Stop Killing Games ma powstrzymać twórców przed wyłączeniem zakupionych gier
Pewien YouTuber postanowił rozpocząć inicjatywę przeciwko praktykom Ubisoftu i nie tylko.
31 marca zakończyło się wsparcie Ubisoftu dla The Crew. Wyłączono serwery i żadne z nas nie będzie już mogło pobawić się w wirtualnych wyścigach, które, według producentów, miały swoją oddaną społeczność w liczbie 12 milionów graczy. Pogodzić się z tym nie mógł pewien YouTuber, a konkretnie Ross Scott, który postanowił założyć inicjatywę Stop Killing Games.
Kampania przeciwko mordowaniu gier skupia się na przekazywaniu lokalnym władzom informacji o problemie, ze szczególnym uwzględnieniem fanów The Crew. Chodzi przede wszystkim o kupowanie tytułów, które po jakimś czasie mogą stać się całkowicie niegrywalne. Warto zaznaczyć, że obecnie, kupując grę zawierającą rozgrywkę sieciową, podpisujemy umowę, która określa, że nie wydaliśmy pieniędzy na posiadanie tytułu na własność, a na licencję, aby grać do momentu jego ostatecznego wyłączenia.
Stop Killing Games ma na celu zmianę prawa w taki sposób, by nie pozwalać wydawcom na podejmowanie takich kroków. Ross Scott skupia się przede wszystkim na zgłoszeniu działań producentów The Crew do francuskiego rządu, aby przeciwdziałać szkodliwym praktykom i uregulować prawa konsumenckie graczy. Szczególnie że o zamknięciu produkcji poinformowano dopiero w grudniu zeszłego roku.
Na stronie Stop Killing Games nie znajdziemy polskiej wersji podobnych petycji, a jedyne działanie, jakie możemy podjąć z naszego kraju, to udostępnienie apelu w mediach społecznościowych lub bezpośrednie zgłoszenie do Ubisoftu (aby później przekazano sprawę francuskiej organizacji DGCCRF).
