Huawei Watch Fit 4 Pro – test. Aż za dobry, jak na średniaka
Huawei nie ustaje w zdobywaniu szturmem rynku zegarków. Nowa, czwarta już linia Fit – a więc raczej urządzeń ze średniej półki – doczekała się modelu Pro, który tym samym stał się pomostem pomiędzy wspomnianą grupą a bardziej zaawansowanym sprzętem firmy.
To wyposażony w dotykowy ekran zegarek, któremu ze względu na kształt daleko do klasycznych konstrukcji. Zarówno sporych rozmiarów prostokątny wyświetlacz, jak i cała struktura przywodzą tym samym na myśl urządzenia spod znaku „jabłka” – Huawei jednak ma nad amerykańską konkurencją w niektórych obszarach znaczną przewagę.
Wyśmienity akumulator
Zacznę niestandardowo, bo od żywotności akumulatora – czym Watch Fit 4 Pro wręcz demoluje wspomnianą konkurencję. Producent obiecuje tutaj do 10 dni typowego użytkowania albo do 4 dni intensywnego. I muszę przyznać, że nie są to czcze przechwałki. U mnie zegarek rozładował się po niecałych 8 dniach, w międzyczasie zaś korzystałem zarówno z licznych powiadomień, jak i z rejestracji krótkich aktywności fizycznych oraz funkcji prowadzenia rozmów przez Bluetooth. Wiadomo, każdy inaczej używa sprzętu – sądzę jednak, że możecie założyć, iż nowe dziecko Huaweia wytrzyma bez ładowania jakieś 6-8 dni.

Nie jest to oczywiście nic niecodziennego, jeśli chodzi o tego producenta: „duże” zegarki Huaweia potrafią się obyć bez ładowania nawet przez ponad 14 dni. Tym niemniej to ogromna zaleta sprzętu: dziennie, przynajmniej w moim przypadku, ubywało od 10 do 15% stanu akumulatora, co w praktyce daje naprawdę duży komfort.
Wygląd i ekran
Wyświetlacz, jak już wspomniałem, ma prostokątny kształt. To przykryty szkłem szafirowym AMOLED o przekątnej 1,82″, a więc w praktyce jest naprawdę duży oraz – dzięki zagęszczeniu pikseli na poziomie 347 ppi – wyraźny i jasny. Oczywiście nie zabrakło funkcji dotyku, która wraz z dwoma przyciskami (jeden wyposażono w koronkę) umożliwia wygodną obsługę przejrzystego i intuicyjnego systemu.

Reszta obudowy też nie budzi zastrzeżeń. Mamy tu kopertę ze stopu tytanu, aluminium i tworzywo, z którego wykonano pasek. Całość jest szczelnie zamknięta: producent deklaruje zgodność z normami 5 ATM oraz IP6X, a także możliwość nurkowania do 40 m w ramach normy EN13319 – tym samym więc urządzenie nawiązuje możliwościami do topowych zegarków tej firmy za grube tysiące, choć siłą rzeczy od nich odstaje. Pasek? Ot, zwykły fluoroelastomer – ale nie wżyna się w rękę i jest całkowicie odporny na warunki środowiskowe, co należy docenić. I choć trochę się brudzi, czyszczenie nie nastręcza żadnych problemów.
Możliwości softu
Oprogramowanie jest intuicyjne w obsłudze i ogólnie dużych zmian względem poprzedników nie zanotowałem. Na pewno warto przejrzeć wszystkie moduły i zaakceptować postanowienia licencyjne, gdyż tutaj nie wiedzieć czemu robimy to z osobna dla każdego. Być może chodzi po prostu o to, że producent zabezpiecza się przed odpowiedzialnością medyczną, bo zegarek potrafi mierzyć m.in. natlenienie krwi, tętno, przeprowadzać pomiar sztywności tętnic oraz EKG, czym zdecydowanie wykracza ponad możliwości szeregu urządzeń tego rodzaju.

Do dyspozycji mamy także bardziej tradycyjne mierzenie poziomu stresu, snu i szeroko rozumianej codziennej aktywności fizycznej – czy to „przy okazji”, czy to w ramach dziesiątek dyscyplin sportowych. Jeśli przypadkiem macie pod nosem pole golfowe, to ten zegarek też wam pomoże, swoją drogą. Jest również możliwość prowadzenia bilansu energetycznego – to jednak wymaga szerszego omówienia.
Towarzysząca aplikacja
Teoretycznie wystarczy tu zegarek, gdzie wstukujemy sobie po prostu liczbę kalorii odpowiadającą kolejnym posiłkom. W praktyce jednak wygodniej jest posłużyć się apką Huawei Zdrowie, która równocześnie stanowi „centrum dowodzenia” dla smartwatcha, zasysając z niego wszystkie dane i prezentując je w bardziej kompleksowej formie. Tam również znajdziemy opcję tworzenia dziennika przyjmowanych w ramach posiłków kalorii. Działa to lepiej niż na samym zegarku, bo system służy np. podpowiedziami, jaką wartość mają najpopularniejsze porcje jedzenia. Koniec końców przy odrobinie zacięcia możemy wstukiwać tam wszystko, co „pochłaniamy” w ciągu dnia, a smartwatch pokazuje – czy to w sekcji Spożycie dzisiaj, czy to na specjalnej tarczy, gdzie widać to na pierwszy rzut oka – ile aktywności nam brakuje, by zrównoważyć tę colę ekstra, co ją z wyrzutami sumienia wypiliśmy do obiadu.

