Star Wars: Respawn ma tworzyć FPS-a w stylu Dark Forces i Jedi Knighta

Wszyscy pamiętamy, jak się zakończyła wyłączność Electronic Arts na tworzenie gier spod znaku Star Wars: sporym rozczarowaniem. Honoru wielkiego wydawcy bronił w zasadzie tylko Jedi: Fallen Order, za którym stał Respawn Entertainment. Nic dziwnego, że firma przygotowała sequel, w który zagramy już niedługo, natomiast plotki od dawna mówiły też o pracach przy niezatytułowanym FPS-ie. Dzięki ogłoszeniu na LinkedInie wiemy nieco więcej o tym projekcie.

Podobnie jak przygoda Cala Kestisa, także i ten projekt ma być nastawiony na rozgrywkę dla jednego gracza. Pada także porównanie do dwóch kultowych FPS-ów ze świata „Gwiezdnych Wojen”.

Wydane w 1995 roku Dark Forces stanowiło odważną odpowiedź na Dooma i pod kilkoma względami nawet go przewyższało: choćby za sprawą opowiadanej w nim historii. Gra do dziś ma status kultowej, a niedawno zyskała nawet drugie życie dzięki fanowskiemu remasterowi. Z kolei wydany dwa lata później sequel o podtytule Jedi Knight obok nowocześniejszej technologii dorzucił jeszcze aktorskie przerywniki filmowe, które czyniły całą przygodę czymś na miarę nowego filmu ze świata Star Wars.

Oba tytuły w kolejnych latach nieco odsunęły się w cień w obliczu popularności Jedi Outcast i Jedi Academy, ale cieszę się, że to właśnie tymi starszymi odsłonami ma się inspirować Respawn. A biorąc pod uwagę, że to studio faktycznie umie w FPS-y (Titanfall 2, pamiętamy), można mieć powody do podekscytowania. Pozostaje tylko kwestia czekania, na które pewnie musimy się solidnie przygotować...