To koniec emulatora Switcha. Twórcy zapłacą Nintendo 2,4 mln dolarów
Firma tworząca Yuzu, Tropical Haze, podpisała porozumienie z Nintendo.
Wygląda na to, że batalia pomiędzy twórcami emulatora Yuzu a Nintendo nie potrwała długo. W zeszłym tygodniu informowaliśmy, że Tropic Haze otrzymało pozew od Wielkiego N, w którym to znajdowały się zarzuty o działaniu na niekorzyść japońskiej korporacji. Sprawa dotyczy zeszłorocznej premiery The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom, które było możliwe do uruchomienia na emulatorze przed oficjalną premierą gry. Wczoraj twórcy Yuzu odpowiedzieli na pozew Nintendo, ale dzisiaj na platformie X opublikowano post, z którego dowiadujemy się, że emulator przestaje istnieć w obecnej formie.
Zawarte przez obie firmy porozumienie zakłada, że Tropic Haze zaprzestanie dalszej dystrybucji oprogramowania, zamknie oficjalną stronę internetową, odda domenę pod kontrolę Nintendo, a na deser zapłaci 2,4 mln dolarów odszkodowania. Czy warto było szaleć tak?
Wielkie N od dekad słynie z bardzo radykalnego podejścia do ochrony swojej własności intelektualnej. Batalie prawne z twórcami emulatorów to akurat zrozumiały czubek góry lodowej – warto przypomnieć, że Nintendo miało w zwyczaju zdejmować z YouTube’a filmy zawierające fragmenty rozgrywki wydawanych przez nie gier. I może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie były to nagrywane przez YouTuberów recenzje gier Wielkiego N… Materiały te z założenia służą promocji wydawanych przez japońskiego giganta tytułów i, w przeciwieństwie do emulatorów, nie zmniejszają zysków korporacji, a wręcz je powiększają. Recenzje internetowe są w końcu darmową reklamą gier Wielkiego N.
Czytaj dalej
Posiadam Game & Watcha wydanego z okazji 35-lecia serii The Legend of Zelda. Bardzo dobrze pokazuje godzinę. Polecam.