Suicide Squad: Kill the Justice League przyniosło 200 milionów dolarów straty
Od jakiegoś czasu obserwujemy problemy Rocksteady, związane z kiepsko przyjętą (i ogrywaną przez garstkę osób) nową produkcją z uniwersum Arkham – Suicide Squad: Kill the Justice League. Nie ma co się dziwić, bo bazując na raportach Jasona Schreiera, który poinformował m.in. o wyraźnym niezadowoleniu Davida Zaslava, prezesa Warner Bros., gra przyniosła stratę w wysokości 200 milionów dolarów.
W serwisie Bloomberg pojawił się pełen raport, napisany wspólnie z pracownikami (oczywiście anonimowymi) Rocksteady. Proces produkcyjny miał być katorgą, a ówcześni szefowie studia (Sefton Hill i Jamie Walker) mieli zmieniać pomysły na rozgrywkę z dnia na dzień. Jednym z przykładów takich działań jest porzucenie rozwiniętej walki wręcz na rzecz looter shooterowej strzelanki. Co więcej, tworząc grę-usługę developerzy musieli zmodyfikować singlowy design gry i skupić się na tym, aby mapy były mniej repetytywne i by udostępnić cztery grywalne postacie, do czego pracownicy dotychczas pracujący nad Arkham nie byli przyzwyczajeni.
Nie pomogło w tym również późniejsze porzucenie Rocksteady przez Seftona Hilla oraz Jamiego Walkera. W maju David Zaslav ogłosił 200 milionów straty i nazwał Suicide Squad: Kill the Justice League sporym rozczarowaniem (a patrząc na sposób zarządzania firmą przez obecnego prezesa Warner Bros. może oznaczać to nawet zamknięcie studia).
Pracownicy Rocksteady zostali obecnie przeniesieni do pracy nad reżyserską wersją Hogwarts Legacy. Pomimo ratowania tytułu z serii Arkham kolejnymi aktualizacjami, liczba graczy nie zwiększa się. Ze swojej strony polecam zapoznać się z pełnym raportem oraz śledzić Jasona Schreiera, bo mając tak dużo wewnętrznych kontaktów, najprawdopodobniej poinformuje on o kolejnych krokach podejmowanych wobec Rocksteady jako pierwszy.
Czytaj dalej
33 odpowiedzi do “Suicide Squad: Kill the Justice League przyniosło 200 milionów dolarów straty”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Najbardziej szkoda Devów bo po tym napewno posypią się głowy. Oczywiście odpowiadać za to powinni pomysłodawcy i kadra zarządzająca. Eksplozja sweet baby inc z całą pewnością było decydującym czynnikiem wpływającym na złą sprzedaż, ale bardzo średni gameplay i niedomagająca fabuła temu nie pomogła.
Przecież afery ze Sweet Baby wybuchła jakiś czas po żałosnej sprzedaży gry.
Dokładnie do tego sentymentu odnosi się autor artykułu, który przegadał temat z dwoma tuzinami ludzi z Rocksteady – SBI nie miało nic wspólnego z wynikami gry, a ludzie, którzy w to wierzą „dają się ponieść wściekłym halucynacjom stworzonym przez oszustów zarabiających na tej wściekłości kasę”. Jeśli ktoś po przeczytaniu tekstu Schreiera nadal będzie tkwił na pozycji „SBI złe”, to już nie bardzo jest dla tej osoby nadzieja, wydaje mi się.
https://x.com/jasonschreier/status/1798683992872435928
Tak, tak, Sweet Baby decydującym czynnikiem, mhm.
Decydującym czynnikiem było to, że gra była do rzyci. To proste jak konstrukcja cepa.
Tak, to prawda. Jednak trzeba zadać ważne pytanie: co przesądziło o tym, że gra była słaba.
O tym cały artykuł nawet napisali.
Weź jakąkolwiek grę, którą lubisz i spróbuj wymienić jej słabe punkty. Później ktoś z CDA zrobi to samo, tylko z pozycji jej nielubienia.
To oczywiste, że zdanie pismaków będzie się różnić od indywidualnego podejścia gra…eeee GR*CZY.
