15 gier 2024 roku, na które najbardziej czekamy – wybór CD-Action

Kuba "SztywnyPatyk" Stolarz
Styczeń – czas zarówno podsumowań, jak i przypuszczeń. A że wybraliśmy już najlepsze gry 2023, rozsądnie byłoby wybiec też myślą w przyszłość i zdecydować, czego oczekujemy od roku 2024.

Przeprowadziliśmy więc głosowanie, którego wyniki znajdziecie poniżej: oto lista najbardziej oczekiwanych przez redakcję CD-Action gier, które mają wyjść w 2024. Na miejscu pierwszym, rzecz jasna, tytuł cieszący się u nas największym zainteresowaniem – napiszcie w komentarzach, czego wy najmocniej wypatrujecie. Może następne miesiące nie przebiją tych poprzednich pod kątem intensywności, ale i tak będzie w co poklikać.

15. Black Myth: Wukong

Black Myth: Wukong

Jeśli Wo Long: Fallen Dynasty zaostrzyło wasz apetyt na chińskie klimaty, ucieszycie się z wiadomości, że debiutujące Game Science szykuje prześlicznego soulslike’a inspirowanego XVI-wieczną „Wędrówką na Zachód”. Głównym bohaterem będzie Przeznaczony, czyli nie kto inny jak sam Małpi Król. Za miejsce akcji zaś posłużą lokacje wyjęte z mitologii Państwa Środka (twórcy pochodzą z Chin, więc można założyć, że znają się na temacie). Zwiastuny olśniewają, a do dema na Gamescomie ustawiały się sznury ludzi, zatem jest po co czekać na 24 sierpnia.

14. Prince of Persia: The Lost Crown

Prince of Persia: The Lost Crown

Nie ukrywam, że jestem mocno na bakier z Ubisoftem, dlatego musi się nieco bardziej postarać, aby przykuć moją uwagę. No i proszę, wychodzi na to, iż zagram w nowego Księcia Persji. Jak donosi UV, daleko The Lost Crown do czegoś skleconego na szybko, byle wykorzystać jakoś porzucone dawno prawa do marki (ostatnia odsłona, Zapomniane piaski, wyszła w 2010!). Platformówka 2,5D ma nie iść na skróty, tylko dostarczać dynamicznej, wymagającej i misternie zaprojektowanej zabawy. Premiera już 15 stycznia.

13. Rise of the Ronin

Rise of the Ronin

A skoro mowa o Wo Longu… Twórcy tejże gry, Ninja Gaidena oraz Nioh – Team Ninja – szykują ambitnego exclusive’a na PlayStation 5, erpega akcji osadzonego w Japonii połowy XIX wieku, kiedy dogasała era siogunatu Tokugawów. W transformacyjnym chaosie – okresie odejścia od feudalizmu, ulegnięcia zachodnim inspiracjom oraz konfliktów domowych – będzie musiał się odnaleźć nasz bohater, bezimienny ronin. Japoński Asasyn? Składanka The Best of Team Ninja? Przekonamy się 22 marca.

12. Elden Ring: Shadow of the Erdtree

Elden Ring: Shadow of the Erdtree

Dzieło ekipy pod przywództwem Hidetaki Miyazakiego jest o-grom-ne, strach pomyśleć, co jeszcze można dodać do tego molocha. Ale, cóż, sam Elden Ring zapowiadał się na czwarte Dark Souls, a okazało się, że to coś znacznie, znacznie więcej. Tym bardziej że rozszerzenie Shadow of the Erdtree zapowiedziano ponad rok po premierze „podstawki”, więc – znając zawartość dodatków do Soulsów czy Bloodborne’owego The Old Hunters – chyba możemy być pewni, że FromSoftware nie osiądzie na laurach, tylko dostarczy dopieszczony produkt.

