Steam: Nowe funkcje pozwolą oglądać filmy podczas grania i wiele więcej
Valve przygotowuje dużą aktualizację nakładki Steama. W rezultacie będzie można na przykład przypiąć do ekranu przeglądarkę... i coś obejrzeć w trakcie sesji.
Pamiętacie może, jak miesiąc temu pisałem o tym, że Valve może dodawać system tworzenia notatek w grach? Z pewnością wielu graczy uznałoby to za bardzo przydatne narzędzie. Teraz nie tylko okazuje się, że doniesienia były prawdziwe, lecz nawet na samych notatkach się nie skończy. Twórcy planują dodać do steamowej nakładki znacznie więcej funkcji.
Steam dostał nową nakładkę
Jak Valve pisze w aktualizacji, nakładka została całkowicie przebudowana. Do tej pory korzystaliśmy z niej głównie, żeby rozmawiać ze znajomymi podczas gry. Albo przypadkiem umrzeć, gdy chcieliśmy biec sprintem i zajrzeć do ekwipunku. A teraz nawet możemy ją w pewien sposób spersonalizować.
Pisząc o nowym pasku narzędzi, Valve wymienia takie funkcje jak rozmawianie ze znajomymi, widok postępu osiągnięć (to mi się podoba), włączenie dyskusji i nawet przeglądarki. A na tym nie koniec. Z początku nowy wygląd może przerazić, ale osobiście widzę w tym ogromny potencjał i nawet sporą przejrzystość. Warto też zwrócić uwagę, że po lewej stronie na dole rzeczywiście mamy okienko przeznaczone do tworzenia notatek.
Filmy podczas grania? Czemu nie!
Kolejną istotną funkcją jest możliwość przypięcia okien z nakładki na pierwszy plan (czyli wyświetlający się nad grą). To daje sporo możliwości, bo możemy sobie podpiąć panel z notatkami, jak zauważyło Valve. Jednakże! Ta funkcja tyczy się nawet podpięcia przeglądarki internetowej. A na niej możemy mieć odpalonego YouTube'a, Netfliksa, HBO czy [podaj swoją ulubioną platformę streamingową] i podczas grania oglądać filmy. Wielogodzinne grindowanie nie będzie już straszne i nawet nie potrzebujemy mieć dwóch monitorów. A na dodatek przezroczystość okienka można regulować.
Jeszcze dwie ciekawe sprawy: zmian doczekał się także system powiadomień. Teraz te mają być bogatsze i użyteczniejsze. A wisienką na torcie jest menedżer zrzutów ekranu – do czego ten służy, chyba łatwo się domyślić.
Zanim popędzicie na Steama testować nowe możliwości, to was zatrzymam. Nie wyszły one jeszcze oficjalnie. Ale i tak nic nie stoi na przeszkodzie, by z nich skorzystać. Musicie się tylko zapisać do grupy osób testujących wersję beta klienta. Zaznaczam jednak, że (jak to w becie) mogą wystąpić pewne problemy z aplikacją. Wszystkie informacje znajdziecie W TYM MIEJSCU. Chyba nawet sam się skuszę.