2008 roku, gdzie ostatecznie wycięto jedną scenę. Z Silent Hill f, z uwagi na wspomniane mocne sceny, może być nieco trudniej, ale czas pokaże, jak to się zakończy. Na razie Australia przyznała grze status RC, czyli refused classification, zatem jeśli czytacie newsa z ekranu odwróconego o 180 stopni, to w nowego Silent Hilla nie pogracie.
Oczywiście do premiery gry wszystko może ulec zmianie, włącznie ze zdaniem Australii – patrząc na listę produkcji objętych początkowym lub tylko chwilowym banem, trudno doszukać się wzorca. Do dziś w kraju kangurów i podejrzanie dużych pająków nie kupimy Risena z powodu „aktywności seksualnej i zażywania narkotyków” w grze, ale Postal, zdecydowanie bardziej szkodliwy z uwagi na poruszane tematy, jest już dostępny dla młodzieży od 15 lat. To chyba niezbity dowód na to, że przebywanie przez dłuższy czas do góry nogami prowadzi do dziwnych pomysłów.
Masahiro Ito twierdzi, że jego potwory powrócą
Skoro już jesteśmy przy temacie Silent Hilla, to sprzedam wam jeszcze pół newsa w cenie jednego kliknięcia, bo Masahiro Ito, czyli człowiek odpowiedzialny za najbardziej pamiętne designy potworów w serii Silent Hill, od czasu do czasu dzielił się niewykorzystanymi szkicami. Przy okazji prezentacji zwiastuna Silent Hilla f przypomniał o sobie i dodał, że „dzieci” poniższych monstrów mogą powrócić w produkcjach, które ukażą się w przyszłości.
Na podobnej zasadzie zeszłoroczne Silent Hill: The Short Message wykorzystało szkic z 2016 roku przy tworzeniu potwora spotykanego w tamtej produkcji.
Ito nie jest w żaden sposób związany z najnowszą odsłoną serii i nie wydaje mi się, by artysta w ten sposób zapowiadał, że za kulisami dzieje się coś więcej, niż Konami zdradziło nam do tej pory, chociaż… Kto wie?
Silent Hill f ma zostać wydany w nieokreślonej przyszłości na największych platformach, czyli pecetach, PS5 oraz Xboksach Series X|S.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.