Założyciel Rockstara o tym, dlaczego GTA 4 było najbardziej mroczną odsłoną serii. „Moje życie nagle stało się bardzo niepewne”

Założyciel Rockstara o tym, dlaczego GTA 4 było najbardziej mroczną odsłoną serii. „Moje życie nagle stało się bardzo niepewne”
Avatar photo
"Sam Goldman"
Najlepszą inspiracją dla wirtualnego życia okazuje się to prawdziwe.

Przed nami GTA 6, którego majowa premiera może nie być wcale tak pewna, jak się wydaje. W dodatku gra ma ustanowić nowy pułap cenowy i przebić psychologiczną granicę 100 dolarów za grę. Do tej pory większość była temu otwarcie przeciwna, ale jako jeden z pierwszych wyłamał się aktor głosowy z „piątki” przyznając, że to właściwy ruch ze strony Rockstara, co nie spotkało się z aż takim gwałtownym sprzeciwem, jak mogłoby się wydawać. Czy zatem, tak jak Borderlands 4, GTA 6 będzie „grą premium dla graczy premium”? Czas pokaże, czy rzeczywiście nadejdą tak mroczne czasy dla naszych portfeli, ale na razie cofnijmy się w przeszłość do momentu tworzenia najbardziej posępnej, depresyjnej odsłony Grand Theft Auto. „Czwórka” prezentowała nam historię Niko Bellica – weterana wojny w Jugosławii, szukającego szczęścia i nowego początku po drugiej stronie oceanu. Fabuła często była absurdalna, nie wstydziła się sięgać po komizm sytuacyjny, jednak w ujęciu ogólnym miała raczej mroczny wydźwięk. Dan Houser, jeden z założycieli Rockstara, właśnie rzucił na to trochę światła, zdradzając, że historia w GTA 4 częściowo została zainspirowana jego własnymi przeżyciami.

Mieszkałem wtedy w Nowym Jorku dopiero od kilku lat i nie byłem pewny, czy jestem szczęśliwy. Miałem kilka osobistych problemów, czułem się samotny, nieszczęśliwy i niepewny tego, czy na pewno chcę zostać w Ameryce. Moje życie było pełne zmian. Jako firma mieliśmy na głowie aferę z Hot Coffee, więc nieustannie myśleliśmy o tym, że możemy zostać zamknięci jeszcze w trakcie tworzenia GTA 4.

Dan Houser, współzałożyciel Rockstara

Z perspektywy powszechnej dostępności gier otwarcie pornograficznych, nikogo to dziś nie szokuje, ale Hot Coffee było udostępnionym wkrótce po premierze GTA: San Andreas modem, odblokowującym możliwość uprawiania seksu z enpecami. Wprowadzenie tego mechanizmu zawdzięczamy zresztą Houserowi. Developer ostatecznie się z tego wycofał w obawie przed kontrowersjami, jednak wizerunek firmy faktycznie znacząco ucierpiał.

Po serii sukcesów oraz względnej stabilizacji zapewnionej przez GTA 3, Vice City i San Andreas, moje życie stało się nagle bardzo niepewne, co odcisnęło piętno na GTA 4.

Dan Houser, współzałożyciel Rockstara

Najwyraźniej to właśnie „doły” napędzają wyjątkowość serii, bo w innym miejscu wywiadu Houser opowiada o tym, co robił przed dołączeniem do Rockstara:

Około 1998 roku moje życie było w rozsypce. Byłem w Kolumbii w trakcie trwającej tam wojny i podejmowałem serię bardzo złych wyborów dotyczących mojego życia – w wieku 25 lat nie miałem żadnych przydatnych umiejętności. Moją ostatnią głupią decyzją było wstawanie z łóżka zbyt wcześnie. Któregoś dnia rozmawiałem z kimś na plaży, kiedy podeszło do niego dwóch facetów. Nie byłem pewny, czy chcą go okraść, czy jest im winien pieniądze. Jeden z nich miał maczetę, a drugi zepsuty pistolet. Pomyślałem, że to nie wróży niczego dobrego i uciekłem stamtąd, wskakując do taksówki i krzycząc do kierowcy, by zabrał mnie gdziekolwiek. Wkrótce potem dostałem szansę przyjazdu do Nowego Jorku na 6 tygodni, by pracować nad grą. Pomyślałem wtedy, że jeśli zostanę w Ameryce Południowej dłużej to w końcu zginę.

Dan Houser, współzałożyciel Rockstara

Ostatecznie 6 tygodni się „trochę” przedłużyło, a Houser opuścił Rockstara w 2020 roku. Jego nowe studio, Absurd Ventures, ściągnęło weteranów firmy, którzy pracują teraz nad nowymi projektami, o których nie wiemy jeszcze zbyt wiele. Czy będą równie mroczne, co GTA 4? Raczej nie…

Tymczasem nic nie stoi na przeszkodzie, by złożyć Niko rewizytę – „czwórka” ciągle nieźle się trzyma, chociaż podobno Rockstar pracuje po cichu nad remasterem. Jeśli nie chcecie czekać lub boicie się powtórki z wtopy, jaką była premiera Grand Theft Auto: The Trilogy – Definitive Edition, zalecam sięgnięcie po produkcję fanowską, która znacząco usprawnia wszystkie aspekty zabawy.