Skinny & Franko: Fists Of Violence – Kultowy polski beat ’em up w końcu powróci

Skinny & Franko: Fists Of Violence – Kultowy polski beat ’em up w końcu powróci
Jakub "rajmund" Gańko
Skinny & Franko: Fists Of Violence doczekało się pierwszego trailera, ale nie jestem pewien, czy ktokolwiek będzie nim zachęcony...

Pamiętacie jeszcze o Franko 2? Kontynuacji kultowego polskiego beat ’em upa z czasów Amigi? Ja też już zdążyłem zapomnieć. Zbiórka na jej stworzenie odbyła się 8 lat temu, od tamtej pory premiera była niezliczoną ilość razy przekładana, w końcu uczestnicy zbiórki pozwali jej organizatora, a tytuł zmienił producenta. To tak w duuużym skrócie. Projekt został także przemianowany z Franko 2: Revenge is Back na Skinny & Franko: Fists Of Violence. I właśnie doczekał się trailera…

https://www.youtube.com/watch?v=x32MzJzXrjM

Franko 2 ma rozgrywać się 28 lat po wydarzeniach z Franko: The Crazy Revenge i twórcy nawet zarysowują jakąś fabułę. Główny bohater wraca do Polski, by pomóc kumplowi z kłopotami, czyli krótko mówiąc (cytując opis gry na Steamie): oczyścić ulice z badziewia. Trailer nie pozostawia złudzeń co do poziomu humoru, jaki napotkamy w grze: obok murali z Blade Runnera pojawia Donald Tusk i Roman Dmowski. Penisów też nie zabraknie.

Blue Sunset Games zapowiada, że w Skinny & Franko: Fists Of Violence zagramy jeszcze tej jesieni. Jeśli nie zraża was poczucie humoru i grafika przywodząca na myśl czasy Flasha, to możecie grę już dodać do listy życzeń na Steamie. Dostępne będą także wersje konsolowe: na PlayStation 4, Xboksa One i Nintendo Switcha.

6 odpowiedzi do “Skinny & Franko: Fists Of Violence – Kultowy polski beat ’em up w końcu powróci”

  1. To wygląda skrajnie żenująco tak pod względem graficznym jak i gameplayowym. Gra zrobiona w tydzień nijak ma się do części pierwszej #koopa

  2. Nie grałem w jedynkę, a to tym bardziej nie zachęca ;c

  3. I na to poszło 8 lat produkcji?

  4. Miałem kwaśną miną, jak to oglądałem. Przecież to wygląda, jak produkcja żywca wyjęta z technologii Flash. Nic mnie nie przekonało do zakupu, już pierwsza koncepcja Franko 2 lepiej wyglądała.

    • Nigdy nie grałem w żadną odsłonę Franko i jakoś nie żałuje, raczej nie mam startu do Double Dragon, Street of Rage czy Final Fight, budżetowa produkcją pozostająca w tyle za klasyką bijatyk.

  5. Oprócz tego, że wygląda żenująco amatorsko, to dodatkowo przysługi nie robi niewolnicze przywiązanie do symulowania estetyki lat 90′. Pierwsze Franko zyskało rozgłos nie przez próbę wywołania nostalgii, tylko przez lekkie sparodiowane rzeczywistości, którą każdy za nas w tamtych latach widział za oknem. Patrzac na to widzę jedynie silne starania, ale kompletnie pozbawione tego elementu świeżej emocji. Dużo lepszym pomysłem byłoby osadzenie tej gry bliżej naszych czasów, żeby dzisiejszy odbiorca miał się do czego odnieść.

Dodaj komentarz