3
15.12.2023, 17:00Lektura na 8 minut

PlayStation Portal – test. Niby okej, ale…

Zdalne granie to temat, który ostatnio stał się na tyle modny, że mniej lub bardziej udane konstrukcje typu pad + ekran pojawiają się w ofercie coraz większej liczby producentów sprzętu. Sony nie gorsze – zaprezentowało PlayStation Portal, czyli konsolkę do gier z PS5.


Grzegorz „Krigor” Karaś

Tyle że „konsolka” to nazbyt wielkie słowo w tym przypadku. Lepiej pasowałoby tu określenie „minitelewizor z wbudowanym padem”, czym Portal zdecydowanie różni się od innych – wydawałoby się podobnych – sprzętów, takich jak Asus Ally czy Lenovo Legion Go. Bliżej już zabawce Sony do Logitecha G Cloud, wciąż jednak to nie to samo. Przyczyna tego stanu rzeczy jest zaś bardzo prosta.


Bez konsoli ani rusz

Cóż, bez stojącej w salonie „dużej” konsoli PlayStation 5 nie zrobicie z Portalem absolutnie nic. Nie ma tu możliwości lokalnego odpalania jakichkolwiek gier, nie przejrzycie internetu, nie skorzystacie z żadnych innych programów. To po prostu klient, który pozwala na zdalne zalogowanie się na PS5, robiąc przy tym użytek z sieci bezprzewodowej – i tyle.

PlayStation Portal
PlayStation Portal

W praktyce PlayStation Portal jest obudowanym DualSense’em dotykowym ekranem, na którym wyświetla się akcja przesyłana w postaci strumienia wideo ze wspomnianej konsoli. Tym samym więc sprzęt umożliwia nam zabawę np. wtedy, gdy telewizor zajmują inni domownicy lub kiedy chcemy pograć wygodnie w łóżku, wannie czy choćby na tarasie. Wszystko zaś w ramach ekosystemu Sony, obydwa urządzenia tworzą bowiem integralną całość. W teorii – rewelacja. W praktyce – cóż, sprzęt ma ograniczenia, o których warto pamiętać.


Nie każda sieć jest okej

Przede wszystkim urządzenie sprawdzi się głównie w sieci lokalnej. Teoretycznie można je zabrać poza dom i bawić się np. na uczelni czy w innym miejscu zapewniającym dostęp do Wi-Fi. Niestety konsolkę wyposażono w szczątkowy interfejs własny – de facto jest jedynie „oknem”, przez które widzimy pulpit PS5. Jeśli więc sieć bezprzewodowa wymaga jakiegokolwiek uwierzytelniania poza standardowym hasłem (sieci firmowe lub hotelowe często tak mają), to zapomnijcie – nie połączycie się, gdyż twórcy tej zabawki nie przewidzieli takiej okoliczności. Drugą sprawą jest sposób obsługi samego PS5.

PlayStation Portal korzysta z konta PSN jako „klucza” otwierającego drogę do zdalnego grania. Wynika z tego oczywisty fakt, że musimy mieć dostęp do internetu – samo Wi-Fi nie wystarczy. Poza tym trzeba się siłą rzeczy zalogować zarówno na Portalu, jak i na konsoli: zabawa na kontach lokalnych i tych, które są wylogowane z PSN-u, nie jest więc możliwa. Nad tą kwestią, powiedzmy, da się jednak przejść do porządku dziennego.

PlayStation Portal
PlayStation Portal

Większym problemem może być to, że Portal – jako klient zdalny – nie potrafi włączyć PS5. Da się je co najwyżej wybudzić, w praktyce więc potrzebujemy fizycznego dostępu do konsoli w sytuacji, gdy np. ktoś tę ostatnią nam wyłączy, doświadczymy przerwy w dostawie energii lub zechcemy przelogować się na inne konto. Tym samym grać poza domem teoretycznie można, ale wiąże się to jednocześnie z ryzykiem – jak coś pójdzie nie tak i nie będziemy mieli nikogo, kto nam włączy „duży” sprzęt Sony, to… cóż, pozamiatane. Swoje szacowne cztery litery niekiedy też przyjdzie nam ruszyć w obrębie domostwa, kiedy np. nie pomyślimy zawczasu o chęci pogrania z łóżka i urządzenie wyłączymy. Trochę szkoda, wyobrażałem sobie Portal jako coś bardziej przyjaznego pod względem „dogadywania się” z konsolą.


