8
około 8 godzin temuLektura na 3 minuty

Szef Gearboksa w dziaderskim tonie o cenie Borderlands 4. Przekonamy się, czy jesteśmy prawdziwymi fanami

Ach, Randy, nigdy się nie zmienisz.

Czymże byłaby premiera nowej gry Gearbox Software bez jakiejś afery ją poprzedzającej? Ci, którzy są tu z nami nie od wczoraj, z pewnością pamiętają wychwalanie Aliens: Colonial Marines przez świeżo założone konta na Twitterze albo zachwyty Randy'ego Pitchforda nad... dość specyficznymi fanartami z zapomnianego już dziś Battleborna. Co prawda na razie nikt nie znalazł kolejnego pendrive'a z materiałami dla dorosłych (za to z udziałem nie do końca dorosłych) u szefa Gearboksa, ale ten tradycyjnie nie mógł się pohamować w swoich wypowiedziach na Twitterze.

W końcu premiera Borderlands 4 zbliża się wielkimi krokami, a fani coraz bardziej obawiają się, że nowa odsłona wstrzeli się w nową rzeczywistość cenową i zadebiutuje na rynku za odstraszającą kwotę. Nic dziwnego, że masowo uderzają do Randy'ego Pitchforda z prośbami, by jednak zachował zdrowy rozsądek i nie narażał kieszeni graczy na nadwyrężenie. Szef Gearboksa postanowił odpowiedzieć na jeden z takich apeli, podkreślając, że to nie jego decyzja, ale też dodając kilka... a zresztą, zobaczcie sami.


Jeśli jesteś prawdziwym fanem, znajdziesz sposób, by tego dokonać (zdobyć 80 dolarów na nową grę – przyp. red.). Mój lokalny sklep z grami miał Starflighta na Segę Genesis za 80 dolarów w 1991 roku, gdy kończyłem liceum i pracowałem za minimalną stawkę w lodziarni przy Pismo Beach, i znalazłem sposób, by to zrobić (kupić tę grę – przyp. red.).


Czy tylko mi zajechało to poważną nutą dziaderstwa spod znaku „było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze”? Skoro Randy tak doskonale zna trudy życia nieletniego gracza, który ledwo wiąże koniec z końcem, a co dopiero ma znaleźć 80 dolarów na głupią gierkę, to może tym bardziej powinien zadbać o to, by oszczędzić innym takich doświadczeń. Ale to by raczej nie było na rękę wydawcy, 2K, który finalnie ma zdecydować o cenie Borderlands 4. Tym bardziej szef Gearboksa mógłby chociaż udawać, że mu zależy na swoich odbiorcach.

To niesamowite, że na każdy piękny gest tego człowieka i jego firmy (jak chociażby umożliwienie ogrania nowej odsłony serii śmiertelnie choremu fanowi) przypada z 10 takich wpadek. Dosłownie wczoraj pisaliśmy już o review bombingu poprzednich części w odpowiedzi na aktualizację regulaminu Take-Two. Nie mogę się już doczekać, jakie jeszcze PR-owe strzały w stopę nas czekają przed premierą Borderlands 4, chociaż sama gra pewnie i tak sprzeda się doskonale i pozwoli całej marce dobić do tych upragnionych 100 milionów.

No i sam też się zapewne mimo wszystko do tego dorzucę, w końcu przy każdej poprzedniej odsłonie serii spędziłem po kilkaset godzin, więc raczej jestem „prawdziwym fanem”. A Wy?


Czytaj dalej

Redaktor
Jakub „rajmund” Gańko

Czarna owca rodu Belmontów, szatniarz w Lakeview Hotel, włóczęga z Shady Sands, dawny szef ochrony Sarif Industries, wielokrotny zabójca Crawmeraksa, tropiciel ze starego Yharnam, legenda Night City.

Profil
Wpisów2179

Obserwujących11

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze