Daj się przestraszyć! Najlepsze horrory wśród gier z ostatnich lat

Nasz ostatni duży przegląd horrorów – „Grać po ciemku” – popełnił Eugeniusz Siekiera pięć lat temu. Od tego czasu przybyło mnóstwo znakomitych straszydeł – dlatego w poniższym zestawieniu najlepszych gier z dreszczykiem znalazły się niemal wyłącznie nowe produkcje. Jedynym wyjątkiem jest The Evil Within 2 z 2017 roku, ale takiej gry nie można było pominąć.
Visage
Platformy: PC, PS5, PS4, XSX, XBO | Producent: SadSquare Studio | Data premiery: 30 października 2020
P.T. miało ogromny wpływ na gatunek horroru – powstało multum gier, które starały się wykorzystać koncepcję stworzoną przez Hideo Kojimę. Na ich tle Visage wyróżnia się tym, że SadSquare Studio nie tylko udało się oddać esencję strachu znanego z dema Silent Hills, ale też zespół dodał sporo od siebie. Akcja gry, podobnie jak we wspomnianej już inspiracji, toczy się w domu, którego ściany były świadkami wielu tragedii. Gracz zmuszony jest eksplorować kolejne pomieszczenia posiadłości, stopniowo poznając coraz więcej tajemnic tego miejsca. Miejsca zamieszkanego przez istoty nadprzyrodzone – jesteśmy wobec nich bezbronni, jedyne, co możemy zrobić w razie spotkania, to salwować się ucieczką. Przy tym musimy pamiętać o wskaźniku strachu – obniżamy go, pozostając w świetle żarówek lub świec (i modlimy się, by nie zgasły).
Najmocniejsze elementy Visage to przytłaczający klimat i udźwiękowienie. Najbardziej w pamięci utkwiło mi natomiast obcowanie jeszcze z wczesnodostępowym demem – całkowite ciemności mogłem rozświetlać jedynie fleszem aparatu fotograficznego, a to, co widziałem w nagłych rozbłyskach, tylko potęgowało uczucia strachu i zaszczucia. Szczerze polecam, ale i ostrzegam – to gra dla osób o wyjątkowo silnych nerwach.
Song of Horror
Platformy: PC, PS4, XBO | Producent: Protocol Games | Data premiery: 31 października 2019
Przykład tego, jak w ostatnich latach studia indie przejęły pałeczkę w kwestii survival horrorów i postanowiły spróbować pożenić klasykę z nowocześniejszym podejściem do rozgrywki. Odcinkowa produkcja pełnoprawną premierę miała w 2020 i przez wielu została uznana za najlepszego przedstawiciela gatunku tego roku. Eksplorujemy, a jakże, opuszczoną posiadłość, a całość obserwujemy z perspektywy sztywno ustalonych rzutów kamery. To, do spółki ze świetnym udźwiękowieniem, pozwala wyobraźni galopować w najstraszniejsze rejony. A grozę potęguje permadeath – jeśli sterowana przez nas postać zginie, to zamiast cofać się nią do ostatniego punktu zapisu, wybieramy kolejną z łącznie 13. I pozostaje nam trzymać kciuki, że któryś z bohaterów przeżyje spotkanie z prześladującym nas Bytem – paranormalnym stworzeniem, które (za sprawą AI) reaguje na nasze ruchy. To z jednej strony świetny pomysł na utrzymanie napięcia i świeżości, z drugiej coś, co potrafi frustrować, gdy giniemy. Nie mamy żadnej możliwości obrony, więc czasem pochopna decyzja może sprowadzić na nas niebezpieczeństwo, a najczęściej śmierć. Jeśli brzmi to dla was zachęcająco, to sięgnijcie po Song of Horror – nie pożałujecie.