11. Metal Gear Solid Delta: Snake Eater

Metal Gear Solid Delta: Snake Eater

Konami przypomniało sobie o tym, że nadal ma prawa do Metal Gear Solid, kryjcie się! Po wydaniu mocno wybrakowanej pierwszej części Master Collection firma szykuje remake jednego z najbardziej kultowych dzieł Hideo Kojimy. Oczywiście tworzy go bez udziału samego wzmiankowanego, widać to po pierwszych materiałach, które zapowiadają tytuł ładny pod względem technicznym, ale pozbawiony stylu pierwowzoru. Delta w tytule ma oznaczać różnicę bez zmiany podstawy, co mogę jedynie skomentować słowem „powodzenia”.

10. Dragon’s Dogma 2

Dragon’s Dogma 2

Przez lata Dragon’s Dogma siedziała podziębiona w cieniu popularniejszych Dragon Age’a czy The Elder Scrolls. Ale że premiera następnych odsłon wspomnianych serii nastąpi dopiero bóg wie kiedy, sequel erpega Capcomu sprzed 12 lat na pewno doczeka się przyjęcia z otwartymi ramionami. Poprzedniczkę chwalono za fantastyczne potyczki, niesamowity świat czy zaskakującą różnorodność przy rozwijaniu wymarzonej postaci. Producent zalicza ostatnio hit za hitem – Dogmat smoka 2 raczej nie będzie wyjątkiem. Zagramy wszyscy już od 22 marca.

9. Frostpunk 2

Frostpunk 2

Połączenie city buildera z survivalem? W klimatach steampunkowych? W ramach alternatywnej historii XIX wieku? Jasne! Frostpunk podbił serca graczy i razem z This War of Mine przyczynił się do rozpoznawalności 11 bit studios poza granicami Polski. Akcja sequela również będzie się rozgrywać w skutym lodem po katastrofie klimatycznej Nowym Londynie, tylko już 30 lat po wydarzeniach przedstawionych w poprzedniczce. Węgiel zaczyna się kończyć, a obiecującym surowcem powoli staje się ropa, co prowadzi do rewolucji – i przemysłowych, i społecznych.

8. Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2

Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2

Pierwsze Bloodlines, gradaptacja papierowego Wampira: Maskarady, jest tytułem tyleż ambitnym, co najeżonym błędami. Za wcześnie na stwierdzenie, czy sequel czeka taki sam los, ale gry łączy już jedno: chaos w trakcie produkcji. Erpega, w którym staramy się nie wyjawić śmiertelnikom prawdy o istnieniu wampirów, tworzyło studio Hardsuit Labs, by po opóźnieniach i przetasowaniach posad pieczę nad tytułem przejęło The Chinese Room odpowiedzialne za… Dear Esther czy Everybody’s Gone to the Rapture, gry o totalnie innej skali. Jak to mówią: nie oczekuj niczego, spodziewaj się wszystkiego.

7. Stalker 2: Heart of Chernobyl

Stalker 2: Heart of Chernobyl

Początki prac nad kontynuacją Stalkera sięgają jeszcze 2010 roku: od tego czasu ukraińskie GSC Game World zdążyło się zamknąć i otworzyć kolejny raz, pracować bez wsparcia finansowego, kilkukrotnie opóźnić premierę oraz doświadczyć pożaru w studiu, dwóch wycieków danych i inwazji Rosji na Ukrainę. b-side donosił, iż demo na tegorocznym Gamescomie było obiecujące i klimatyczne, jednak miało masę błędów i grafikę gorszą od tej w materiałach promocyjnych. Premiera w pierwszym kwartale 2024. A czas na poprawki ucieka.