Ogółem komplet ten – już patrząc szerzej na możliwości oprogramowania – działa bardzo dobrze. Po dwóch tygodniach zabawy mam jedynie dwa zastrzeżenia. Po pierwsze moduł snu ze dwa razy zinterpretował mi wybudzenie się o barbarzyńskiej porze jako początek aktywności dziennej, co siłą rzeczy rzutowało potem na ocenę higieny snu i resztę statystyk. Po drugie w rzeczonej apce niestety pojawił się paywall. Huawei Health+ kosztuje 260 zł za rok i obejmuje właśnie analizę diety, opcje muzyki do snu, zindywidualizowane plany ćwiczeniowe i relaksacyjne oraz kursy premium. Cóż, szkoda.
Podsumowanie
Huawei Watch Fit 4 Pro jest ciekawym urządzeniem „pomiędzy”: pierwotnie linia, do której należy ten sprzęt, wyewoluowała z opasek sportowych, teraz zaś zbliżyła się do pełnoprawnych, „dużych” zegarków jak nigdy wcześniej, część z nich wręcz przeskakując. To interesujący krok, tyle że widzę tu zagrożenie w postaci zatarcia cenowej różnicy pomiędzy obiema grupami. Testowany tutaj smartwatch kosztuje 1200 zł, a więc aż o 500 zł więcej niż urządzenie bez dopisku „Pro” w nazwie. Spora przepaść, zwłaszcza że w ten sposób choćby niektóre zegarki z serii GT stały się w tej chwili tańsze.
Tak czy inaczej, ten sprzęt powinien trafić w gusta bardziej wymagających użytkowników – takich, którzy chcą mieć na nadgarstku coś subtelniejszego, ale równocześnie oferującego spore możliwości. Im nawiązujący stylistyką do urządzeń Apple’a Huawei Watch Fit 4 Pro na pewno się spodoba.

Cena: 1200 zł
Dostarczył: Huawei
HUAWEI WATCH FIT 4 PRO – PARAMETRY
System operacyjny: HarmonyOS • Materiały: stop aluminium, stop tytanu (koperta), fluoroelastomer (pasek) • Ekran: dotykowy, 1,82″, AMOLED, 480 × 480, 347 ppi, do 3000 nitów • Łączność: Bluetooth 5.2 (BR+BLE), NFC, GPS + Glonass + Galileo + BeiDou + QZSS (dwuzakresowy) • Sterowanie: ekran dotykowy, dwa przyciski (jeden z koronką) • Czujniki: akcelerometr, żyroskopowy, magnetometr, optyczny czujnik tętna, barometr, temperatury, światła otoczenia, EKG, głębokości • Wodoszczelność: 5 ATM, IP6X, nurkowanie do 40 m • Akumulator: brak danych; ładowanie bezprzewodowe, 10 minut – cały dzień użytkowania; do 10 dni typowego użytkowania, do 4 dni intensywnego użytkowania • Inne: głośnik, mikrofon • Wymiary: 44,5 × 40 × 9,4 mm • Waga: ok. 30,4 g (bez paska)
Ocena
Ocena
To najdroższy z dotychczasowej linii zegarków Fit – na szczęście jego możliwości są równie duże. Nie tylko zmierzy szereg funkcji życiowych, ale też pozwoli notować różnoraką aktywność sportową i prowadzić dziennik żywieniowy. Niestety część opcji została ukryta za paywallem.
Plusy
- wygląd i jakość wykonania
- bezproblemowa obsługa
- bardzo dużo możliwości pomiaru aktywności i funkcji życiowych
- wodoszczelność
- NFC
- GPS
- przyzwoity akumulator
- aplikacja Zdrowie jest bardzo wszechstronna
Minusy
- w cenie powyżej tysiąca konkurencja jest już mocna
- pomiar snu czasem identyfikuje wybudzenie się jako obudzenie
- część bardziej zaawansowanych możliwości aplikacji Huawei Zdrowie za paywallem
Czytaj dalej
Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.