Resident Evil Village
Platformy: PC, PS5, PS4, XSX, XBO | Producent: Capcom | Data premiery: 7 maja 2021
Ostatnia główna odsłona flagowej serii Capcomu. Z góry zaznaczę, że ze względu na fabułę warto najpierw ograć Resident Evil VII (produkcja ta wypadła z Game Passa, ale była rozdawana w ramach PS Plusa, a także znalazła się wśród tytułów dostępnych dla posiadaczy PS5 w ramach PS Plus Collection), w którym to poznajemy głównego bohatera – Ethana Wintersa. Village to część zdecydowanie bardziej nastawiona na akcję, ale wciąż potrafiąca przestraszyć. Już w zamku możemy poczuć dreszczyk emocji, szczególnie gdy jego właścicielka, Lady Dimitrescu, depcze nam po piętach. Czym jest prawdziwy strach, przekonujemy się jednak dopiero, gdy wkraczamy do domu Beneviento. Nie napiszę ani słowa więcej, trzeba to przeżyć samemu. A lepszego momentu chyba nie będzie – właśnie zadebiutował dodatek rozwijający fabułę „podstawki” i dodający tryb TPP dla tych, którym gra z perspektywy pierwszoosobowej wydawała się zbyt straszna.
Tormented Souls
Platformy: PC, PS5, PS4, XSX, XBO, NS | Producent: Dual Effect, Abstract Digital | Data premiery: 27 sierpnia 2021
List miłosny do klasycznych survival horrorów, w szczególności serii Resident Evil i Silent Hill. Ogromna rezydencja? Jest. Stałe rzuty kamery? Są. Backtracking? Obecny. Możliwość zapisu jedynie w wyznaczonych miejscach? Odfajkowana. Na każdym kroku czuć, że Tormented Souls to hołd złożony klasykom – bardzo udany, warto dodać. Napięcie, poza potworami, budują przede wszystkim brak autosejwa – czy dotrę do saveroomu, czy zginę po drodze? – a także perspektywa rozgrywki. Często bowiem zanim zobaczymy, co na nas czyha, zdążymy to usłyszeć. A wyobraźnia robi swoje. Wprawdzie fabularnie jest przeciętnie, ale gra nadrabia zagadkami i przyjemnym backtrackingiem (który nużyć zaczyna dopiero pod koniec przygody). Tytuł zasługuje na uwagę, to pozycja obowiązkowa, jeśli tak jak ja jesteś fanem klasycznych survival horrorów.
The Quarry
Platformy: PC, PS5, XSX | Producent: Supermassive Games | Data premiery: 10 czerwca 2022
To jedna z dwóch najświeższych gier studia specjalizującego się w interaktywnych doświadczeniach filmowych. Supermassive Games od lat doskonali formułę zapoczątkowaną w Until Dawn, a The Quarry jest tego (oraz wyższego niż przy wcześniejszych produkcjach budżetu) beneficjentem. Nie zaskoczy was tutaj właściwie nic, to raj dla miłośników sztampowych horrorów klasy B. Grupa nastolatków na letnim obozie pośrodku niczego, czyhające w ciemnościach niebezpieczeństwo i rozpaczliwa walka o przetrwanie – kolejne klisze można odhaczać wraz z rozwojem fabuły. Fabuły, którą oczywiście kształtujemy sami za pomocą wyborów dokonywanych w jej trakcie. Nasze decyzje mogą doprowadzić do… 186 zakończeń (to pewnie chwyt marketingowy, niemniej nieliniowość jest mocną stroną tytułu), a większość z nich zobaczymy też w specjalnym trybie filmowym pozwalającym na ustawienie osobowości postaci i obejrzenie powstałej w ten sposób historii bez konieczności brania w niej aktywnego udziału. Nie zabrakło również tego, czym gry Supermassive stoją, czyli kanapowego co-opa. Co za tym idzie, jeśli planujecie halloweenową imprezę ze znajomymi, to The Quarry może być jednym z jej straszniejszych elementów.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Resident Evil 2 Remake
Platformy: PC, PS5, PS4, XSX, XBO | Producent: Capcom | Data premiery: 25 stycznia 2019
Tej pozycji chyba nie muszę nikomu przedstawiać – w 2019 roku Capcom pokazał wszystkim, w jaki sposób powinno się robić remaki gier. Twórcy nie obchodzili się z nabożnym szacunkiem z pierwowzorem sprzed ponad 20 lat, zamiast tego dostosowali tytuł do dzisiejszych standardów, postawili na kamerę zza pleców Leona/Claire i… trafili w dziesiątkę. Posterunek policji robi ogromne wrażenie, przemierzanie ciemnych korytarzy przyprawia o gęsią skórkę, a podążający za graczem Mr. X potrafi napsuć krwi i sprawić, że nasłuchiwanie dudniących w oddali kroków staje się równie ważne, co trafianie zombie w głowy. Do remake’u warto teraz wrócić tym bardziej, że to właśnie w Resident Evil 2 zadebiutował Leon S. Kennedy, który jest głównym bohaterem nadchodzącej odnowionej wersji Resident Evil 4.
