rek

GameWalker. Nowy PS Plus – mamy mieszane uczucia

GameWalker. Nowy PS Plus – mamy mieszane uczucia
Po długim milczeniu Sony w końcu przedstawiło wizję odświeżonego abonamentu PS Plus. W redakcji szybko zaczęły się dyskusje i opinie na odpowiedź na Xbox Game Passa są, krótko mówiąc, mieszane. A wasze? Podzielcie się z nami swoimi opiniami w komentarzach.

Pytanie, które sobie zadaliśmy, brzmiało: „Czy wykupisz dostęp do nowego PS Plusa?”. A oto odpowiedzi:

Witold: Tak.

Ninho: Nie.

CormaC: Nie wiem.

Rajmund: Nie. Z natury podchodzę do takich abonamentów z rezerwą, a kolekcję gier wolę trzymać na półce. Większość interesujących mnie hitów z PlayStation 4 zawartych w tej ofercie mam już ograne i jedyne, czym dałbym się do niej przekonać, to katalog retro. A ten niestety okazuje się niespodziewanie ubogi, zupełnie jakby Sony zapomniało o zatrzęsieniu gier z PS1 i PSP, które wciąż są dostępne w „starej” wersji PS Store’u. Również oferta tytułów z PlayStation 3 nie może się równać z tym, co proponowano w ramach PS Now. Ale dla kogoś, kto ma sporo zaległości do nadrobienia, może być to ciekawy pakiet – szczególnie dla posiadaczy PlayStation 5 w wersji bez napędu.

DaeL: Nie. Parafrazując starą anegdotę o Napoleonie: powodów jest ze dwadzieścia, po pierwsze nie mam PlayStation. Poza tym Game Pass Xboksa, którego jestem subskrybentem, to jednak ciekawsza oferta.

CormaC: Zestawienie nowego Plusa z Game Passem wypada oczywiście dla Sony niekorzystnie, ale pamiętajmy, że usługa Microsoftu wystartowała niemal pięć lat temu, miała więc czas się rozwinąć.

Cursian: Miałem się produkować, ale DaeL w zasadzie w pełni oddał również i mój pogląd na tę sprawę. Dajcie PS Plusa w wersji PC, to się zastanowię. Choć nawet wtedy nie byłby to interes życia, bo Sony najwyraźniej nie ma zamiaru iść w ślady Microsoftu i udostępniać w ramach abonamentu ekskluzywnych gier w dniu ich premiery.

Bastian: ¯\_(ツ)_/¯

b-side: (doczytuje po raz piąty przypisy do kolejnych progów abonamentu)

CormaC: Od momentu ogłoszenia zmian w Plusie nie kupiłem żadnej gry, ignorując w kilku przypadkach atrakcyjne przeceny. Zakładałem, że wiele tytułów, w jakie chciałbym zagrać, trafi do Plusa Extra. Z dwudziestu pozycji, na które ostrzyłem sobie zęby, na opublikowanej przez Sony liście znalazłem dwie: Demon’s Souls i Guardians of the Galaxy. Rozumiem, dlaczego w katalogu nie ma Elden Ringa, ale Sackboy? Sifu? Cyberpunk 2077? Lost Judgment? Obecność tych gier w ofercie wydawała mi się realna. Podobnie jak Horizon Forbidden West w roli konia pociągowego usługi. Plus Extra faktycznie jest ekstra dla kogoś, kto dostanie lub kupi go ze swoją pierwszą konsolą, ale ja dzielę obiecane do tej pory tytuły na te, które już zaliczyłem, i te, które mnie nie obchodzą. Niepokoi mnie też to, że do Plusa Premium, którego w ogóle nie brałem pod uwagę, Sony oprócz klasyków wrzuciło także niektóre remastery. Mój zapał ostygł, ale mam nadzieję, że lista gier się wydłuży i usługa jednak mnie do siebie przekona.

Horizon Forbidden West

Ranafe: Gdzie się podziała nostalgiczna podróż do krainy starców? Liczyłam na to, że na kilka tygodni zakopię się w retro, a tu klops. Większość nowych tytułów dostępnych w abonamencie już mam, a część skończyłam. Poza tym 14 czerwca wchodzi Disney+ i chyba już wiem, na co przeznaczę pieniądze.

