rek

Artykuły i książki na Twitterze? Elon Musk mówi stanowcze „czemu nie”

Jakub "Jaqp" Dmuchowski
Pierwotnym założenia Twittera było umożliwienie użytkownikom komunikowania się przy pomocy krótkich wiadomości tekstowych i multimediów. Zdaje się jednak, że pod nowym kierownictwem „ćwierkacz” obiera zgoła odmienny kierunek.

Pierwsze wersje Twittera pozwalały na tworzenie tweetów o długości nieprzekraczającej 140 znaków, z biegiem czasu limit ten zwiększył się dwukrotnie, a wszyscy chętni mogli dzielić się swoimi wypocinami złożonymi z nawet 280 symboli Unicode. Zmieniło się to jednak wraz z nadejściem Twittera Blue, kiedy to użytkownicy skorzy do uiszczenia opłaty za abonament otrzymali możliwość tworzenia postów o długości sięgającej maksymalnie 10 000 znaków. Zdaje się jednak, że wynik ten wciąż nie spełnia oczekiwań Elona Muska i z tego też powodu powstało…

Twitter Articles

Narzędzie to pierwotnie nosiło miano Notes, jednak jego nazwa została po cichu zmieniona, aby skuteczniej oddać jego założenia. Prace nad nim trwają już od pewnego czasu, a pierwsze wzmianki na ten temat pochodzą z czerwca ubiegłego roku.

https://twitter.com/TwitterWrite/status/1539640956915290112

Mimo zapowiedzi, o Twitter Notes szybko stało się cicho i zdawać by się mogło, że projekt został porzucony. Ten jednak postanowił powrócić w nowych szatach, na co zwrócił uwagę tajwański dziennikarz Fausto Chou. Jak się okazuje, Notes zostało przemianowane na Articles, a do rewelacji tej odniósł się nie kto inny, jak sam włodarz serwisu.

https://twitter.com/elonmusk/status/1681346514742919170

Jeśli wierzyć jego słowom i Twitter w najbliższym czasie rzeczywiście umożliwi publikowanie obszernych materiałów, z pewnością ucieszy to wiele osób. Trudno przy tym zaprzeczyć, że ograniczenie liczby znaków możliwych do wykorzystania w ramach jednego posta posiadało swój urok. Na ćwierkaczu możemy znaleźć m.in. konta, które za pomocą tweetów publikują całe scenariusze filmowe. Jak nietrudno się domyślić, wymaga to opublikowania nawet kilku tysięcy postów, jednak czytanie ich jest, cóż, oryginalnym przeżyciem.

https://twitter.com/beemoviescript/status/731794121283801089

Elon Musk nie zdradził, kiedy rzeczona funkcja zostanie oddana w ręce społeczności. Dopiero niedawno twitterowi twórcy otrzymali możliwość przygarnięcia swojej działki z dochodu płynącego z reklam wyświetlanych pod ich tweetami, jednak zdaje się, że plany miliardera idą znacznie dalej i planuje on systematyczną rozbudowę swojej platformy. Trudno mu się dziwić, jako że po piętach depcze mu konkurencja w postaci Marka Zuckerberga i Threads.

2 odpowiedzi do “Artykuły i książki na Twitterze? Elon Musk mówi stanowcze „czemu nie””

  1. Fraszka o mediach społecznościowych
    Wszystko wszędzie i za w chuj, gdzie nie wejdziesz, wszędzie gnój…

Dodaj komentarz