Inscryption
Platformy: PC, PS5, PS4 | Producent: Daniel Mullins Games | Data premiery: 19 października 2021
To nie horror sensu stricto, ale karcianka połączona z escape roomem. Klimatem grozy mogłaby jednak obdzielić niejedną grę, której podstawową cechą powinno być straszenie i budowanie napięcia. Całość rozgrywa się w chacie Leszego stawiającego przed nami proste zadanie: jeżeli pragniemy opuścić to miejsce żywi, musimy pokonać go w serii karcianych starć. To łatwe nie jest, jednak mamy do czynienia z roguelikiem z nietypowym twistem – jeśli bardzo nie chcemy rozpoczynać rozgrywki od zera, możemy poświęcić jakąś część naszego ciała. Ale uważajcie – bez rąk nic już tutaj nie zrobicie! Fanem karcianek nie jestem, lecz dzieło Daniela Mullinsa (Pony Island, The Hex) przekonało mnie do siebie mrocznym klimatem i tajemnicą stojącą za rozgrywką. Wypróbujcie, dajcie się zaskoczyć przewrotnemu gameplayowi i fabule. Baczcie jednak na to, co w talii przygotował dla was Leszy. Jeśli natomiast martwicie się, czy to produkcja dla was – twórca udostępnił demo, które znajdziecie tutaj.
Phasmophobia
Platforma: PC | Producent: Kinetic Games | Data premiery: 18 września 2020
Znajdujący się wciąż we wczesnym dostępie hit końcówki 2020 roku (97% pozytywnych opinii na Steamie z prawie 400 tys. mówi samo za siebie) święcący triumfy na Twitchu, w dodatku jedyna w tym zestawieniu pozycja multiplayerowa. Phasmophobia to nic innego jak symulator poszukiwaczy duchów. Łączysz się z kilkoma znajomymi (choć da się też grać w pojedynkę), wchodzisz do nawiedzonego domu, a twoim celem jest identyfikacja ducha, demona czy innego rodzaju manifestacji zła. W „pracy” korzystasz z szeregu urządzeń: detektorów ruchu, wykrywacza pola magnetycznego, sensorów podczerwieni itd. Do nadprzyrodzonych istot możesz też… mówić za pomocą mikrofonu w słuchawkach i tym samym prowokować je do ataku.
Mało? Weź tablicę Ouija, zadaj pytanie i zaczekaj chwilę. To wszystko proste zagrywki, ale budują fenomenalną atmosferę. Niejednokrotnie zdarzy się, że podczas eksplorowania miejscówki samotnie (rozgrywka została zaprojektowana tak, by rozdzielanie się w trakcie było niezbędne do ukończenia misji) poczujesz, jak serce podchodzi ci do gardła, gdy wywołany duch zamknie ci drzwi tuż przed nosem lub objawi się za twoimi plecami. I choć muszę przyznać, że trafić tu można na dużo bugów psujących zarówno klimat, jak i rozgrywkę, to koniec końców Phasmophobia okazuje się przeżyciem jedynym w swoim rodzaju.
The Medium
Platformy: PC, PS5, PS4, XSX, XBO | Producent: Bloober Team | Data premiery: 28 stycznia 2021
Jeśli macie wątpliwości, czy powierzenie odtworzenia grozy Cichego Wzgórza w remake’u Silent Hill 2 krakowskiemu Bloober Team było dobrym pomysłem, to zamiast brać zasłyszane w sieci opinie za pewnik, zagrajcie w The Medium. To największy i najważniejszy tytuł studia, wykorzystujący autorski (i opatentowany) system dwóch światów renderowanych w tym samym momencie. W dodatku jest to produkcja przesiąknięta duchem Silent Hilla: od muzyki, którą współtworzył Akira Yamaoka, z gościnnym występem wokalnym Mary Elizabeth McGlynn (obojga fanom serii Konami przedstawiać nie trzeba), przez fabułę poruszającą niepokojące, trudne tematy, design głównego złego, aż po z góry ustalone rzuty kamery i sterowanie niemal wyłącznie prawą gałką pada. Inna sprawa, że prawdziwej grozy tutaj niewiele, to raczej horror psychologiczny rozgrywający się w głowach bohaterów.
