Twórca Dishonored: „Gry Bethesdy to immersive simy”

Tydzień ledwie się zaczął, a są informacje już tak sensacyjne, że nadają się w sam raz do poniedziałkowej kawki. Założyciel Arkane, obecnie szef WolfEye Studios, Raphaël Colantonio, czyli twórca Dishonored, Preya, Arx Fatalis oraz innych produkcji tego studia, robi nową grę i wygląda na to, że produkcja jest takim trochę pierwszoosobowym Falloutem w alternatywnych początkach XX wieku, a do tego, naturalnie, immersive simem. Czyli właściwie czym? Chociaż definicje mogą się różnić w szczegółach, to zawsze były to produkcje „systemowe”, w dużym stopniu polegające na symulacji różnych systemów świata przedstawionego i interakcji gracza z nimi.
Najpopularniejszymi przedstawicielami gatunku, obok gier Arkane, są takie tytuły jak Thief, Deus Ex, System Shock, ale że mówimy o spektrum, to w dalszych miejscach tego wykresu znajdą się takie gry jak Stalker, Cyberpunk 2077, No One Lives Forever czy nawet Red Dead Redemption 2. Tymczasem Colantonio w rozmowie z PC Gamerem przyznał, że jego zdaniem hitem na miarę Call of Duty immersive simów jest… Skyrim.
Jeśli się nad tym zastanowić, to gry Bethesdy czy Obsidianu to zdecydowanie immersive simy. Ten gatunek miesza się z pierwszoosobowym erpegiem w sposób bardzo rozmyty, trudny do uchwycenia. Powiedziałbym, że ich gry są mniej fizyczne niż produkcje Arkane, a bardziej opierają się na statystykach, ale ostatecznie – na symulacji.
Niełatwo zgodzić się z tą wypowiedzią, bo gdyby rozciągnąć definicję do tego stopnia, to Gothic, tak jak niemal każdy erpeg, byłby w czołówce immersive simów. Tymczasem nawet najprostsza „systemowość” Skyrima też pozostaje dyskusyjna – nie przypominam sobie, by pochodnie enpeców podpalały kałuże oleju… Nieco dalej developer wspomina też o innym hitowym erpegu:
Postrzegam Baldur’s Gate’a jako tytuł sąsiadujący z immersive simami, jeśli w ramach gatunku mieszczą się w ogóle gry turowe (…). Aktualnie nic nie stoi na przeszkodzie, by stworzyć immersive sima akcji lub immersive sima RPG.
Czuję się trochę tak, jakbym pouczał papieża w sprawach wiary, ale może jednak zostańmy przy immersive simach immersive simach…?
Czytaj dalej
5 odpowiedzi do “Twórca Dishonored: „Gry Bethesdy to immersive simy””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Raczej gatunek „Podcast Games”
Nie no, tyle to nie.
Immersyjne simy to tylko i włącznie fpp.
Co do gier Bethy i Obsidianu to nie zgadzam się z tym. F3, FNV i OW to czyste erpegi, gdzie kładzie się ogromny nacisk na statystyki. Tam fabuła jest prowadzona „mechanicznie” (skilchecki itp.). Z TES-sami już bliżej, ale nadal to są erpegi (dużo statsów, mały nacisk na „jakość” historii i sposobu jej przedstawienia).
F4 jest teoretycznie najbliżej, ale kiepska fabuła, chu**** dialogi, kompletny brak wiarygodności świata przedstawionego – dyskwalifikują tą grę na starcie. Już takie Metro: Exodus jest o kilka długości bliżej „immersji” .
A w Starfielda nie grałem.
Prequele Deus Exa żonglują między kamerą pierwszo i trzecioosobową w czasie gry. Thief 3 ma tryb trzecioosobowy, Weird West niezaprzeczalnie jest imsimem a jest praktycznie izometryczny.
W oryginalnym Deus Exie są skill checki, podobnie jak i w jego prequelach.
Chyba wypada dodać, że oryginalny imsim był spin-offem Ultimy, więc trzymanie więzi z RPGami było częścią tego gatunku praktycznie od zawsze, tym bardziej, że Ultima Underworld stanowiła później inspirację dla serii The Elder Scrolls.
W Dexsach ta zmiana kamery to był głównie bajer/ułatwienie. Większość czasu i tak działałeś z „oczu”. Co do Thiefa, jak i wszystkich innych gier, ja nie twierdzę, że nie mogą być w nich inne tryby kamery. Ale granie w nie inaczej niż fpp, to trochę zaprzeczenie idei IS (imho).
WW nie grałem, spojrzałem ino i mi nie wygląda xd, ale to zostawmy, bo nie mam jak dyskutować.
Z tymi skillcheckami to chodziło mi o te stricte związane z dialogami. Wiesz, „aby przekonać/oszukać/pomóc postaci, musisz mieć 40 punktów w czymś”. To jest mało wiarygodne i trochę głupkowate.
Wracając do tych Dexsów, to masz racje, w nowej dylogii były skilczeki na perswazje, ale wykorzystywaliśmy tam system KASIA, więc pod względm „”wiarygodności”” wszystko było ok. Co do jedynki, to jakie były tam checki? Pamiętam jedynie motyw z włamywaniem się do kompów, zależnie od poziomu skilla, miałeś wtedy różne opcje.
Powiem bez bicia, dla mnie IS to bardzo efemeryczny (pod)gatunek i raczej trudno byłoby mi wskazać jakieś arbitralne, przynależne mu cechy. No, ale jak już gadam to:
– minimalizacja konfliktu ludo-narracyjnego
– wysoki poziom wiarygodności
– minimalizacja elementów burzących czwartą ścianę (wiecie te wszystkie HUD-y, menusy, itp. Takie elementy mają chyba ładną, fachową nazwę, ale ją zapomniałem xd)
Gry Bethesdy mają może głębię kałuży ale jakiś poziom systemowości charakterystyczny dla imsimów, który w innych grach RPG dużo trudniej znaleźć, nadal tam jest.