Witold: No dobra, bo przeważa narzekanie, a przecież źle nie jest. Jeżeli ktoś minął się z poprzednią generacją PlayStation, z rozszerzonego PS Plusa powinien czuć się zadowolony. Zresztą nawet jeśli macie tylko drobne zaległości, zainwestowanie w abonament na krótki czas będzie tańsze niż kupienie np. obu Gravity Rushów (na które ostrzyłem sobie zęby od dawna, a tu proszę). Rozczarowuje za to na razie skromny wybór klasycznych produkcji, choć, jak zastrzega Sony, to dopiero „early look”. Nieśmiało (i naiwnie) trzymam więc kciuki za Metal Geary. Z drugiej strony możliwość ogrania w chmurze pierwszego Red Deada czy – raczej w ramach nostalgicznej ciekawostki – Demon’s Souls jest nie do pogardzenia.

Krigor: Nie wiem. Prawdę mówiąc, ta oferta wygląda jak umowa na świadczenie usług telekomunikacyjnych i po prostu nie mam ochoty się w nią wczytywać. Nie jest zrozumiała na pierwszy rzut oka – jakieś progi, dziwne nazwy. Przy okazji pierwszych zapowiedzi przeczytałem oczywiście, co tam producent PlayStation sobie planuje, ale… w dalszym ciągu nie mam pojęcia, co dostanę, jakie kroki muszę podjąć ani co się stanie z moim abonamentem PS Plus, który tradycyjnie już kupuję co roku na Black Friday. Ba, nawet nie wiem, czy wszystkie części składowe oferty są dostępne w Polsce, bo Sony ma przecież bogatą tradycję w tej materii. Ignorancja, powiecie – ale niekoniecznie. Jeśli ktoś próbuje coś sprzedać, powinien zrobić wszystko, co w jego mocy, by oferta była przejrzysta i zachęcała do wydania pieniędzy. A tu nie ma ani jednego, ani drugiego. Popatrzmy dla kontrastu na ofertę Microsoftu – hasło „Netflix dla gier” mówi w zasadzie wszystko. A Sony pisze poematy dla biurokratów i jeszcze oczekuje, że będzie mi się chciało przez to przebrnąć. 

Red Dead Redemption 2

b-side: Nie ma co ukrywać – nowy abonament Sony jest drogi i mało klarowny, jeśli chodzi o zakres usług. Nie ma też z jakiegoś powodu pełnej listy gier, co wprawia mnie w jeszcze większe zakłopotanie… Na pewno imponuje mocna oferta gier AAA, jakiej nie ma Game Pass (acz warto zaznaczyć, że wiele z nich było już w PS Plus Collection na premierę PlayStation 5), na pewno fajnie, że mamy tam silną reprezentację hitów z poprzedniej generacji. Smuci mnie za to, iż tak mało wiadomo o klasykach, a z kolei zastanawia, czy nowy PS Plus będzie w stanie pobić XGP w tym, w czym usługa Microsoftu jest najmocniejsza – dodawaniu nowych gier indie/AA. Bo jeśli po coś wchodzę na zakładkę Game Passa, to żeby szukać przegapionych perełek. A czy w PS Plusie czeka na mnie coś więcej niż porcja nostalgii?

SztywnyPatyk: Czy wykupię? Wykupione to mam już, bo była promocja na cały rok, a i to głównie ze względu na multi, za które z jakiegoś powodu trzeba płacić… Dobra, zbaczam z tematu. Składanka przebojów na PS4 i PS5 teoretycznie prezentuje się okej, ale gdy się weźmie pod uwagę fakt, że duża tego część była już w Plusie, a dodatkowo tytuły są do złapania po okazyjnych cenach także i na samym PS Storze, oferta przestaje być taka imponująca. Najgorzej, że sama lista wygląda na przygotowaną w pośpiechu i nie do końca uczciwą. Ta pierdołowata komunikacja: PlayStation Plus Standard, PlayStation Plus Extra, PlayStation Plus Deluxe, Premium, Mega, Essential, Hiper, Giga, Ultra… Czytając, mam wrażenie, że próbuje się jeszcze wcisnąć mi jakiś kredyt, a wylistowane produkcje mogą ostatecznie nie trafić do użytkownika, gdyż ponieważ albowiem. No i gry z PS3 w streamingu – kumam, że nie była to przyjemna w programowaniu konsola, ale to mi śmierdzi pójściem na łatwiznę. Byle coś było już teraz, zaraz…