6. Silent Hill 2 Remake

Silent Hill 2 Remake

W erze remake’ów, kiedy gruntownego przebudowania doczekały się takie tytuły jak Dead Space, Demon’s Souls czy Super Mario RPG, zapowiedź odświeżenia Silent Hilla 2 nie była niczym zaskakującym, a już na pewno nie wybór studia – Bloober Team od lat czerpie garściami z klasyki japońskiego horroru. Styl i doświadczenie krakowiaków znamy, gorzej z Konami, które jest tyleż pazerne, ile nieprzewidywalne. Wracają Masahiro Ito oraz Akira Yamaoka, a gra odchodzi od predefiniowanych ujęć kamery na rzecz widoku znad ramienia postaci.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE

5. Gothic Remake

Gothic Remake

No dobra, ta zapowiedź już była zaskakująca – Gothic zawsze wydawał się czymś hermetycznym, zamkniętym w rejonach Niemiec i Polski maks, a tu hyc, THQ Nordic zamierza wydać pełnoprawny remake na piątym Unrealu. Za odświeżenie odpowiada hiszpańskie Alkimia Interactive, które obiecuje podejście do pierwowzoru z szacunkiem mimo chęci wprowadzenia zmian, choćby w kwestii dialogów czy systemu walki.

I owszem, pokazani już Diego i Kruk wyglądają tak jak dawniej, tylko po prostu zrobili się ładniejsi, w zwiastunach zaś widać, że zadbano o to, aby świat gry zachował nieco ze swojej surowości. Przy czym remake ma być o 20-30% większy od oryginału – przykładem tego jest fakt, iż bohaterem dema na zamkniętym pokazie był nie Bezimienny, tylko… Nyras z czasów przed dołączeniem do Kolonii.

Alkimię czeka zadanie trudne: pogodzić fanów i hejterów pierwowzoru.

Gothic Remake

Perspektywa Karola Laski

Widziałem demo i choć nie miałem okazji wziąć w dłonie pada tak to, co zobaczyłem, budzi we nieoczekiwaną… nadzieję. Jasne, koślawe animacje, przypominają bardziej poprzednią generację (ale graficznie wszystko prezentuje się okej, Unreal Engine 5 to techniczny samograj), ale czuć w tym wszystkim klimat pierwowzoru. Wystarczyło zobaczyć chwilę spaceru Nyrasa po ciasnych zakątkach Górniczej Doliny, aby wiedzieć już na sto procent, że jest na co czekać. A to już wystarczająco dużo w porównaniu do mało konkretnych teaserów i koncepcyjnych grafik udostępnianych regularnie przez Alkimię od lat.

4. Final Fantasy VII Rebirth

Final Fantasy VII Rebirth

Remake siódmego Fajnala natomiast podszedł do sprawy zgoła inaczej: dorobił backstory postaciom dotąd ozdabiającym wyłącznie tło, rozciągnął do niebotycznych rozmiarów poziomy, których przejście zajmowało niegdyś tyle, co przeczytanie zdania „W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie”, a przygodową atmosferę pierwowzoru zamienił na epicką epopeję. To w zasadzie dwie różne gry, o innej wrażliwości, coś bliższego reinterpretacji niż zwykłemu remake’owi.

Tym bardziej że tytuł z 2020 roku to dopiero pierwsza część trylogii. Przejście głównego wątku „jedynki” zajmuje tyle, co ogarnięcie całej gry z 1997, czyli 40 godzin, i tak samo będzie w przypadku Rebirth. Dopiero w sequelu odwiedzimy rejony poza Midgarem, w tym nieobecne w pierwowzorze miasta (ciekawe, dlaczego produkcja wyjdzie aż na dwóch płytach Blu-ray). Nie licząc Wutai, bo na tę wioskę musimy poczekać do trzeciej odsło… Matko, co za bałagan!

Skala projektu jest porażająca, zatem jeśli chcecie porządnie wgryźć się w Rebirth, polecam wziąć urlop na marzec. Gra wyjdzie 29 lutego – wyjątkowy projekt, to i rok przestępny musi wykorzystać.

Final Fantasy VII Rebirth

Perspektywa Ottona

W dniu zapowiedzi pierwszej odsłony odświeżonej „siódemki” (dla wielu jednej z najlepszych gier w historii) doprowadzenie do wydania całej trylogii wydawało się szalenie odległe. Druga część, zatytułowana Rebirth, zamelduje się jednak już wkrótce i wiele wskazuje na to, że przynajmniej utrzyma poziom poprzedniczki. Znów czekają nas widowiskowe walki z przecięcia zręcznościówki i gry taktycznej, piękna oprawa i rzecz, która martwi odrobinę mocniej – zapewne dalsze ingerencje w znany już scenariusz.

3. Hades 2 (wczesny dostęp)

Hades 2

Gdziekolwiek trafię na wzmiankę o Hadesie, zawsze mówi się o nim w pozytywnym kontekście. Nie dziwota: niby to roguelike, który wyszedł w okresie, gdy „rogaliki” wyskakiwały w sklepach jak grzyby po deszczu, a jednak okazał się na tyle świeżą produkcją (i kapitalną ewolucją charakterystycznych dla Supergiant Games aspektów), że udało mu się wgramolić na sam szczyt. Mitologia zawsze się sprzedaje, bejbe!

W kontynuacji, pierwszej w historii tego studia, pokierujemy losami Melinoe, księżniczki Podziemi, siostry Zagreusa oraz wnuczki tytana Kronosa, który pragnie wojny z Olimpem. Chtoniczna nimfa oczywiście musi go powstrzymać. Wrócą bogowie znani z „jedynki”, lecz pojawią się też nowe twarze: Apollo, Moros, Dora czy Hekate, bogini ciemności, czarów oraz wszystkiego, co nadprzyrodzone. A w kwestii tego, co zaoferuje rozgrywka, cóż, czeka nas standardowe, ale jakże efektywne „więcej, głośniej, lepiej”.

Gra zadebiutuje w drugim kwartale przyszłego roku we wczesnym dostępie na pecetach, po czym wyląduje na konsolach. Jakich i kiedy? Tego jeszcze nie wiadomo.

Perspektywa Pawła Kicmana

Na nową produkcję Supergiant Games czekam nie tylko dlatego, że jest kontynuacją rewelacyjnego Hadesa. Czekam, bo poza wciągającą rozgrywką liczę na to, co ekipa z San Francisco dostarcza w każdym swoim dziele. Na niepowtarzalny klimat, mistrzowską ścieżkę dźwiękową i harmonijne połączenia narracji z mechanizmami gry. Jako fan mitologii będę też z pasją rozkładał na czynniki pierwsze inteligentną i zabawną subwersję klasycznych motywów.

2. Star Wars Outlaws

Star Wars Outlaws

Ubisoft robi gwiezdnowojenną grę z otwartym światem. Trzy lata temu byłby to przepis na katastrofę, ale po premierze Avatara: Frontiers of Pandora, który został uznany za Far Cry’a, tylko fajniejszego, wygląda na to, że wystarczy dać Francuzom czyjąś licencję, żeby ciut bardziej się postarali. Zwłaszcza że za Outlaws także odpowiada Massive, a twórcy obiecują umiar w kwestii skali gry, aby nie doszło do powtórki z Valhalli.

Jak sam tytuł wskazuje, zagramy nie rycerzem Jedi, lecz osobą spod ciemnej gwiazdy (nie Śmierci) – złodziejką Kay Vess chcącą zyskać renomę w przestępczym wszechświecie. Odwiedzimy Zewnętrzne Rubieże, do których zalicza się choćby Tatooine, z okresu między „Imperium kontratakuje” a „Powrotem Jedi”, kiedy to bandyci stali się śmielsi, liczniejsi i bezczelniejsi. Obiecuje nam się bitwy kosmiczne oraz skoki w nadświetlną i jeśli Ubisoft się z tego wywiąże, to ma szansę wypełnić luki po brakach Starfielda.

