Seria Borderlands mierzy się z masowym review bombingiem. Gracze są wściekli na aktualizację regulaminu Take-Two
Tydzień temu informowaliśmy o Nintendo, które zdecydowało się zaktualizować swój regulamin o kontrowersyjne wpisy, a dziś okazuje się, że śladami Japończyków poszło także amerykańskie Take-Two. Wydawcy serii GTA, Mafia i Borderlands wprowadzili zmiany w umowie EULA, a te rozwścieczyły graczy.
Nowe zapisy mówią, że firma przyznaje sobie prawo do gromadzenia informacji osobistych o klientach, takich jak konta, hasła i numery telefonów – co w sumie nie odbiega drastycznie od tego, do czego przez ostatnie lata przyzwyczaiły nas kapitalistyczne molochy pokroju Sony, Microsoftu czy wspomnianego Nintendo.
Dalej mamy mody i cheaty – nowa wersja opublikowanego przez Take-Two dokumentu zawiera klauzulę, według której zabrania się korzystania z exploitów i nielegalnych lub nieautoryzowanych programów w celu zakłócania lub odciśnięcia negatywnego wpływu na doświadczeniach innych użytkowników, co część graczy przewrotnie interpretuje jako zapowiedź walki z modami – jakby Take-Two nie blokowało wcześniej wybranych fanowskich projektów np. związanych z GTA 3 i Vice City.
Kolejna teoria fanów zakłada, że wszystko to jest elementem niecnego planu, poprzedzającym wprowadzenie nowego systemu anticheat, który miałby zadebiutować wraz z premierą Borderlands 4 i infiltrować komputery użytkowników. Jak widać, mamy tu sporo domysłów i dopowiedzeń, ale wystarczyły one, żeby wściekli gracze rzucili się na poprzednie odsłony Borderlandsów, masowo wystawiając im nieprzychylne opinie w sieci.
Tak więc zarówno pierwsza, jak i druga część looter shootera Gearboksu ma obecnie „w większości negatywne” opinie na Steamie. Identycznie wygląda to z Borderlands: The Pre-Sequel. „Trójka” natomiast – o dziwo – wypada lepiej: review bombing spowodował, że na profilu gry wyświetlają się „mieszane” recenzje.
Obecnie trudno jest jednoznacznie przewidzieć, jak wpłynie to na premierę Borderlands 4. Pewne jest natomiast, że tytuł ten ukaże się 12 września 2025 roku na pecetach, PlayStation 5 i Xboksach Series X/S.
Czytaj dalej
7 odpowiedzi do “Seria Borderlands mierzy się z masowym review bombingiem. Gracze są wściekli na aktualizację regulaminu Take-Two”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Była ostatnio taka gra: opinie nieprzychylne, ale sprzedawała się jak ciepłe bułeczki. Tyle to jest warte. Review bombing to może zagrozić małym niezależnym studiom, a nie takim molochom.
„Była ostatnio taka gra: opinie nieprzychylne, ale sprzedawała się jak ciepłe bułeczki”
Veilguard?
Moment. Jeśli idzie o hack’i/mody i psucie gry innym, to pierwsze co przychodzi do głowy to GTA V. Dlaczego ludzie uwzięli się akurat na Borderlands?
Tutaj idealnie pasuje ten gif z facetem co ociera łzy mamoną.
Review bombing jest głosem który może być usłyszany przez studia (patrz: Sony i Helldivers 2), ale co jest GŁOŚNIEJSZE? Głosowanie portfelem. Więc, głosujecie. Nie kupujcie. Tylko tyle, i aż tyle.
Łoo panie, zbyt dużo siły woli to wymaga.
BL4 sprzeda się, nawet jakby ze dwa Degówna mieli nałożyć.
„Gracze są wściekli” to jeden z moich ulubionych nagłówków.
Z pewnością się przejmą, że ich stare gry nagle mają niższe oceny