https://www.youtube.com/watch?v=5StHEUsIV3Q&ab_channel=PlayStation

Perzi: Nie, nie wykupię, ale jest to raczej związane z moją niechęcią do abonamentów na duże biblioteki gier. Nieograniczony wybór potrafi nieraz przerazić i najczęściej wówczas tracę ochotę na granie w ogóle. Wolę samodzielnie stwierdzić, na który tytuł mam ochotę i dokonać świadomego zakupu. Najczęściej jest to znacznie mniejszy koszt niż uporczywe trzymanie się abonamentów, bo „zagram w to, ale jeszcze nie teraz”. Poza tym większość dostępnych tytułów w mniejszym lub większym stopniu ograłem i nie mam zamiaru do nich wracać. Brakuje mi z kolei propozycji ze starszych konsol, do których nie zawsze miałem dostęp. Tu akurat katalog jest strasznie ubogi.

 bolek: Lista gier w nowym Plusie jest tłuściutka i na pewno można coś dla siebie wybrać, pod warunkiem, że ktoś ma zaległości, ale sam dla siebie nie wykupię dostępu. Powód bardzo prosty, co chciałem, to już ograłem wieki temu, nawet po kilka razy. Nie mam w zwyczaju tworzyć sobie sterty zapasów. Gram od razu jak tylko coś mi wpadnie w oko, więc to, co oferuje mi nowy Plus, albo świadomie pominąłem, albo już dawno łyknąłem. Fajne to, ale ja podziękuję.

13 odpowiedzi do “GameWalker. Nowy PS Plus – mamy mieszane uczucia”

  1. No i jest – mój pierwszy artykuł przeczytany na WWW od czasu kwartalnika, jakoś poszło…
    Co do samej treści – brakuje wzmianki, że w GPU mamy możliwość grania w chmurze, a działa to bardzo dobrze (pod warunkiem sieci WiFi 5GHz w domu lub bardzo niskiego pingu i dobrego transferu w LTE) i jeszcze ze 2-3 lata temu nie uwierzyłbym, że takie będą możliwości.

  2. deanambrose 18 maja 2022 o 19:03

    W sumie tak przekombinowali tego Plusa, że już sam nie wiem.. czy jest możliwość upgrade’u np. Z Essentiala do przykładowo wersji Extra z małą dopłatą czy trzeba czekać aż Essential się skończy i dopiero można wykupić coś lepszego?

    • To jest jedno z tych mega smutnych pytań, na które panowie w garniturach z Sony muszą sformułować odpowiedź z pięcioma przypisami, aby wszystko dalej było niejasne

  3. Najdroższy próg cenowy to około 80 zł i brak premier gier AAA w momencie premiery, Gamepass w wariancie ultimate za około 55 zł oferuję duże tytuły w momencie premiery, w dodatku zawiera też gry od EA, wnioski nasuwają się same.

    • PlaystationFanboy 19 maja 2022 o 07:03

      Wnioski nasuwają się same. Microsoft nie ma dobrych gier więc może je wrzucać na premierę do abonamentu. Sony wydaje dużo na gry, więc albo obniżą jakość i budżet, żeby były na premierę w PS Plusie, albo zostaje tak jak jest. Microsoft próbuje wymusić na Sony wrzucanie eksów do PS Plusa, bo wie, że gry ma gorsze i nie dorówna Sony pod tym względem. Gdy Sony zacznie dawać na premierę eksy do PS Plusa to ich jakość się obniży i Microsoft osiągnie co chce. Ale mu się nie uda, Sony się na to nie nabierze.

    • Widzę, że fanbojstwo do produktów Sony spowodowało, że masz klapki na oczach. Tylko w roku 2021 w samym Gamepasie zadebiutowały takie produkcje, jak Forza Horizon 5, Halo Infinite, Age of Empires IV, The Ascent, Grounded, Microsoft Flight Simulator, a dodam, że te produkty dobrze się sprzedają mimo obecności w usłudze abonamentowej Microsoftu. Microsoft już zarabia na tej usłudze, a jakość jakość gier nie pozostawia do życzenia. Zresztą usługa Sony na tle innych ofert wypada słabo, bo w EA Play i Ubisoft+ jakoś opłaca im się wypuszczać gry w momencie premiery i nie płaczą, że nie będzie się im to opłacać.