Star Wars Outlaws

Perspektywa Łukasza Morawskiego

Jestem beznadziejnym przypadkiem. Dopiero co rozczarowałem się Avatarem: Frontiers of Pandora, a teraz z wypiekami na twarzy wyczekuję premiery Star Wars Outlaws. Kompletnie nie przeszkadza mi to, że przy obu projektach dłubał ten sam developer. Twórcy mają na koncie bardzo dobre Tom Clancy’s The Division 2, więc zyskali u mnie kredyt zaufania. No i gameplay wydaje się bardziej pod nich skrojony, bo dostaniemy kamerę TPP, dużo strzelania i chowanie się za osłonami. Będzie dobrze! Będzie dobrze…

Perspektywa Pawła Kicmana

Początkowo podchodziłem do tego tytułu z pewnym dystansem. Jednak im więcej się dowiadywałem, tym bardziej rosło moje zainteresowanie. Po rozmowie z twórcami i obejrzeniu materiałów na San Diego Comic-Conie byłem już kupiony. To, co mnie przekonuje, to filozofia, z jaką do projektu podchodzi ekipa Massive Entertainment. Na każdy kroku czuć, że kocha Gwiezdne Wojny, a jej pomysł na otwarty świat trzyma się kupy i obiecuje niezwykle przemyślaną rozgrywkę. Oby to wszystko wybrzmiało w finalnym produkcie. 

1. Senua’s Saga: Hellblade 2

Senua’s Saga: Hellblade 2

Po latach tworzenia gier dla takich wydawców jak Sony czy Namco Bandai Ninja Theory postanowiło zaryzykować i wypuścić własnym sumptem dzieło o jakości AAA, acz o swobodzie artystycznej godnej „indyków”. Hellblade: Senua’s Sacrifice przygotował mały zespół, jak na tak szczegółową i gęstą od klimatu produkcję (główną rolę zagrała… montażystka i fotografka studia bez doświadczenia aktorskiego), bo i sama gra jest kameralna, skupiona na wniknięciu w umysł zniszczonej przez traumę kobiety.

Ryzyko się opłaciło, produkcja się sprzedała i została niebywale dobrze przyjęta, zatem przy okazji sequela nie było problemu z zapewnieniem sobie większego wsparcia. Tym razem wydawcą jest Xbox Game Studios i po materiałach promocyjnych widać pokaźniejsze zaplecze finansowe Microsoftu – tylko czy uda się zachować intymność „jedynki”? Czy da się coś dołożyć do historii Senui? Na razie twórcy chwalą się jedynie… animacją twarzy, fotorealistyczną grafiką oraz tym, że akcja będzie się rozgrywać na Islandii. A, i tym, że „dwójka” trafi do Game Passa, chwała.

Perspektywa Ottona

Jeżeli w przypadku Hellblade’a 2 cokolwiek może budzić lekkie obawy, to fakt, że „jedynka” zameldowała się na naszych dyskach z zaskoczenia. Sequel, jak widać, trafił już na szczyt listy najbardziej oczekiwanych tytułów tego roku – i to pomimo tego, że na temat nowej przygody Senui wciąż wiemy dość niewiele. Pytanie, czy towarzyszące bohaterce objawy choroby psychicznej połączone z klimatycznym uniwersum pełnym mroku wciąż wywołają w nas tak samo silne odczucia, co siedem lat temu…

26 odpowiedzi do “15 gier 2024 roku, na które najbardziej czekamy – wybór CD-Action”

  1. Na tej liście są tylko dwie gry, które mnie interesują: Frostpunk 2 i SW: Outlaws. To drugie zresztą zapewne i tak w 2024 nie wyjdzie. Może to i lepiej, mam jeszcze w co grać po 2023.

  2. Będzie fajny rok, choć Hellblade mnie niezbyt interesuje. Jedynki nie byłem wstanie przejść, bo zwyczajnie się wynudziłem. Jeśli gra nie urzeknie cię klimatem i fabułą, to na pewno nie zrobi tego gameplayem w postaci prościutkiego slashera z prościutkimi zagadkami środowiskowymi.
    No ale zobaczymy.

