rek

Microsoft doradza zwolnionym developerom, by prosili AI o porady w sprawie pracy

Microsoft doradza zwolnionym developerom, by prosili AI o porady w sprawie pracy
"Sam Goldman"
Czy można winić maszynę za bezmyślność? Czy można winić producenta za bezczelność?

Microsoft rozpętał burzę, zwalniając mnóstwo ludzi i anulując wiele projektów. Część z nich znamy, tak jak Everwild i Perfect Dark, a inne nie zostały jeszcze zapowiedziane. Gigant z Redmond tłumaczył to potrzebą optymalizacji kosztów i chęcią finansowej stabilności w przyszłości. Początkowo wydawało się, że zwolnienia wpłyną przede wszystkim na piony niezajmujące się bezpośrednio rozwojem gier, tylko np. marketingiem, ale zamknięcie The Initiative czy zagłodzenie Johna Romero zdaje się temu przeczyć.

Zostawmy na chwilę ten gamingowy cmentarz, bo odwiedzimy go jeszcze w nadchodzących tygodniach wielokrotnie. W jednym z poprzednich newsów dotyczących tej sprawy wspominałem o inwestycjach Microsoftu, który chce wpakować ponad 80 miliardów w rozwój sztucznej inteligencji lub już to zrobił. Przedstawiciele firmy mówią wprost, że ich zdaniem narzędzia oparte na AI zdefiniują drugą połowę wieku i z jednej strony trudno im się dziwić, ale z drugiej – dlaczego rykoszetem obrywają gry wideo? Pytanie oczywiście jest retoryczne. Gdybyście byli ciekawi, jaką pomoc gigant z Redmond oferuje zwalnianym developerom, to Phil Spencer zachęcał ich do aplikowania do innych działów Microsoftu. Natomiast Matt Turnbull, producent wykonawczy w Xbox Games Studios miał lepszy pomysł: publicznie stwierdził, że powinni spytać AI o poradę.

To są trudne czasy pełne wyzwań i jeśli przechodzisz przez proces zwolnienia lub się do niego przygotowujesz, nie jesteś sam i nie musisz przechodzić przez to samodzielnie. Wiem, że tego typu narzędzia wywołują w ludziach wielkie emocje, ale muszę zaproponować coś moim zdaniem najlepszego w takich okolicznościach. Eksperymentowałem z użyciem AI (takich jak ChatGPT czy Copilot) w celu zmniejszenia obciążenia emocjonalnego związanego z utratą pracy.

Dalej Turnbull wkleił kilka „promptów”, czyli zapytań do AI, które jego zdaniem powinny okazać się pomocne. Nawet podzielił propozycje na kilka rodzajów, bo przecież bezduszna maszyna jest równie dobra w pisaniu CV, co oferowaniu wsparcia emocjonalnego lub pisania pokrzepiających wiadomości do byłych współpracowników. Zważywszy na to, że duże modele językowe prędzej czy później zaczynają działać jak lustro, to w pewnym sensie świetny pomysł – ostatecznie powie ci przecież to, co chcesz przeczytać. Ciekawe, czy Matt zapytał AI o opinię w sprawie publikacji tego posta… Bo jeśli tak, to prawdopodobnie taką formę by mu doradziła. Tak czy siak, oryginalnej wiadomości oczywiście nie znajdziecie na LinkedInie, ale w internecie nigdy nic nie zginęło. Oprócz zdjęć Beyonce.

Matt Turnbull, Executive Producer at Xbox Game Studios Publishing – after the Microsoft layoffs – suggesting on Linkedin that may maybe people who have been let go should turn to AI for help. He seriously thought posting this would be a good idea.

[image or embed]

— Brandon Sheffield (@brandon.insertcredit.com) 4 lipca 2025 05:48

Podsumowując, zdaniem Turnbulla doradzenie przed chwilą zwolnionym ludziom, by korzystali z narzędzi, którymi próbujesz ich zastąpić, jest jak najbardziej w porządku. Brak wyczucia, może jakaś nieuświadomiona w pełni arogancja i brak umiejętności patrzenia na sprawy w szerszym kontekście to dość typowe cechy ludzi piastujących wysokie stanowiska w korporacjach, co czyni ich na pewnym poziomie nieodróżnialnymi od AI. Może w takim razie sztuczna inteligencja zastępuje nie tych ludzi, co trzeba?

15 odpowiedzi do “Microsoft doradza zwolnionym developerom, by prosili AI o porady w sprawie pracy”

  1. Komuś w USA mocno odbija z tym AI, które jest przereklamowanym skryptem, które samodzielnie nie potrafi nic.
    Super inteligencja? Czyty brute force czyli moc obliczeniowa, nic więcej.

    Ilość błędów i omyłek chataGPT 4.0 zatrwarza, a ten od Googla to już całkowity „idiota” nie odpowiadajacy na zadane pytanie.

