rek
8 godzin temu

Szpile: Andrzej Sapkowski uśmiecha się po polsku

Szpile: Andrzej Sapkowski uśmiecha się po polsku
"Smuggler"
Twoja cotygodniowa dawka przekąsu.

📍 Byli pracownicy Nintendo twierdzą, że Wielkie N ma specjalny zespół do tropienia firmowych „przecieków”. Hmmm… czy aby nie składa się on z dwóch wyspecjalizowanych w usuwaniu przecieków wąsatych braci?

📍 Gabe Newell wyznał, że większość czasu poświęca na pracę… wprost z pokładu swojego jachtu. A jak ma akurat wolne, to nurkuje lub ćwiczy na siłowni. Lubi też pograć w Dotę 2, mimo że niekiedy jest przy tym wyzywany przez innych graczy.

Czasem aż oczy bolą patrzeć, jak się przemęcza dla naszego dobra prezes Newell Gabe, naszego klubu „Tęcza”. Ciągle pracuje i steamuje! Wszystkiego przypilnuje. W wolnych chwilach ponurkuje i na siłowni dopakuje. A Smuggler i mu podobni wtykają mu szpilki. To nie ludzie, to jakieś wredne i zazdrosne wilki.

📍 Wielu graczy krytykuje jakość optymalizacji Borderlands 4 na PC. Sytuację skomentował szef Gearbox Software w stylu „narzekają bidoki, których nie stać na dobry sprzęt zdolny udźwignąć naszą wspaniałą grę, albo ci, którzy nie potrafią czytać”. A konkretniej, że przecież znane są wymagania sprzętowe, że to gra premium dla graczy premium, że zawsze można skorzystać z funkcji zwrotu pieniędzy na Steamie. No cóż, doceniamy, że Jego Wysokość Randy nie dodał jeszcze: „Albo zmień pracę i weź kredyt na lepszy sprzęt, cebulaku”.

📍 Wiecie, że zwolnienie z pracy uzdrawia, a przynajmniej znacząco wyostrza wzrok i wzmacnia głos? Serio! Dowodem jest choćby Shannon Loftis, była wiceszefowa Xbox Game Studios. Gdy już przestała pełnić ową funkcję, nagle zobaczyła sporo mankamentów Game Passa. Wcześniej ich nie widziała, a jeśli nawet, to jakoś krytyka wcale nie padała z jej ust. …Cud, po prostu cud!

📍 Groźby śmierci skierowane do twórców serialu „Mass Effect”. Hejt na aktora z MindsEye, który rozważa nawet opuszczenie branży gier. To dwa newsy z jednego dnia. Ludzie, co z wami? Kuffa, aż się grać odechciewa. :/

📍 Andrzej Sapkowski nagrodzony Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. A tak skomentowano to w PC Gamerze. Złoto!

📍 „Możemy potwierdzić, że w Firaxis Games doszło do redukcji zatrudnienia w ramach restrukturyzacji i optymalizacji procesu produkcji gier, których celem jest zwiększenie elastyczności, jakości współpracy oraz kreatywności” – poinformowało 2K. Co kryje się za takimi gładkimi PR-owymi frazami? „Zwiększona elastyczność”, czyli „zwijaj się, by teraz robić za siebie i tych zwolnionych, za te same pieniądze…”, a „kreatywność” to zapewne „…i stale myśl, jak pokazać szefom, że jesteś niezbędny, żeby ciebie nie wylali przy kolejnej restrukturyzacji”. Co do „jakości współpracy” to nawet nie próbuję skomentować, bo cisną mi się same brzydkie słowa na usta.

📍 Stormgate, RTS weteranów z Blizzarda, spotkał się z chłodnym – oględnie mówiąc – przyjęciem graczy. Odbiorcy zarzucają produkcji miałkość, kiepską jakość techniczną, złe aktorstwo głosowe etc. Twórcy za porażkę swego dzieła winią natomiast to, że… robi się teraz za dużo zbyt dobrych gier, więc trudno się przebić, a ludzie mają za szeroki wybór i nie mogą ograć wszystkiego, więc sukces produkcji zależy w sumie od marketingu, szczęścia itd.

Producenci, taka mała prośba: róbta mniej gier, co? A najlepiej to wcale, wtedy nasza, nawet niedopracowana, odniesie wielki sukces!

PS Nasuwa mi się tu fraza z recenzji pewnej książki: „To mogła być najlepsza książka od czasu Biblii – ale pod warunkiem, że przez ten czas nikt nie napisałby żadnej innej książki”.

📍 „To najlepsze, co w życiu przeczytałem” – tak Tom Holland wychwala scenariusz „Odysei” Christophera Nolana. To mało Holland czytał w życiu, jak mniemam, a przynajmniej mało porządnych książek. Ciekawe, czy wie, skąd Nolan wziął pomysł na film. 🙂 I jakoś tak przypomina mi się dowcip o małżeństwie Amerykanów zwiedzających Francję. Gdy ujrzeli „Monę Lizę”, gość ze zdziwieniem rzucił do żony:

– Patrz, Karen, niesamowite! Oni mają tu reprodukcję tego obrazu, co wisi u nas w salonie!

PS Najlepsze, co w życiu przeczytałem, to wyciąg z mego konta bankowego – niestety, to nie moje słowa. Trochę szkoda. Ale „Mistrz i Małgorzata” Michaiła Bułhakowa też może być.