Gothic 1 Remake powinien być...
No właśnie – jaki? THQ Nordic wykonało ryzykowny ruch, budząc ze snu legendę, i nie ma szansy, żeby dogodziło wszystkim fanom Gothica. Ja na przykład dokładnie wiem, czego oczekuję od remake’u.
W końcu pokazano fragmenty z Gothic 1 Remake i, jak wielu fanów, zacząłem zastanawiać się, jak to będzie w tej odświeżonej Dolinie Górniczej. Gdy w grudniu 2019 roku totalnie z zaskoczenia na Steama wleciało demo odświeżonego Gothica (czy raczej propozycja tego, jak może wyglądać), nie chciało mi się wierzyć, że to się dzieje naprawdę. Przecierałem oczy ze zdumienia również wtedy, kiedy zobaczyłem przerobione czy nieznane mi lokacje oraz nowych bohaterów zamiast pieczołowicie odtworzonych scenek z nabożnie już traktowanej „jedynki”. Zaskoczenie jak najbardziej pozytywne.
Mam na półkach idącą w tysiące kolekcję płyt z mocno „zaprzeszłą” muzyką, głównie z lat 60. i 70., co powinno z miejsca czynić ze mnie człowieka z frazą „kiedyś to było” wytatuowaną na czole. I nawet przez chwilę tak miałem, ale zdążyłem się wyleczyć z toksycznego życia przeszłością. Dziś, jeśli jakiś muzyk sięga po inspiracje 50 lat wstecz, to oczekuję, że będzie miał świeże spojrzenie na gatunek i epokę.
Inspiracja brzmieniami końca lat 60., ale nie ich kopia.
Okej, powiedzmy, że są od tego wyjątki. W końcu z podziwem patrzymy na przykład na filmiki, które odtwarzają styl i modę lat 90., jak i graficzne zniekształcenia ery ekranów CRT i taśm VHS. Ale to wciąż tylko puszczanie oka albo otoczka zbudowana wokół czegoś więcej. Odświeżające epokę ośmiu czy szesnastu bitów pixelartowe gry też przecież zyskują popularność, gdy mają ciekawą rozgrywkę. Jeśli da się o nich powiedzieć tylko tyle, że wyglądają jak któraś Zelda, to mogą co najwyżej stać się kilkudniowym hitem Reddita.
Niezmienni
Jeśli więc THQ Nordic ma cele ambitniejsze niż zebranie plusów pod obrazkiem na forum – a wiadomo, że ma – to jednak musi wypełnić formę treścią. I za każdym razem bierze mnie tęgie zdziwienie, gdy czytam, ile osób było skrajnie niezadowolonych z kierunku przedstawionego w demie albo negatywnie ocenia kolejne screeny z powstającej gry. Ludzie wchodzą w stan, który da się skomentować tylko tym memem:
To jaki powinien być ten nowy Gothic? Cóż, gdybyśmy mówili o remasterze, to z pewnością oczekiwałbym wiernej kopii – minus niektóre błędy i plus uzupełnienie wyciętych/niedokończonych elementów (jak obóz bandytów) – podbicia szaty graficznej z zachowaniem pierwotnego stylu i palety barw oraz możliwości wyboru w opcjach, jak bardzo drewniany ma być system sterowania.
Ale mówimy o remake’u. O nowym spojrzeniu na dzieło. O zespole kreatywnych twórców i artystów, którzy dostają glinę i mają coś z niej ulepić. Nie byłoby dla nich gorszej tortury niż sucha przesiadka na nowy silnik graficzny i odtwarzanie każdego zakątka Górniczej Doliny niczym makiety w klubie modelarskim. Z perspektywy gracza o torturze może trudno tutaj mówić, ale i tak brzmi to jak materiał na moda (powstał już zresztą wycinek Starego Obozu na UE5), a nie samodzielną grę.
Na nowo
Do Gothica możemy wrócić zawsze i wszędzie. A skoro to tak genialna gra, to aż prosi się o to, by pobawić się jej materiałem źródłowym. By na nowo opowiedzieć o losach Bezimiennego i – przede wszystkim – pozwolić nam przeżywać nowe historie, a nie odgrzewać stare w mikrofali.
Oczywiście musimy spotkać wąsatego Diega, musimy zobaczyć trzy dobrze znane nam obozy z tabunem starych znajomych i zebrać +10 ekspa za zabicie chrząszcza. Ale jednocześnie nie mam wątpliwości, że Gothic 1 Remake powinien być produkcją, która zauważalną część rzeczy zrobi po swojemu. Doda nowe postacie, zmieni te stare, poszerzy obszar gry, dołoży nam misji i wyzwań, ale też czymś zwyczajnie zaskoczy. Nikt z nas nie przeżyje przecież znanych już zwrotów akcji tak mocno, jak te „iks” lat temu. Potrzeba nowych intryg, nowych niespodzianek, nowych przyjaciół i wrogów.
Jednak przed studiem Alkimia stoi zadanie trudniejsze niż wybór tego, co skopiować z pierwowzoru, a co zrobić od podstaw. Bo jeśli coś powinno być zrekonstruowane jak najwierniej, to nie układ chatek w Nowym Obozie z dokładnością co do piksela, ale przede wszystkim klimat oryginału. A taki wyczyn powtórzyła mało która gra.
Trudne się wylosowało
Mamy 2022 rok i za sobą tony gier, które zmieniły standardy. Wypełnione znacznikami mapy oferują coraz mniej tajemnic – chyba że nad grą pracuje 1000 osób przez pięć lat – a my najczęściej od razu kumamy, jakie są zasady, jak działa sterowanie, dokąd iść i co robić. Tymczasem Gothic czarował aurą tajemniczości. Jaka wojna? Jaka kolonia karna? Jakie trzy obozy? Dokąd się udać, do kogo dołączyć? Odpowiedzi na pytania zdobywaliśmy, odkrywając Górniczą Dolinę niczym kolejne pola w Saperze, czyli powoli, miarowo i omijając niebezpieczeństwa. Nadmierna improwizacja karana była śmiercią – i było to piękne. A dziś to przecież nie do pomyślenia, żebyśmy na samym początku gry mogli wpakować się w walkę z wrogami, z którymi zrównamy się poziomem za bite 30 godzin.
Czy w sytuacji, gdy lore Gothica jest znane wzdłuż i wszerz, a fani bawią się i rozwijają uniwersum poprzez memy, komiksy, filmiki i larpy, studio Alkimia Interactive pozwoli nam się trochę zagubić i odkrywać nowy-stary świat w nieśpiesznym tempie? Oby. To pierwsza kłoda pod nogami Hiszpanów. Kłoda druga to wszystkie niezgrabności, które paradoksalnie pozwoliły stworzyć charakterystyczne dialogi, wyjątkowe relacje z enpecami i całe to wrażenie „żyjącego świata”. Jak trudno jest wyczarować taką iluzję, przekonała się sama Piranha, która koncertowo spieprzyła własną serię mdłym Gothikiem 3.
Czego zatem oczekuję od remake’u? Bez żalu wywaliłbym z niego wiele istotnych dla pierwszego Gothica scen i sytuacji, bylebym mógł poczuć na nowo to wszystko, co czułem, gdy prawie 20 lat temu pierwszy raz zwiedzałem otoczoną przez magiczną barierę kolonię karną.
A waszym zdaniem – jaki powinien być ten remake?
zdjęć
PS No i niech Alkimia odpowie nam w końcu na pytanie, czy Gomez wiedział...
Czytaj dalej
Jestem szefem działów online w CD-Action. O gierkach piszę od 20 lat od gazetki szkolnej i fansite'ów, przez Playa, Komputer Świat Gry, Gamezillę, Gamikaze, Rzeczpospolitą, Gazeta.pl, Pixel, gry.wp.pl, po bycie redaktorem naczelnym Polygamii. Poza grami pielęgnuję kolekcję kilku tysięcy CD, winyli i kaset, piszę recenzje do magazynu Jazz Forum i prowadzę muzycznego peja The Seventies.