Szkoda tylko – również w kontekście wspomnianego remake’u SH2 – iż gameplay jest tak mało urozmaicony, a systemu walki z prawdziwego zdarzenia The Medium nie oferuje. Głównym zadaniem jest więc przekradanie się, rozwiązywanie zagadek i chłonięcie klimatu PRL-u, okresu, w którym umiejscowiono akcję. I sprawdza się to bardzo dobrze, jak już pisałem w swojej recenzji: „Krakowianie potwierdzili, że mają potencjał, by wypłynąć na otwarte gamedevowe wody. Jeszcze nie tym razem, ale są coraz bliżej”.
The Evil Within 2
Platformy: PC, PS4, XBO | Producent: Tango Gameworks | Data premiery: 13 października 2017
Kontynuacja nowej marki stworzonej przez twórcę serii Resident Evil, Shinjiego Mikamiego. Choć okazała się finansową katastrofą i sprawiła, że Tango Gameworks zajęło się Ghostwire: Tokyo, uważam, iż – podobnie jak w przypadku „jedynki” – warto zainwestować w nią swój czas. Gra ma swoje wady, jednak nadrabia to pokręconym klimatem i wyjątkowo groteskowymi, pomysłowymi projektami potworów. Pod względem rozgrywki to dość standardowy horror z kamerą zza pleców bohatera i światem o półotwartej strukturze. Jest trudno, nie można sejwować w dowolnym momencie, a nawet gdy wreszcie uzyskujemy dostęp do obszerniejszego arsenału, jedna nieprzemyślana decyzja może zakończyć się śmiercią głównego bohatera. Dlatego zawsze bezpieczniej przekradać się obok zagrożenia, niż wchodzić z nim w interakcję. O historii nie chcę pisać zbyt wiele, bo choć w sequel można zagrać bez znajomości poprzedniczki, to fabularnie jest to bezpośrednia kontynuacja. Dość jednak powiedzieć, że intryguje od samego początku, w czym pomaga bardzo spójny styl artystyczny, jeden z najlepszych, z jakimi miałem do czynienia w tym gatunku w ostatnich latach.
Czytaj dalej
22 odpowiedzi do “Daj się przestraszyć! Najlepsze horrory wśród gier z ostatnich lat”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Co to za zestawienie horrorów jak brakuje prawdziwych perełek gatunku, m.in. serii Fatal Frame, Silent Hill.
Zamiast tego autor wrzucił do listy 2 tytuły z serii Resident Evil jako zapchajdziury które nie straszą.
„Przygotowałem zestawienie najlepszych moim zdaniem horrorów ostatnich pięciu lat” – no tak, bo tyle było tych Silent Hilli i Fatal Frame’ów w ostatnich latach…
Tytuł newsa
„ DAJ SIĘ PRZESTRASZYĆ! NAJLEPSZE HORRORY WŚRÓD GIER”
Widzę ze autor zmienił tytul
Hej. Tak, zmieniliśmy – natomiast zakres był wyjaśniony we wstępie 🙂 (i czemu akurat ostatnie parę lat).
O ile Resident Evil 7 jeszcze było w miarę straszne (przynajmniej w pierwszej połowie gry) to o Village już bym tego nie powiedział. Spoko gra, ale na pewno nie straszna.
…co nie przeszkadza jej w byciu grą lepszą niż RE7 🙂
Ja np zapisałem w notatkach jak było o RE że czwórka najstraszniejsza
Co redaktor to inne zdanie widać. Dla mnie ok
@DEANAMBROSE, nie napisałem, że jest gorsza ;p Odniosłem się jedynie do kwestii „straszenia”.
