Papież Leon XIV podpisał wiernemu kartę Pokemon. I to nie byle jaką

Papież Leon XIV podpisał wiernemu kartę Pokemon. I to nie byle jaką
Avatar photo
Aleksandra "Doksa" Jung
Żyjemy w historycznych czasach.

Jak podaje Polygon, pewien duński fan serii Pokemon odbył bardzo nietypową audiencję u papieża Leona XIV. Ojciec święty prowadził wtedy spotkania z wiernymi w ramach jubileuszu młodzieży – każdy mógł podejść do niego i wręczyć mu prezent lub dać przedmiot do pobłogosławienia. Użytkownik o pseudonimie ReptileCake na Reddicie wykorzystał tę okazję do wręczenia papieżowi karty z Pokemonem o nazwie Popplio (co brzmi jak „Pope Leo”, czyli papież Leon), czym podzielił się na wspomnianym medium społecznościowym.

Redakcja Polygonu skontaktowała się z Duńczykiem, który opisał całe zajście w wiadomościach prywatnych na Reddicie.

Oto, jak bym opisał to doświadczenie: »Wasza Świątobliwość! Spotkać cię to ogromna przyjemność i dziękuję za twoją mowę. Przyniosłem prezent! (Tu wyjmuję holo reverse Popplio). To Popplio. Brzmi jak Pope Leo!«
Papież śmieje się, prawdopodobnie z grzeczności, a tak przynajmniej myślałem, aż nie zaczął pokazywać karty otaczającym go ochroniarzom. 
Sięgam do kieszeni, wyciągam drugą kartę i długopis. »Czy mógłbym prosić, żebyś podpisał mi kopię?«, tak zapytałem, a on odpowiedział mi:  »Oczywiście!«

ReptileCake zapowiedział, że nie zamierza sprzedawać karty. Będzie trzymał ją w domu jako swego rodzaju artefakt. Jak mówi, za dużo jest dla niego warta.

Nie chcę jej wyceniać, to tylko śmieszny żart, w którym wzięła ze mną udział Jego Świątobliwość. To dla mnie warte więcej niż jakakolwiek wartość pieniężna.

Podsumowując, papież był chyba zadowolony z prezentu, a wierny zadowolony z kopii, którą ojciec święty podpisał. Całkiem możliwe, że to pierwszy raz w historii ludzkości, kiedy ma miejsce taka sytuacja – ale przecież kiedyś musi być ten pierwszy raz.

Dodaj komentarz