    • PlaystationFanboy 19 maja 2022 o 12:23

      Ubisoft i EA zarabiają na season passach, dodatkach, mikropłatnościach, NFT, skórkach, boosterach do XP itd. SOny zarabia tylko na sprzedaży gry, czasem jakiś dodatek się pojawi. Forza 5 to chyba DLC do czwórki, Halo Infinite szału nie robi, pozostałe tytuły to nie są gry AAA. Myślę, że Sony kiedyś może jakieś mniejsze projekty przygotuje, z małym budżetem i je da na premierę w Plusie, ale takiego God of Wara na pewno nie, mam nadzieję. A ciekawe jak zadowolone będzie na przykład Activision jak nowe Call of Duty, a także Diablo/Starfield/Elder Scrolls i inne będą na premierę w GP. Gry, które sprzedawały się w >10 mln za 50-60 dolarów, teraz będą dostępne za kilka dolarów. Na pewno nie wpłynie na budżety gier, ich długość, zawartość…

    • bestwishforyou 19 maja 2022 o 12:23

      A to ja dodam, że te tytuły, które wymieniłeś to straszne gnioty :). Nie jestem fanboyem żadnej strony, ale prawda taka, że na tytuł z playstation czekam latami, a microsoft prawie nigdy mnie niczym nie zachęcił, jedynie tanim gamepassem i chęcią spróbowania kilku indyków, za które nie chciałem pochopnie płacić. Tyle.

    • Forza 5 to dlc do 4 no za to Gran turismo 7 to najlepsza gra
      wyścigowa hahahahahahah

  4. Mam PS4 od lat. Nigdy nie kupiłem PS Plusa i kupować nie zamierzam. Gram tylko w tytuły singlowe (ew. coop w stylu It Takes Two), kupuję wersje cyfrowe, czasem na płycie. Nic nie sprzedaję, lubię kolekcjonować i patrzeć, jak na tych fizycznych wydaniach osiada kurz. Game Passa na PC kupuję raz do roku, gdy MS wypuszcza największe hity (Gearsy, Forzę, Halo). Przechodzę te dwa tytuły w miesiąc-dwa i tyle z subskrypcji. Gdyby nagle jakimś cudem streamingowy model dystrybuowania gier nagle wyparował, nawet by mnie to nie obeszło. Inna rzecz, że prędzej wyparują modele dotychczasowe, tradycyjne. I to niepokoi mnie bardziej.

    • PlaystationFanboy 19 maja 2022 o 08:11

      Modele tradycyjne wyparują na pewno, gdy tylko streaming będzie działał jako tako i będzie wszędzie dostępny. Wydawcy tylko na to czekają. Brak piratów, brak używek, pełna kontrola kto, w co i kiedy gra. Możliwość cenzurowania, wycinania zawartości, kiedy będą chceli. Teraz masz coś na płycie to tę zawartość masz na stałe. Oryginalny soundtrack na płytach z GTA. W streamingu będą mogli modyfikować co będą chcieli i albo zaakceptujesz, albo nie grasz. Na szczęście moja kolekcja jest taka, że życia mi nie starczy na ogranie wszystkiego i jeszcze gry w pudełkach wychodzą, ale przyszłość dla graczy (prawdziwych) wygląda marnie.

    • dawno, dawno temu, czyli w 2013 roku wielu ludzi płaciło za PS+ nie dla nowych gierek tylko dlatego, żeby móc grać w onlinie. Ja tak miałem z Rocket League, do dziś brat wpada na piwko i razem tłuczemy jakiś przypadkowych typów w meczu 2×2. Te wszystkie gierki co wpadały to był taki miły dodatek, zagrałem w gry które mnie nie interesowały a okazały się wspaniałe (Life is Strange).

      A teraz? Dyskusja o PS+ dotyczy głównie właśnie tych gierek. Niech oddadzą darmowe multi i jak dla mnie temat nie istnieje.

  5. HarryPioter 23 maja 2022 o 16:41

    Gry na abonament to jak obiad na abonament w szkolnej stołówce ze 20 lat temu. Masz chęć na schabowy i nawet jest w menu, ale ponieważ kupiłeś obiad na abonament, dostaniesz wspaniałe danie dnia – zasmażana kaszanka.

    Abonamenty w świecie luksusowej rozrywki są dla cebularzy.

Dodaj komentarz