    Osobiście najbardziej czekam na Stalkera. Chryste, ale mi brakuję dobrego postapoerpega w FPP. Exodus kocham, ale to nie do końca ten ciężar gatunkowy, a Fallout 4 to cóż…

    Z takich musów to oczywiście Frostpunk 2, w jedynkę to nabiłem jakieś 70 godzin. Mam nadzieję, że dadzą jakiś edytor scenariuszy, bo w 1 to aż się prosiła o to.

    Z jednej strony cieszy Hades 2, z drugiej strony trochę też smuci. Chciałbym zobaczyć jakąś nową ich markę, no ale Hades 2 =$$$. Takiego sukcesu to się chyba nikt nie spodziewał.

  3. Ale bida!

  4. Nudna ta lista. I taka oczywista. Redakcjo, szykujecie może dla nas coś więcej? Ostatnio zamieściliście artykuł o nadchodzących boomer shooterach. Może tę listę warto by było rozbić na gatunki? Wtedy zmieściłyby się może jakieś ciekawe indyki…Czy te polecać może tylko 9kier?😉

    • Myślę, że miejsce na listę mniej oczywistych premier w 2024 roku również się znajdzie.

  5. O ile lista dobra tak kolejność… dziwna?

    • Kolejność związana jest bezpośrednio z wynikami naszego redakcyjnego głosowania. Zadecydowały punkty, nikt nie ustalał jej według swojego osobistego widzimisię.

  6. Brak Yakuzy 8 na tej liście to nieporozumienie.
    Szczególnie przy obecności Gothica i V:Bloodlines 2, gdzie pierwsza miała bardzo mdłe demo, a druga zmieniła development team i cholera wie co oni tam tworzą…
    Czyżbyście wrzucali tytuły głównie przez nostalgię?

    • Cóż, Yakuza ma w naszej redakcji niewielu fanów, więc się nie załapała. Ja sam przyznałem jej w naszym głosowaniu dużo punktów i też jestem rozczarowany, że nie została doceniona bardziej, ale cóż – vox populi, vox Dei.

    • Rozumiem. Szkoda, bo pewny jestem, że ta gra (Yakuza) będzie PRZYNAJMNIEJ dobra.
      A w metal geara powątpiewam patrząc na to co Konami tworzy.
      I mówię to ze smutkiem, bo ograłem wszystkie MG razem z tymi co wychodziły na MSXa :/

    • Myślę, że możemy śmiało założyć, że z MGS będzie kaszana – nic, co wydala z siebie od jakiejś dekady Konami nie usprawiedliwia optymizmu.

  7. Z tej listy tak na prawdę interesuje mnie tylko Star Wars Outlaws. Może zainsteresuję się Prince of Persia. A Stalkera 2 i Frospunka 2 ogram za kilka lat jak wyjdą wszystkie łatki i DLC 😀

    W 2024 przede wszystkim wyczekuję z niecierpliwością trzech RTSów: ZeroSpace, StormGate i Tempest Rising.

  8. Ja za to jestem zaintrygowany Bloodlines, bo wybór akurat CR na nowego developera wydaje mi się tak dziwaczny, że efekt tego związku musi być przynajmniej interesujący.

    • Creative Assembly po zrobieniu iluś tam Total Warów wysmażyło genialne Alien: Isolation. Lubimy takie zwroty akcji, więc kto wie, może i tu dojdzie do niespodzianki, choć umówmy się – na razie nic na to nie wskazuje.

  9. To może być fajny rok, ale bardziej będę grał w rzeczy z 2023 i wcześniejszych. Czasem nawet sprzed kilku dekad, np. Shadow Man z 1999 albo Sid Meier’s Pirates! z 2004. Jakoś ostatnio gry z przeszłości bardziej do mnie przemawiają niż to, co obecnie jest wydawane. No dobra, dodatek do Elden Ringa wywołuje tu emocje i w to będę grał bardzo bardzo 🙂

  10. Trochę dziwnie to zabrzmi, ale szykuje się spokojny rok dla gamingu. Jasne, na wiele tytułów z tej listy czekaliśmy latami, ale wydają się być kierowane do tak różnych odbiorców, że być może tym razem będziemy mieć czas ograć wszystkie nowości, jakie nas interesują. Nie sądzę też, by którykolwiek narobił tyle hałasu, co Elden Ring, czy Baldur’s Gate w ostatnich latach, ale dla mnie osobiście wystarczyłoby, żeby Stalker 2 nie zawiódł, choć szanse na to raczej nikłe. Równie niewielkie, co prawdopodobieństwo premiery Dragon Age 4 w tym roku, ale… może? Trzymam kciuki, choć nie robię sobie nadziei.

    • e tam. wyjdzie z 5 głośnych tytułów których nikt wcześniej się nie spodziewał. I całe szczęście. Nowe marki zwykle mają lepsze pomysły niż sequele

  11. MozolnyRozwalatorNiebios 8 stycznia 2024 o 10:10

    Kurcze, czy tylko ja widzę, czy połowa listy to remake’i?

  12. A więc branża zatacza kolejne koła bo wśród potencjalnych topek 2024 będą gry takiej jak MGS3, Gothic czy Silent Hill 2… jeśli jednak będą tak dobre jak remaki od Capcomu czy Dead Space to nie powiem, jaram się i liczę że to będzie miły powrót do klasyki w nowych szatach.
    Sama lista ma sporo ciekawych nowości, mocno czekam na Stalkera 2, SW Outlaws mam nadzieję że nie będzie kolejną wydmuszką Ubisoftu z tą jak to mówi młodzież, woke kulturą czy coś. Tylko że otrzymamy kolejne Star Warsowe historie na poziomie z dobrym gameplayem. No i czekam na Hades 2, jedynka to mój czarny koń ubiegłego roku choć w nim nie wyszedł, grałem w niego na Decku jak szalony. Gram do teraz. Nie przepadam za rogalami a ten wyszedł pysznie.

    • PlaystationFanboy 9 stycznia 2024 o 08:25

      „otrzymamy kolejne Star Warsowe historie na poziomie”

      W tle słyszymy dobiegający z biur Ubisoftu głośny rechot…

      A jeśli grałeś w oryginalnego Silent Hilla 2 to nie czekaj za bardzo na remake, bo rozczarowanie będzie większe:)

  13. Ja tam tylko na Hellblade 2 czekam w tym roku, ale powiem, że nie spodziewałem się, że w zestawieniu właśnie to znajdzie się na pierwszym miejscu.

    • Ja też byłem zaskoczony, kiedy spojrzałem na wyniki naszego wewnętrznego głosowania i zobaczyłem, co jest na pierwszym miejscu. 🙂

  14. Wcale nie dziwi mnie pierwsza pozycja Hellblade 2, gra wygląda kapitalnie. Zresztą 2024 zapowiada się obficie dla Microsoftu – bo oprócz produkcji Ninja Theory dostaniemy RPG od Obsidian Avowed, Indiana Jones (parę źródeł przeciekowych mówi o 2024 roku), mnie gry gry, jak Towerborne, strategia ARA, drugi Stalker oraz być może South of Midnight – wszysco okaże się na konferencji 18 stycznia.

  15. CzlowiekKukurydza 26 marca 2024 o 20:00

    Wow. Praktycznie nic z tej listy mnie interesuje. Nawet do Stalkera 2 i Bloodlines 2 podchodzę sceptycznie.

  16. Odczep się od Stalkera 2, bo w końcu coś na 6 gb z kartą graficzną. Stał byś w miejscu na swoim starym Radeonie, gdyby nie Stalker 2.

Dodaj komentarz