Szpile: najgorsza gra w historii (wg ocen graczy)
Twoja cotygodniowa dawka przekąsu.
📍 Cytat tygodnia: Bill Gates stwierdził, że założenia NFT i kryptowalut „są oparte w 100% na teorii większego głupca”. Pffff. Ale powiedział, boomer. Ten Gates w ogóle się nie zna na inwestowaniu i robieniu pieniędzy.
📍 Rebecka Coutaz, nowa szefowa EA DICE, w obszernym wywiadzie dzieli się swoimi przemyśleniami na temat Battlefielda 2042. Jak się okazuje, gra rozczarowała także samych twórców. (Szok, prawda?). A po dwóch miesiącach szczegółowej analizy przyczyn porażki winnymi uznano... lockdown i pracę zdalną. Serio! No, chyba że Lockdown to nazwisko głównego projektanta gry.
W całym wywiadzie zaś przewijają się gładkie frazy w rodzaju: „Najważniejsze jest to, że uczymy się, uczymy się na własnych błędach i naprawiamy te błędy, aby zbudować coś [lepszego] w przyszłości. Robimy to teraz w Battlefieldzie 2042, a wyciągnięte z tego wnioski na pewno pomogą nam w przyszłości”. Albo taki kwiatek: „(...) każdy patch był dla nas niczym zwycięstwo. Oczywiście pierwszy sezon to też nasze zwycięstwo”. Witki opadają... Tylko pozazdrościć dobrego samopoczucia.

📍 I gdy myślicie, że najnowszy Battlefield już wystarczająco napsuł graczom krwi, to łapcie ten komunikat: „DICE nie ma czasu na Mirror’s Edge 3, ponieważ za dużo pracy musi włożyć w Battlefielda 2042”. A konkretniej to konieczność jego naprawiania sprawia, że studio po prostu nie ma czasu i sił do tworzenia innych gier. Nie prościej zaorać i zasiać coś nowego?
📍 Hakerzy ukradli graczowi CS:GO o nicku „ohnePixel” skórki o szacunkowej wartości... 2 mln dolarów. To teraz „ohnePixel” jest „ohneGeld und ohneSkins”. Powiem uczciwie, że jakoś nie mogę wykrzesać w sobie współczucia dla kogoś, kto wydaje fortunę na garść widocznych na ekranie pikseli. To jakiś „ohneSens”(*)... A teraz idę inwestować w kawałki kodu zwane kryptowalutami.
(*) To mówiłem ja, który od 40 lat wydaje kasę na widoczne na ekranie piksele zwane grami. A skiny już wróciły do właściciela...
📍 Decyzja Tajwanu, że nie będzie wspierał produkcji najbardziej zaawansowanych rosyjskich procesorów z serii Bajkał, może Sowietów srodze zaboleć. W praktyce pozbawia to Rosję rodzimych chipów, a z zakupami poza Tajwanem będzie miała kłopot z uwagi na sankcje ze strony Intela i AMD. Na szczęście paciorki, drut i drewno, z których można produkować liczydła, nie są objęte ograniczeniami. Na razie.
📍 Twórcy polskiego hack’n’slasha Kajko i Kokosz: Na plasterki zaprezentowali pierwszy gameplay ze swej gry. Cóż, nie chcę zachowywać się jak Mirmił i desperować, więc oględnie powiem tak: w 2002 zapewne byłbym pod pewnym wrażeniem. Ale dziś te plasterki to z kaszanki są wykrajane... Coś nie mają Christa i jego bohaterowie szczęścia do polskich gier.
📍 Premiera Diablo Immortal w Chinach przełożona. Oficjalnie z powodu „chęci zoptymalizowania wrażeń” (WTF?) przez producenta gry, chińskie studio NetEase. Mniej oficjalnie – za to, że w chińskiej sieci społecznościowej producent wrzucił wpis z aluzją do Kubusia Puchatka, a w innym wpisie przemknęło się, że coś „nastąpi 8 lipca wedle czasu tajwańskiego”. W efekcie kurs akcji NetEase spadł o 10%, a Chińczycy jeszcze poczekają na zstąpienie do piekieł. Tworzenie gier w Chinach to jednak diablo ryzykowny biznes.
📍 To do kompletu odnotujmy dla potomności: Diablo Immortal to tytuł z najgorszą oceną graczy w historii. Ale płatna zawartość i tak sprzedaje się jak ciepłe bułeczki. W ciągu paru tygodni producent zainkasował jakieś 100 mln złotych. Ecce gracze 2022.

📍 Jak się okazuje, port KotOR-a II na Switcha, który zresztą zebrał bardzo dobre oceny, jest niegrywalny. To znaczy w pewnym momencie, a konkretnie gdy ląduje się na Onderonie, czyli tak mniej więcej w połowie gry, występuje bug uniemożliwiający kontynuowanie zabawy. A to oznacza tyle, że żaden switchowy recenzent nie dotarł do tego momentu. Taaak... Miejmy nadzieję, że ci od innych platform są jednak ciut rzetelniejsi. :)
Byt teoretycznie wirtualny. Fan whisky (acz od lat więcej kupuje, niż konsumuje), maniak kotów, psychofan Mass Effecta, miłośnik dobrego jedzenia, fotograf amator z ambicjami. Lubi stare, klasyczne s.f., nie cierpi ludzkiej głupoty i hipokryzji, uwielbia sarkazm i „suchary”. Fan astronomii, a szczególnie ośmiu gwiazd.