Skasowany Deus Ex prawdopodobnie nie opowiadał o Adamie Jensenie

Wczoraj wieczorem gruchnęła wiadomość, która dla fanów Deus Eksa była niczym milion głosów, które krzyknęły ze strachu i nagle ucichły w głowie Obi-Wana Kenobiego. Embracer Group skasowało projekt osadzony w tym uniwersum, nad którym Eidos Montreal pracowało od dwóch lat. Jeśli graliście w Human Revolution i Mankind Divided, to pewnie również czekaliście od lat na zwieńczenie historii Adama Jensena, która w tej drugiej grze urywała się cliffhangerem. Nie ma już raczej większych wątpliwości co do tego, że tego zakończenia nie poznamy. Ale jeśli jakoś poprawi to wasz nastrój: prawdopodobnie i tak byśmy nie poznali.

Wiele wskazuje bowiem na to, że nowy Deus Ex nie kontynuował losów Adama Jensena. Z biznesowego punktu widzenia miałoby to nawet sens: Mankind Divided sprzedało się tak sobie (przynajmniej według Square Enix), a do tego od jego premiery minie w tym roku osiem lat, więc kontynuowanie jego fabuły byłoby bardzo ryzykownym krokiem. Ponadto już wcześniej taki rozwój sytuacji sugerował Elias Toufexis, aktor podkładający głos pod Jensena, informując, że nie pracuje nad tym tytułem.

Po wczorajszym ogłoszeniu wypowiedział się raz jeszcze:

Jeśli więc np. ktoś nie wierzył poprzednim zapewnieniom Toufexisa i sądził, że aktor nie przyznaje się, bo np. knebluje go jakaś umowa o zachowaniu poufności, to tutaj mamy kolejny dowód na to, że raczej nie w tym leżał problem. Być może nigdy nie dowiemy się już, jak miał wyglądać nowy Deus Ex, ale nie zdziwiłbym się też, gdyby wkrótce w sieci doszło do jakiegoś przecieku. Na razie Embracer umacnia swoją kandydaturę do tytułu najbardziej znienawidzonego przez graczy wydawcy...

A jeśli chcecie sobie powspominać dzieje Adama Jensena, to nieśmiało polecam swój artykuł, w którym przyjrzałem się wszystkim jego wzlotom i upadkom.