@deanambrose
Oczywiście, że jest lepsza. Mi najbardziej podoba się, że w tym zlepku na siłę połączonych ze sobą gatunków gier jak uciekanka, boss rush, shooter i horror nic tak naprawdę 'nie klika’ do końca. Ale przynajmniej można sobie kupić +3 do dmg za złote pieniążki. Strasznie nużąca gra.
Te Residenty to już nie to co kiedyś. Przypominam sam theme do Save roomu. W dwójce. 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=vMz6bhXyNZc&ab_channel=OskariMinkkinen
Te gry są zbyt straszne by w nie grać 🙂
ludzie w internecie nigdy nie zawodzą. wchodze i już pierwszy komentarz to obowiązkowe „a gdzie gra ABC którą JA lubię? Ałtor jest gupek ha ha”
Ja dopisałbym Blair Witch ten stary, i np. Condemned Original, Dead space. Ja się na tych wychowałem
Zdecydowanie. Blair Witch vol. 1 Rustin Parr (który chyba nawet dawali kiedyś w CDA :)) to jeden z lepszych straszaków. Pozostałe tytuły też dobre (Condemned teraz na urlopie wraz z kilkoma innymi starociami ogram, choć dwójki nigdy nie przeszedłem niestety) oraz myślę, że Dead Space 2 jest jednak najlepszy z trylogii. Nie zmienia to faktu, że jest to zestawienie z „ostatnich kilku lat”, więc nie zaliczają się, ale za to niedoceniania i przeoczona Fobia : St. Dinfa Hotel jak najbardziej 🙂 Kto nie grał to stosunkowo polecam. Gameplay jest miodny, ale historia… cóż.. myślałem, że lepiej wszystko rozwiążą 🙂
EDIT :
A jak ktoś chce w naprawdę coś dobrego zagrać z ostatnich lat to polecam Dark Occult aka The Conjuring House (autorzy mieli drobne problemy z prawami autorskimi co do tytułu).
Przeciez napisane w tytule że „Horrory ostatnich lat”. Czytałeś artykuł czy tylko przeleciałeś tytuły gier…
Ja do tej pory nie mogę zrozumieć zachwytu nad Tormented Souls. Kupiłem, odpaliłem, zmusiłem się, żeby przejść 1/4 gry, po czym odinstalowałem i sprzedałem. Nie potrafiłem się już zmusić do dalszej gry. Z kolei The Medium, które wyszło mniej więcej w tym samym czasie, jest dla mnie najbardziej „underrated” tytułem poprzedniego roku. Na mojej prywatnej liście na pewno by się znalazł. Może gameplay nie był bardzo rozbudowany (choć pomysłowy) i zakończenie było średnie, ale klimat gry i silenthillowa atmosfera, coś pięknego. Uważam, że Bloober to super wybór do zrobienia remake’a dwójki SH.
Tormented Souls jest naprawdę klimatyczne, problem w tym, że od 2/3 gra zmienia się w Silent Hill do kwadratu pod względem zagadek. Tak jak od połowy jest trudno, momentami nawet bardzo, tak później trzeba myśleć naprawdę abstrakcyjnie albo kojarzyć fakty niczym detektywi z CSI. Ale mimo wszystko mi się podobało. Polecam sprawdzić Them and Us, jest demo na steamie. Taki trochę Alone in the Dark 4.
Them and Us wypadło na ostatnim etapie selekcji, gdy musiałem zawęzić wybór do 10 gier. 😉
Jak wyjdzie na konsole, to chętnie sprawdzę Them and Us. Niestety nie mam komputera nadającego się do grania.
ja się bardzo bałem małżeństwa, chciałem uciec przed tym itd. Minęło mi to teraz boje się żony na szczęście jej upór ciągle spada
Autor wymienił kilka dobrych straszaków ale nie mieszajmy w to Residenta. Tytuł mnie wogóle nie wystraszył co innego np. Visage.
Z tej listy nie pasuje mi tylko RE Village .Świetna gra akcji,ale według mnie nie zasługuje na miano horroru.Trudno mi sobie przypomnieć chociaż jeden moment który, choćby teoretycznie, mógłby uchodzić za straszny.