Prawie jak DualSense

No dobra, niuanse mamy za sobą, Portal sparowany z konsolą, konto PSN aktywne – zaczynamy zabawę. Już pierwsze chwile z urządzeniem Sony pokazują, że jest bardzo wygodnie. Ekran zamknięto w obudowie, która przyjęła postać dwóch połówek pada DualSense – jeśli pokochaliście go wcześniej, to i tutaj was zadowoli. Co prawda taka konstrukcja siłą rzeczy wymusiła trochę inne ułożenie przycisków funkcyjnych, sam ekran zaś jako touchpad nie zawsze się sprawdza, nie ma się jednak co czepiać – sterowanie jest niemal dokładnie takie jak w przypadku „dużej” konsoli, mamy też haptykę i adaptacyjne triggery. Z obowiązku wypadałoby jeszcze wspomnieć o nieco węższych u dołu gripach, jednak różnicę widać dopiero przy bezpośrednim porównaniu z klasycznym padem, w praktyce nie czuć tego w ogóle.


To zabawka przeznaczona wyłącznie do współpracy z PlayStation 5.


Niestety trochę jestem rozczarowany ekranem. To nie OLED – widać to na pierwszy rzut oka w czerniach, wyrazistości barw, a niekiedy też w brzydszych przejściach tonalnych, co na upartego można dostrzec nawet w interfejsie samego Portala. Jeśli na co dzień gracie na dużym wyświetlaczu korzystającym z technologii organicznych diod, przesiadkę zobaczycie od razu – obraz jest jakby bardziej wyblakły. Oczywiście nie mówię tu o wadach wyświetlacza, który – jak na LCD – sprawuje się dobrze, raczej chodzi o dyskusyjną kwestię wyboru technologii gorszej od OLED-ów. Reszta? Standard, czyli 1080p i 60 Hz zamknięte w 8 calach – dla strumienia wideo więcej nie trzeba, bo to wystarczy, by bawić się naprawdę dobrze.


Braki i skok na kasę

Właśnie – zabawa. Tutaj Portal po prostu się sprawdza. Rozwalasz się, za przeproszeniem, na kanapie, rodzinka ogląda jakieś seriale, a ty sobie grasz. Świetna sprawa, całość, jak już przebrniemy przez proces konfiguracji, działa bardzo dobrze. I to pomimo dostrzegalnego, acz niewielkiego lagu – kiedy uruchomicie Portal naprzeciw telewizora i poruszycie postacią, dostrzeżecie drobne opóźnienie – mnie to jednak nie przeszkadzało. Pewnie byłoby jeszcze lepiej, gdyby Sony nie poskąpiło na Wi-Fi 6, niestety znajdziemy tu poprzednią wersję łączności bezprzewodowej, co mnie wydaje się krokiem niezrozumiałym, zważywszy na zastosowanie sprzętu.

Zabrakło też Bluetootha, pozostaje więc korzystać ze słuchawek przewodowych lub całkiem niezłych wbudowanych głośników. Alternatywę stanowią np. robiące użytek z wewnętrznego protokołu PlayStation Link i pozbawione kabla PlayStation Pulse Explore. Trudno to jednak odczytywać inaczej niż jako skok na kasę. Gdy rzeczone „pchełki” wejdą do sprzedaży na początku nadchodzącego roku, będą bowiem kosztować ok. 1000 zł. Akumulator? Cóż, tutaj Portal działa poprawnie – liczyć można na siedem-dziewięć godzin pracy w zależności od ustawień, może trochę więcej przy niskiej jasności ekranu. Spokojnie starcza to na dwie-trzy wieczorne sesje przed spaniem. Niby mogłoby być lepiej, ale nie narzekam.

