Szpile: Darmowy tatuaż Diablo
Twoja cotygodniowa dawka przekąsu.
📍 Fan Elden Ring opublikował screen dowodzący, że grał w tę grę przez co najmniej 1000 godzin. Jak się okazuje, twórcy gry nie przewidzieli, że ktoś tak się w nią zaangażuje, i licznik zatrzymał się na 999 godzinach, 59 minutach i 59 sekundach. A to oznacza, że od dnia premiery gracz ten musiał przy niej siedzieć co najmniej 7 godzin dziennie. Cóż, gratuluję „przekręcenia” licznika i życzę, aby gracz sam się nie przekręcił przy takim zaangażowaniu.

📍 W najnowszej odsłonie Fify nie będzie reprezentacji Rosji ani rosyjskich drużyn. Mała rzecz, a cieszy. Jakby jeszcze Valve zrobiło to samo z rosyjskimi graczami w CS:GO... tak tylko sugeruję. Świat byłby ciut lepszy.
📍 Twórcy Minecrafta opublikowali długie oświadczenie, w którym zapowiedzieli, że nie wprowadzą ani nie będą popierać jakichkolwiek form integracji NFT w ich grze. „Otoczka spekulatywnych inwestycji wokół NFT odwraca uwagę od grania w samą grę i zachęca do nadużyć w celu osiągnięcia zysku. To wydaje nam się niespójne z długoterminową radością i powodzeniem naszych graczy”. Jak to mawiał John Riccitiello? „Pieprzeni idioci”? Ha! Oby więcej takich „idiotów”. I mniej Johnów.
📍 Fani retrosprzętu i klocków Lego mogą teraz pogodzić swe dwie pasje, kupując (od 1 sierpnia) kultową konsolkę Atari 2600… zrobioną z 2500 klocków Lego. Cena nieco zaporowa, bo ponad 1100 zł. Chyba trzeba zmodyfikować pewne stare powiedzonko na „z Lego i stali powstało Atari”.
...I wyobraźcie sobie ból kolekcjonera, który przez przypadek na to nadepnie.

📍 Blizzard w ciekawy sposób promuje Diablo 4. Mianowicie fani serii mogą wziąć udział w trasie Diablo Hell's Ink, podczas której za darmo mogą zrobić sobie tatuaż związany z grami i w zamian otrzymać w przyszłości dostęp do bety Diablo 4. Salony zajmujące się usuwaniem niechcianych tatuaży tak zacierają ręce, że aż czuć swąd palonej skóry. Zapowiada się dobry sezon!
📍 Stray doczekało się fajnego gadżetu, czyli plecaka-nosidełka dla kota. Jako posiadacz trzech futrzaków uważam, że do oddania kocio-ludzkich relacji bardziej pasowałaby tu lektyka. A patrząc na cenę tego dodatku, lektyka wypadłaby taniej.

Byt teoretycznie wirtualny. Fan whisky (acz od lat więcej kupuje, niż konsumuje), maniak kotów, psychofan Mass Effecta, miłośnik dobrego jedzenia, fotograf amator z ambicjami. Lubi stare, klasyczne s.f., nie cierpi ludzkiej głupoty i hipokryzji, uwielbia sarkazm i „suchary”. Fan astronomii, a szczególnie ośmiu gwiazd.