rek

Szef Gearboksa odpowiada na krytykę graczy. Budżet Borderlands 4 ma być gigantyczny

Szef Gearboksa odpowiada na krytykę graczy. Budżet Borderlands 4 ma być gigantyczny
Pitchford zdał sobie sprawę, że nieco zagalopował się w poprzednim poście.

Już niedługo premiera czwartej odsłony Borderlands, a Randy Pitchford nie byłby sobą, gdyby pozwolił na spokojne oczekiwanie. Wczoraj informowaliśmy was o jego wypowiedzi dotyczącej nowego standardu cenowego w branży gier, który obecnie wynosi 80 dolarów. Pitchford stwierdził, że ceny nie są jego decyzją, a prawdziwi fani „zawsze znajdą sposób”, by zdobyć grę.

Jeśli jesteś prawdziwym fanem, znajdziesz sposób, by tego dokonać (zdobyć 80 dolarów na nową grę – przyp. red.). Mój lokalny sklep z grami miał Starflighta na Segę Genesis za 80 dolarów w 1991 roku, gdy kończyłem liceum i pracowałem za minimalną stawkę w lodziarni przy Pismo Beach, i znalazłem sposób, by to zrobić (kupić tę grę – przyp. red.).

Pitchford postanowił odpowiedzieć na krytykę, udostępniając na X-ie (dawniej Twitterze) nagranie z odbywającego się kilka tygodni temu PAX East.

https://twitter.com/DuvalMagic/status/1925108385625809225

W nagraniu wypowiada się w sposób znacznie bardziej wyważony niż w przytoczonym wcześniej poście. Dodatkowo uchyla rąbka tajemnicy na temat budżetu nadchodzącego tytułu Gearboksa.

Z jednej strony mamy konkurencyjny rynek, gdzie osoby podejmujące decyzje o cenach chcą sprzedać jak najwięcej kopii i muszą uważać na tych, którzy są wrażliwi na ceny. (…) Są też tacy, którzy akceptują fakt, że budżety na gry rosną, że są cła na fizyczne wydania i że… robi się ciężko, serio. Borderlands 4 ma ponad dwa razy większy budżet produkcyjny niż Borderlands 3.

I jasne, rozumiem, o co chodzi Pitchfordowi, i rzeczywiście jego wcześniejsza wypowiedź była mocno nietrafiona. Natomiast, jak trafnie zauważa Andy Chalk z PC Gamera, ostatnie „sukcesy” gier AAA raczej podkreślają niewydolność modelu wielkobudżetowego niż go uzasadniają.

Weźmy choćby nowego Dooma – zapłacimy za niego spore pieniądze, ale czy okaże się hitem? Na to przyjdzie nam poczekać do oficjalnych raportów finansowych. Jednak gdy Bethesda chwali się 3 milionami graczy, a nie sprzedanymi kopiami, to – cytując klasyka – wiedz, że coś się dzieje.

Podobnie było również z Assassin’s Creed Shadows. Inna sprawa to zarządy, które najwyraźniej nie do końca rozumieją, czego tak naprawdę chcą gracze. Przykład? Andrew Wilson stwierdził niedawno, że Dragon Age: The Veilguard nie jest sukcesem, bo zabrakło w nim elementów gry-usługi.

2 odpowiedzi do “Szef Gearboksa odpowiada na krytykę graczy. Budżet Borderlands 4 ma być gigantyczny”

  1. „Borderlands 4 ma ponad dwa razy większy budżet produkcyjny niż Borderlands 3.”
    To może pora nauczyć się oszczędzać.Bo dwukrotnie większy budżet wcale się nie przekłada na dwa razy lepszą grę.

    To właśnie ograniczenia technologiczne i budżetowe pobudzały kreatywność i dawały w efekcie gry nietuzinkowe, takie, które pamiętamy po dekadach. Nie nieograniczony budżet i wydajność komputerów, o jakiej twórcom wielu klasycznych pozycji się nawet nie śniło. Taki najbardziej oczywisty przykład: mgła, która stała się wizytówką i charakterystycznym elementem serii Silent Hill wzięła się stąd, że sprzęt nie wyrabiał i trzeba było jakoś ograniczyć zasięg widzenia.

  2. Ten ich budzet moze byc i 5 razy wiekszy, to sie nie przeklada w zadnym stopniu na jakosc produktu.

    E33 istnieje miedzy innymi, kosztuje 50$ a ma wiecej kontentu (z o wiele lepsza jakoscia) niz nie jedna gra „AAAAAAAAAAA” ktora kosztowala 10x wiecej do zrobienia.

    Zaczynamy spowrotem podwyzki gier bez powodu, tak jak to bylo w przypadku 60->70, jakosc nie ulegla zmianie w ogole.

    Niech sobie dzban wynagrodzenie obnizy i calemu managementowi bo i tak lajzy nic nie robia a wrecz szkodza produkcji a ciagna najwiecej kasy.

Dodaj komentarz