Teenage Mutant Ninja Turtles: The Cowabunga Collection na nowym gameplayu

Konami w partnerstwie z Digital Eclipse szykują dla nas kolejną soczystą pizzę.

bolo

Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder's Revenge Teenage Mutant Ninja Turtles Konami

Nie wiem, jak oni to pokroją, ale wspomniana pizza ma mieć aż trzynaście kawałków. Dzieciaki wychowane w Polsce w latach 90. szalały na punkcie Pegasusa. Przedsiębiorcy, którzy zalali kraj strumieniami Hoop Coli, najpierw zalali go klonem konsoli NES. Sprzęt w cenie nie przekraczającej równowartości kilku wypłat?! To był hit.

I przechodzimy do sedna. Chyba każdy kaszojad wesoło cisnął wtedy w „Źółwie”. Czy to w pierwszą, dość dziwną odsłonę, czy kolejne dwie typowe przedstawicielki beat’em upów, czy też, wreszcie!, w Tournament Fighters, całkiem niezłą bijatykę. Tekken i Virtua Fighter mogły się schować.

To zaledwie 4 z 13 gier, jakie znajdą się w tej kolekcji. Dostaniemy także trzy odsłony z Game Boya, dwie z Mega Drive’a, dwie z Super Nintendo i dwie automatówki. Taki zbiór powinien nie tyle zadowolić, co doprowadzić do totalnego przejedzenia się. A co za dużo, to i Bebop nie zje (nie kowboj, tylko ta świnia z TMNT). No i co to w ogóle za gadanie, że Konami nie wypuszcza gier? Proszę bardzo, trzynaście naraz. I to na pecetach oraz konsolach dwóch ostatnich generacji.

Na przedpremierową rozgrzewkę wrzucam poniżej 9 minut materiału z The Cowabunga Collection, a sama premiera ma mieć miejsce jeszcze w tym roku. Każdy, kto ukończył już Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder's Revenge, może liczyć zatem na dużo więcej mięsa. A i nowy film się dla nich znajdzie, choć w jego przypadku zapewne nie każdy będzie fanem takiej kreski.