W przypadku słabej sprzedaży gry, nie słabych recenzji, trzeba by zapytać grających (wybrnąłem) co głównie ich od produkcji odepchnęło.
W sumie zgadzam się, że stwierdzenie decydującym czynnikiem było błędne ale efekt SBI jakiś nył. Zła prasa związana z SBI (niekoniecznie słuszna) nie mogła dobrze wpłynąć na dalszą sprzedaż. Raczej żaden z pracowników nie przyznałby, że SBI mogłoby być jednym z powodów dla którego gra umiera( nawet jakby to była prawda) bo to zły ruch wedle PR.
„W przypadku słabej sprzedaży gry, nie słabych recenzji, trzeba by zapytać grających (wybrnąłem) co głównie ich od produkcji odepchnęło.”
Można też znać się na branży i zwyczajnie przeanalizować sytuację i jej kontekst, oraz np. sięgnąć do źródeł, co zrobił Schreier.
„Zła prasa związana z SBI (niekoniecznie słuszna) nie mogła dobrze wpłynąć na dalszą sprzedaż.”
Zła prasa wokół tej gry nie dotyczyła SBI, tylko założeń gry, kontrastu z oczekiwaniami fanów singlowych gier Rocksteady i stanu po premierze. Cyrk z SBI to mikro aferka wymyślona i nagłaśniana przez napinaczy robiących na tym kasę.
„Raczej żaden z pracowników nie przyznałby, że SBI mogłoby być jednym z powodów dla którego gra umiera”
Tak, i jednocześnie nie bali się krytykować decyzji swoich bezpośrednich przełożonych w trakcie powstawania gry – terror SBI nie ma granic ;-).
Ja rozumiem, że SBI można nie lubić, ale przez krzyczenie, że „to wszystko przez nich!” bagatelizujemy poważniejsze bolączki tej gry, głównie bycie na siłę live-service z beznadziejnym contentem i zakrawającym o żart endgame’m. I czy wszyszcy już zapomnieli o tym, jak osoby z wczesnym dostępem nie mogły z niego skorzystać, bo serwery nie działały jak powinny? To samo z AC: Shadows, oburzenie o czarnoskórego samuraja głośne do dzisiaj, a o śmiesznie ubogiej wersji „deluxe” za 130 zielonych praktycznie cisza.
No sprawa z AC: Shadows jest śmieszna, wielkie płakanie o Yasuke praktycznie zero oddzewu o podbijanie cen. Z drugiej strony są informacje o dużej ilości preoderów w tym też tych droższych wariantow. Kim są ci ludzie co kupują bez śladu gameplayu?
@quetz Tak bo na pewno Rocksteady powiedziałoby, że winne jest SBI. Od razu zostaliby wywaleni jakby ich skrytykowali. „nie kąsa się ręki, która cię karmi”.
SBI jest częściowo na pewno winne (w końcu nie bez powodu kurator sbi detected zebrał prawie 400 tysięcy obserwujących, a to właśnie przez suicide shlt ludzie dowiedzieli się o SBI).
@Panolapix Czy to ten sam kurator, który miał ból o to, że nie można w rimejku Persony 3 nieletnim patrzeć pod spódnice, czy to był jakiś inny popularny kurator na Steamie?
@Panolapix
„You are chasing angry hallucinations created by grifters who make money off your rage”
Lol, whiteknightować dla Schreiera, który tak samo, jak reszta 5 typów robił damage control dla Zoe Quinn dekadę temu, mam tu dla ciebie idealny cytat „You fucked up. You talk like a fag and your shit all retarded”.
@dawkor2 W jakim sensie „szkoda devów”? A kto przepraszam jest odpowiedzialny za tego potworka? Dodatkowo, to nie są ludzie którzy stworzyli trylogię Arkham, tylko w przeważającej większości jakiś świeży narybek. Więc nie, nie szkoda tylko „they got what they f*****g deserved”.
