Spec Ops: The Line zniknęło ze sklepów na dobre. Ostatnia szansa, by zdobyć grę

Avatar photo
"Sam Goldman"
Usunięcie Spec Ops: The Line z dystrybucji nie jest błędem, a celowym działaniem. Winne są wygasłe licencje, których 2K najwyraźniej nie zamierza odnawiać.

Wydane w 2012 roku Spec Ops: The Line było w zasadzie grą dość średnią, bo cierpiącą na wiele bolączek typowego średniaka tamtych czasów, jednak było coś, co znacząco zmieniało odbiór produkcji: dojrzała fabuła, drastycznie zmieniająca odbiór całości, a także strzelanek w ogóle. Powiedziałbym, że do tej pory żadna gra nie zafundowała nam podobnych wrażeń i poleciłbym zagrać wszystkim, którzy jeszcze tego nie zrobili, tylko będzie z tym mały problem, ponieważ jak pisał wczoraj Rajmund, Spec Ops: The Line zniknęło ze Steama oraz innych sklepów.

Zniknięcie dwunastoletniej gry zdziwiło nie tylko graczy, ale i Cory’ego Davisa, jej lead designera:

https://twitter.com/Snak3Fist/status/1752134538699088153

Podobnie wyglądało to kilka lat temu, kiedy z dnia na dzień zniknęło ze Steama GTA IV. Tam jednak winowajcą okazała się usługa Games for Windows Live, a Spec Ops: The Line zniknęło przez wygasłe licencje. W oświadczeniu przesłanym przez 2K do PC Gamera czytamy:

Spec Ops: The Line nie będzie już dostępne w sklepach internetowych, ponieważ wygasa kilka licencji partnerskich związanych z grą. Gracze, którzy już kupili grę, mogą ją pobrać i grać bez przeszkód. 2K pragnie podziękować naszej społeczności wspierającej produkcję. Nie możemy się doczekać, by zaoferować więcej propozycji z naszej wytwórni w tym roku.

I to by było na tyle. Gra przechodzi na absurdalną emeryturę, od której wybawić mogłoby ją albo opłacenie licencji, czego najwyraźniej 2K robić nie zamierza, albo ujednolicenie porzucanego przez wydawców oprogramowania tak, by można je było rozprowadzać dalej. Kilka lat temu Phil Spencer nawoływał do prac nad legalną emulacją starych gier, a Spec Ops: The Line, czyli gra wcale nie taka stara, właśnie udowadnia, że trzeba wypracować jakieś rozwiązanie na wczoraj.

Macie ostatnią szansę na zdobycie tytułu na GOG.com z dużą obniżką, ponieważ wkrótce produkcja Yager Development zniknie także stamtąd.

9 odpowiedzi do “Spec Ops: The Line zniknęło ze sklepów na dobre. Ostatnia szansa, by zdobyć grę”

  1. Bardzo długo leżała na liście do kupienia, dzięki za ostrzeżenie, kupione na GOG

  2. Chyba żadna inna branża nie ma takich problemów z zachowaniem dostępu do dóbr kultury. Już pomijając oczywiste problemy techniczne, jakie sprawia naturalne przechodzenie na nowe systemy, oprogramowanie i sprzęt (plus na konsolach brak wstecznej kompatybilności i walka z emulatorami), mamy jeszcze rozmaite zabezpieczenia, które nie zawsze chcą współgrać z nowymi systemami, gry teoretycznie singlowe, ale wymagające połączenia z serwerem i jak serwer przestanie się opłacać utrzymywać, to do widzenia, w singlową produkcję nie pograsz. A tu jeszcze coś takiego jak absurdalne nieraz licencje zmuszające do usuwania ze sprzedaży gier, którym przecież nic nie brakuje.

    • AmberMozart 4 lutego 2024 o 13:29

      poprawka: z dostępem do w miarę współczesnych dóbr. Bo np. sporo starych filmow czy seriali przepadło. Najbardziej znany jest chyba przypadek serialu Doctor Who. Stare odcinki skasowano, bo na tych taśmach nagrano co innengo i nie da sie tego odzyskać.

  3. „Ostatnia szansa by zdobyć grę” – oczywiście dla uczciwych ludzi, którzy chcą za nią zabulić uczciwe pieniądze. Dla tych spod czarnej bandery problem właściwie nie istnieje. I podejrzewam, że nie zaistnieje jeszcze przez długi czas.

    • Słuszna uwaga. Już się kilka razy spotkałem z sytuacją, w której byłbym gotowy wydać pieniądze na grę, ale w oficjalnej dystrybucji z takich czy innych względów już jej nie ma.

    • To jest jeden z tych wyjątków w których w pełni popieram piracką flagę – przynajmniej tak długo, aż termin „abandonware” nie zostanie sensownie potraktowany, a gry (i ogółem dzieła kultury) porzucone w ten sposób nie będą z automatu trafiać do domeny publicznej, lub adekwatnego repozytorium pozwalającego na ich zachowanie.

  4. Czyli jednak błąd nie był błędem. Szkoda. Tym bardziej polecam dorwać tą grę każdemu kto nie miał okazji, bo faktem jest co mówi jeden z jej twórców – dziś jest jeszcze bardziej „na czasie”

  5. Nie daruje im tego!

    • To co im zrobisz? Zjadliwy komentarz na jakiejś społecznościówce mają gdzieś. Możesz co najwyżej od nich gier nie kupować, ale nawet tego nie zauważą, bo na każdego głosującego portfelem przypada 100 takich,którzy mają to gdzieś. A jak będziesz na tyle zdeterminowany, żeby pojechać i dać prezesowi w mordę (do czego nie zachęcam), to pójdziesz siedzieć za napaść.

      Co zrobisz jak nic nie zrobisz?

Dodaj komentarz