PlayStation Portal
PlayStation Portal

Czy kupować?

Nie jest to sprzęt do szerokiego zastosowania, oględnie mówiąc. To raczej taka nadbudówka nad PlayStation 5 i jeśli kupicie urządzenie z tą myślą, nie zaprzątając sobie nawet głowy ewidentnymi brakami Portala, powinniście czuć się zadowoleni. Powtórzę to jednak po raz kolejny: nie oczekujcie tu wszechstronności, którą zapewniają inne nadające się do zdalnego grania sprzęty. Portal ma jednak nad nimi tę przewagę, że to produkt ze stajni Sony, dzięki czemu wszystko działa jak „w domu” i nie trzeba tu chociażby zmieniać przyzwyczajeń dotyczących sterowania. Ot, bierzemy i gramy jak na „dużej” konsoli, tyle że niekoniecznie przed telewizorem i nie przeszkadzając innym, gdy salon jest zajęty. To urządzenie, które w wielu domach może rozwiązać problem przenoszenia konsoli z miejsca na miejsce. Z Portalem po prostu nie trzeba tego robić.

Inna sprawa to cena – Portal kosztuje 1500 zł, co „odczuje” chyba każdy portfel fana gier. Płacić tyle za urządzenie tylko jednego przeznaczenia? Dla mnie to jednak trochę za drogo, ale sami najlepiej odpowiecie sobie na to pytanie. Swoją drogą, Sony kolejny raz już potwierdza, że jego akcesoria do PS5 do tanich nie należą – i nie jest to trend ani miły, ani zaskakujący. Niemniej taka, a nie inna wycena sprzętu wzięła się zapewne z przypuszczeń co do umiarkowanej sprzedaży… A to chyba najlepiej pokazuje, że mamy do czynienia z zabawką dla węższego grona największych fanów ekosystemu Japończyków.

Cena: 1500 zł

Dostarczyło: Sony

PLAYSTATION PORTAL – PARAMETRY

Ekran: LCD, 8 cali, 1080p, 60 Hz, dotykowy • Łączność: Wi-Fi 5, USB-C, wyjście audio, PlayStation Link • Przyciski: krzyżak, dwa wciskane analogi, przyciski główne, dwa triggery, dwa bumpery, PS, Menu, Create, wyciszanie mikrofonu, regulacja głośności, zasilanie • Akumulator: 4370 mAh • Inne: głośniki stereo, akcelerometr, żyroskop, mikrofon, podświetlenie LED • Wymiary: 337 × 150 × 95 mm • Waga: 540 g

Ocena

Bardzo wygodny sposób na zdalne granie na PS5. Tyle że z różnych względów raczej w ramach własnych czterech ścian, sam sprzęt zaś… nie służy do niczego innego. To po prostu łączący się bezprzewodowo z konsolą ekran, z którym zintegrowano dobrze znany pad. Urządzenie ma swoje braki, ale jeśli się z nimi pogodzimy, to stwierdzimy, że fajnie uzupełnia PlayStation 5.

7+
Ocena końcowa

Plusy

  • świetny wygląd
  • bardzo wygodny
  • zasadniczo steruje się tak samo padem PS5
  • złącze mini-jack
  • dobra jakość dźwięku
  • można grać na PS5, nie zajmując telewizora i nie przenosząc konsoli w inne miejsce

Minusy

  • zdalne granie na PS5 i nic poza tym
  • dlaczego nie OLED?
  • brak Wi-Fi 6 i Bluetooth
  • niewielki lag, u mnie na granicy wyczuwalności
  • cena
  • w praktyce pogramy tylko w domu – nie ma możliwości zdalnego włączenia PS5, co często może być ograniczeniem


Czytaj dalej

Redaktor
Grzegorz „Krigor” Karaś

Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.

Profil
Wpisów589

Obserwujących23

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze