Twórcy Subnautiki 2 jednak dostaną pieniądze. Zwolniony szef ujawnia szczegóły pozwu i domaga się przywrócenia na stanowisko
Emocje towarzyszące problemom z Subnauticą 2 nie ustają.
Właśnie pojawił się kolejny fragment niekończącej się epopei dotyczącej losów Subnautiki 2. Przypominam, że zaczęło się od zwolnienia szefów i założycieli studia Unknown Worlds. Wkrótce sprawa wzbogaciła się o wątek rzekomego wydłużania procesu produkcyjnego przez Kraftona, właściciela i wydawcę studia. Powód? Bonus w wysokości 250 milionów dolarów, który miał zostać wypłacony szefom Unknown Worlds, a ci, jak sami twierdzili, chcieli podzielić się pieniędzmi ze swoimi pracownikami. Warunkiem wypłaty dodatkowych pieniędzy było osiągnięcie konkretnych progów zysku przed końcem 2025 roku, o czym pisałem nie tak dawno temu. Unknown Worlds nie byłoby w stanie tego osiągnąć bez wydawania Subnautiki 2 i właśnie za tym scenariuszem miał lobbować motywowany chęcią oszczędności Krafton.
Od początku opisywania tej afery staram się nie wskazywać jednoznacznie winnego, chociaż to oczywiste, że prowodyrem całej sprawy są działania południowokoreańskiego giganta. Firma chyba zreflektowała się w kwestii szkodliwości oskarżeń o skąpstwo, toteż właśnie ogłosiła nowy, dobroduszny plan przesunięcia terminu; developerzy pracujący nad Subnauticą 2 otrzymają bonus finansowy, jeśli będą gotowi wypuścić grę przed końcem 2026 roku. Problemy są dwa: pierwszy to trochę kosmiczne oczekiwania Kraftona, który wymaga, by gra projektowana z myślą o rozwoju we wczesnym dostępie była praktycznie gotowa na jego start. Drugi to kwota, bo premia nie wynosi już 250, tylko 25 milionów dolarów. I teraz czytajcie uważnie i uczcie się, jak wkładać klin pomiędzy ludzi, bowiem pieniądze zostaną nierówno podzielone pomiędzy 40 konkretnych, najlepszych pracowników. Pozostali mieliby otrzymać jeszcze w tym roku nieokreślony w kwocie dodatek do pensji jako „zaliczkę na poczet udziału w zyskach w 2026 roku”.
Developerzy mają zgniłą motywację i powód, by nie wychodzić z kołowrotka, Krafton wybrnął z tego wizerunkowo, a większość odbiorców zainteresowanych tylko grą i tak prawdopodobnie zapomni o całej aferze w trakcie kolejnego mniej więcej roku, dzielącego nas od premiery Subnautiki 2. Chyba że Charlie Cleveland, jeden ze zwolnionych szefów Unknown Worlds, wykaże się zajadłością w dochodzeniu swoich praw.
Szczegóły pozwu twórcy Subnautiki przeciwko Kraftonowi
Jak wspomniałem w poprzednim newsie na ten temat, Cleveland zamierzał dochodzić swoich praw w sądzie. Developer właśnie upublicznił jego treść, która wprost zarzuca korporacji działanie na szkodę projektu:
Krafton rozpoczął wielomiesięczną kampanię na rzecz opóźnienia premiery Subnautiki 2 i uniknięcia wypłaty środków (…). Ponadto wycofał kluczowe materiały marketingowe, odmówił współpracy z ważnymi partnerami oraz nie wywiązał się z wieloletnich zobowiązań do wykonania zadań istotnych przed premierą. Wielu pracowników Kraftona sugerowało, że te działania miały na celu udaremnienie wypłaty środków, pomimo zawartego w umowie zakazu podejmowania działań w tym kierunku.
Im dalej zagłębiamy się w to pismo, tym bardziej emocjonalne, przesadzone tezy stawia Cleveland, czego zwieńczeniem jest wklejanie screenów najbardziej skrajnych komentarzy z Reddita. Styl pozwu będzie świetny dla zawsze spragnionej krwi opinii publicznej oraz prasy, ale argumenty o utracie zaufania graczy i niszczeniu dobrze prosperującej marki mają bardzo małą, jeśli nie zerową, wagę prawną. Mimo tego Cleveland przedstawia tam jakiś sensowny ciąg zdarzeń, prowadzący do sytuacji, której jesteśmy teraz świadkami. Czy to wystarczy? Czas pokaże.
Cleveland domaga się wypłaty ustalonej kwoty 250 milionów dolarów powiększonej o odsetki. Ponadto chce natychmiastowego przywrócenia jemu i pozostałym dwóm zwolnionym szefom ich stanowisk, a także zwrócenia im kontroli nad kierunkiem rozwoju studia.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.