Twórcy Dead by Daylight zwalniają prawie 100 pracowników. Avalanche Studios zamyka całe oddziały
Kolejna fala zwolnień w branży gier dotyka znanych developerów.
Zwolnienia w branży gier część… nie wiem która, bo od kilku miesięcy niemalże w każdym tygodniu pojawiają się doniesienia o większej lub mniejszej redukcji etatów. Ostatnio już po raz kolejny zwalniali twórcy Lords of the Fallen, chwilę wcześniej Ubisoft, a szef Xboksa odwoływał się do kwestii biznesowych, tłumacząc aferę z ogromnymi zwolnieniami, jaka przewinęła się przez branżowe media na początku roku.
Teraz do tego niechlubnego klubu dołącza Behaviour Interactive, współtwórcy sukcesu Deady by Daylight, który zwolnili blisko 7% swojej siły roboczej, z czego większość była pracownikami głównego oddziału firmy. W suchej informacji prasowej przedsiębiorstwo powołuje się na „zmiany strukturalne” i „bezprecedensową konkurencję”, natomiast w ramach poradzenia sobie z wyzwaniami zamierza „ponownie skupić się na swoich najmocniejszych stronach”.
To nie pierwszy raz, kiedy Behaviour Interactive zwalnia większą liczbę ludzi w tym roku. Na początku stycznia zrezygnowano ze współpracy z blisko 40 osobami.
Twórcy Just Cause również zwalniają
To nie koniec niespecjalnie dobrych informacji, ponieważ podobne, choć jeszcze bardziej dalekosiężne decyzje zapadły po drugiej stronie świata, w pochodzącym ze Szwecji studiu Avalanche. W 2021 developerzy zapowiedzieli sieciowe Contraband, ale od tego czasu nie usłyszeliśmy o tym projekcie absolutnie niczego. Ostatnie plotki mówiły o przesunięciu gry nawet na koniec przyszłego roku, natomiast najnowsze informacje płynące z firmy mogą być równoznaczne z konkretniejszymi cięciami.
Avalanche Studios w ubiegłym roku otworzyło nową filię w Montrealu, a na skutek zwolnień zarówno ona, jak i oddział nowojorski zostaną zamknięte. Firma zwolniła właśnie 50 osób, co stanowi 9% dotychczasowej siły roboczej. W lakonicznym oświadczeniu czytamy:
Od czasu powstania prawie 20 lat temu, Avalanche Studios urosło i otworzyło 5 oddziałów na całym świecie. Dziś z żalem informujemy o zamknięciu naszych filii w Nowym Jorku oraz Montrealu. To oznacza rozstanie z 50 cenionymi przyjaciółmi (…). To była wyjątkowo trudna, ale konieczna dla stabilności i przyszłości firmy decyzja.
Niewątpliwie najtrudniejsze było pożegnanie filii kanadyjskiej, istniejącej zaledwie 9 miesięcy. Czyżby miało to coś wspólnego ze związkiem zawodowym, jaki zawiązał się pod koniec ubiegłego roku?
Naturalnie powyższe przypadki to jeszcze nie koniec i kwestią czasu jest, która firma dołączy do trendu redukcji „postpandemicznych” etatów. A ja chyba zrobię sobie zwolnieniowe bingo...
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.