@quetz Tak, bo Jason X to wiarygodne źródło, neutralny dziennikarz i człowiek o złotym sercu 🙂
@MasterFencer Na pewno bardziej wiarygodny niż jakaś grupka g*aczy siedząca na jednej stimowej grupce, która twierdzi że malutka grupka konsultacyjna jakimś sposobem jest w stanie trzymać za jajca całą branżę i wymuszać „przerażające idee woke”:3
@Masterfencer
Dziennikarz nie ma być neutralny, tylko rzetelny. Neutralność to slogan, od dziennikarza powinno się wymagać umiejętności oddzielenia w swoich publikacjach faktów od opinii i pod tym względem ciężko czynić Schreierowi jakiekolwiek zarzuty. Co do jego wiarygodności również nie widziałem żadnych niepokojących przesłanek, wręcz przeciwnie, bardzo otwarcie pisze o problemach trawiacych branżę, co nie opłacałoby się komuś goniącemu za kasą lub statusem (odwrotnie niż niestety znani dramatuberzy, którzy z nierzetelnej gry na niskich emocjach zrobili swoje emploi).
Chyba że masz jakieś konkretne i wiarygodne zarzuty, to chętnie zobaczę, co masz na myśli. Oby tylko to nie była taka sałata słowna jak u kolegi Gavriela, bo to już chyba ten poziom, gdy mózg jest zastąpiony przez copy pasty z 4chana czy innego r/kotakuinaction.
Od kiedy marksistowski dziennikarzyna może być rzetelny? Tak jak rzetelny w swoim newsie był Grzegorz Burtan, który nie potrafił załapać subtelnej różnicy między polityką a polityką tożsamościową? Come on 🙂
Schreier ma kontakty w branży, ale wykorzystuje swoją pozycję by manipulować faktami w taki sposób, aby rozgrywać newsy na korzyść swoich kumpli. Ale pewnie, zachęcam Cię do bezkrytycznej wiary w jego „rzetelność” i troskę o dobro branży.
@Masterfencer
Szkoda Devów bo mieli złe warunki pracy przez kadrę kierowniczą. Jakby mieli dobre warunki i dalej dostarczyli taką samą grę to można stwierdzić że zasłużyli. Wyobraz sobie wiele miesięcy pracy, ciągły crunch i rozwalanie pomysłów które częściowo się zaimpementowało i po tych mękach zdajesz sobie sprawę, że nie warto było i ten czas bł zmarnowany, a do tego może jeszcze wywalą cię na ulicę bo studio padnie. Cud malina
@Masterfencer
Cóż, dałem ci wybór i wybrałeś ;-).
@quetz Po 6 miesiącach znajomości powinieneś już rozpoznać przyjaciela, nawet jeśli występuje pod innym imieniem 🙂
Z poważaniem,
Pepe2049 vel WishMaster1984 vel Banita (oraz pozostali)
Nah, trudno was rozróżnić, skoro wszyscy piszecie to samo i tak samo 😉
Dla WB 200 milionów straty to właściwie codzienność. To prawdopodobnie najgorzej zarządzana korporacja spośród wszystkich, które JESZCZE istnieją.
Cytując klasyka (głosem Rozenka): „Oni nigdy się nie nauczą”.
„Go woke, go broke”.
To jak tam to wyszło z Baldur’s Gate 3?
@Avaler Uważaj, zaraz spróbuje ci wmówić że BG3 nigdy nie było „woke” bo się okazało dobre 😉
Czy Woke to nie jest czasami ciągłe zagrywanie karty ofiary na tle rasy i płci? W tym sensie tego w BG 3 raczej nie widziałem, ale zaznaczam, że nie przeszedłem jeszcze całego. Gra jest na tyle rozległa, że może się to ukryć w jakimś wątku.
nie śmiej się z chorych psychicznie, bo Cię zaraz zaatakuje specjalny oddział z cd-a
200 milionów straty? grumpy_cat_GOOD.jpg Może ktoś tam się zastanowi nad swoimi poczynaniami, ale raczej nie ma się co oszukiwać – menedżerowie odpowiedzialni za tę porażkę dostaną awans, Rocksteady w końcu zamkną, a Warner niczego się nie nauczy i będzie dalej klepać gry-usługi.