    Albo to się rozwinie na poważnie, albo zdechnie, bo jest mało użyteczne.
    AI musi tworzyć coś nowego, a nie tylko wyszukiwać swoje bazy danych w tym co już zostało stworzone, inteligencja wymyśla, nie tylko odtwarza.
    A wyniki, które zachwycają to efekt brute force.

    W tej chwili AI się nadaje głównie do poprawiania pisowni maili,

    • b4rystoteles 5 lipca 2025 o 19:05

      Panie, to wszystko rozbija sie tylko o hajs i gielde.

    • @Mistrzupl2

      Nie zgodzę się. W większości prac nie tworzysz nic nowego, tylko działasz wedle z góry uzgodnionych zasad, więc różnica między takim pracownikiem a AI nie jest duża.
      Jedna osoba z dostępem do LLM jest w stanie zastąpić przynajmniej jednego dodatkowego pracownika, a to już obniża liczbę zatrudnionych o połowę. Oczywiście mówimy tu o pracy biurowej. Sprzątaczki, strażaka, czy murarza AI nie zastąpi.

    • @Entyrop
      AI nie jest w stanie nikogo zastąpić – ono nie myśli, nie poprawia błędów, które popełnia niekiedy spektakularnie, nie zna kontekstu żadnej sytuacji. Żeby zmusić je do poprawnego działania trzeba czasu i cierpliwości, a potem ciągłego nadzoru. Jeśli ktoś kupuje hype, że AI zastąpi mu pracowników, to jest bardzo naiwny.

    • Dodajmy do tego, że AI już zaczyna kanibalizować samo siebie. Uczy się na własnych niskiej jakości wytworach i robi się coraz głupsze.

    • @Mistrzupl2

      Dlaczego piszesz o przestarzałym GPT 4.0, a nie aktualnych pokoju o3 albo o4-mini-high?

      Nie mamy już 2023 roku.

    • *pokroju (autokorekta)

    • @Dirk
      A jak dodamy do tego coraz bardziej ewidentne problemy finansowe czołowych graczy tego rynku, to tworzy nam się obraz gigantycznej bańki, która tylko czeka na pęknięcie. AI z nami zostanie, ale nigdy niczym więcej jak ograniczoną ciekawostką nie będzie, imo.

    • ukrytySZCZUR 6 lipca 2025 o 13:26

      No nazywanie tych modeli inteligencją w tym momencie jest na wyrost. Na razie to wygląda na udoskonalanie czegoś, co ma tylko z pozoru wyglądać jak inteligencja. Ja się zastanawiam, czy taki twór, który nie ma własnych potrzeb, ani środków do ich zaspokajania jest w ogóle w stanie 'wytworzyć’ inteligencję lub jakąś samoświadomość.

    • „Zastępowanie” przez AI może się dziać na kilka sposobów.

      Pierwszy to taki że sadzasz na fotelu „AI” i ono zaczyna samo pracować. To na ten moment nie jest możliwe bo trzeba to AI nadzorować a i tak jest droższe w utrzymaniu od pracownika – tokeny kosztują.

      Druga opcja która już się dzieje to taka, że np pracownik który jest już bardzo kompetentny teraz używając AI może poprawić swoje wyniki o np +100% + 200%. Co za tym idzie można zwolnić tych którzy do tej pory nie byli wydajni bo luka wydajnościowa się będzie zwiększać.

      Trzecia opcja jest taka, że proste rzeczy które wcześniej ktoś musiał robić teraz zrobi AI poprzez agentów.

    • @MISTRZUPL2

      „Albo to się rozwinie na poważnie, albo zdechnie, bo jest mało użyteczne.”

      Problemem są te głupie „zetki”, które zamiast szukać samodzielnie informacji będą o wszystko się pytać czata GPT. To będzie taki sam śmietnik jak TikTok, instagram i cała reszta bezwartościowego badziewia.

    • @QUETZ
      Raczysz być ignorantem. Zapewne utożsamiasz AI z chatbotami a zastąpienie człowieka z wykonywaniem pracy dokładnie tej samej co człowiek i w dokładnie ten sam sposób.
      Maszyny, silniki itp. też nie myślą a zastąpiły pracę milionów ludzi. AI też już w niektórych dziedzinach zastąpiło a w innych lada dzień zastąpi. Np. nie da się już w praktyce (i to od kilku lat) wytwarzać nowych leków bez AlphaFold. Prawie połowa laboratoriów diagnostyki obrazowej w Polsce używa AI. A z chatbotami używanymi do pierwszego kontaktu z klientem miał kontakt chyba każdy, kto próbował się dodzwonić (lub skontaktować się online) do jakiejkolwiek większej firmy czy instytucji.

  2. Jeśli kiedyś i jego zwolnią, to mam nadzieję, że ktoś też go odeśle po wsparcie do AI.

    • Problem w tym, że za jego niekompetencję odpowiadają osoby pod nim, bo ten pan jest pewnie mocno przyspawany do swojego stanowiska.

Dodaj komentarz