Star Wars: Knights of the Old Republic Remake może mieć jeszcze więcej problemów

Pewnie wielu z was z niecierpliwością czeka na dzień, w którym ktoś dostarczy dobre wieści o remake'u Star Wars: Knights of the Old Republic... ale jeszcze on nie nadszedł. Produkcja jest jedną z tych bardziej problematycznych, a po drodze do premiery (która w teorii miała nadejść w 2022) całą grę przebudowywano, prace wstrzymywano, a potem nawet przekazano do rąk nowego studia. Aktualnie tytułem zajmuje się Saber Interactive.

Chociaż czy faktycznie jeszcze się nim zajmuje? Wszystko jest możliwe po niedawnej sytuacji, jaka miała miejsce na ostatniej rozmowie z inwestorami Embracer Group. Informacje pochodzą od Stepthena Totilo, całość opisał na Twitterze. Choć opisywać w sumie nie było za bardzo czego. Ot, Lars Wingefors, zapytany przez inwestora o stadium produkcji, w jakim znajduje się aktualnie Star Wars: Knights of the Old Republic Remake, stwierdził, że „to jego ulubione pytanie” tylko po to, by zaraz przyznać, że „nie ma nic więcej do dodania”.

Być może byliśmy o włos od dostania nieco więcej informacji, jednak Wingeforsowi przerwał wypowiedź jeden z rozmówców. Aż mam flashbacki z Gothica, gdzie bezimienny próbował się przedstawić, ale nigdy nie było mu to dane. W każdym razie wypowiedź prezesa Embracer Group zaczęła się od słów „Nie chcę...”. Tylko nie wiadomo, czego nie chciał, bo mogło tu chodzić w zasadzie o wszystko. Niestety w świetle problemów remake'u KOTOR-a trudno łudzić się, że mogło to być coś pozytywnego, zwłaszcza że wokół produkcji panuje cisza od czasu przekazania pałeczki Saber Interactive. Chyba że Wingefors nie chciał jeszcze nic ujawniać, bo więcej informacji nadejdzie wkrótce? Nie nastawiałbym się, ale szansa jest. Jak sądzę.

Niemniej w 2023 nie ma co liczyć na premierę. Bardziej realistycznym terminem wydania gry są okolice 2025 roku, o czym zresztą mówili sami twórcy, ale to było jeszcze w czasach, kiedy grą zajmował się Aspyr.