Resident Evil 6: Aktor podkładający głos potwierdza istnienie gry

W sieci pojawiła się kolejna informacja potwierdzająca, że Capcom pracuje nie tylko nad spin-offem Resident Evil: Operation Raccoon City, ale także nad pełnoprawną szóstą odsłoną serii. Wzmianka o projekcie znalazła się w CV jednego z aktorów podkładającego głos w grze.
Internauci zauważyli, że w CV Joe’a Cappellietti’ego, aktora powiązanego z Capcomem, znalazła się informacja, że pracuje on nad Resident Evil 6.
Niestety wpis został szybko usunięty, na szczęście w sieci nic nie ginie. Na widocznym nad newsem obrazku możecie zobaczyć CV aktora w poprzedniej wersji.
Czytaj dalej
-
Premiera Terminator 2D: No Fate opóźniona. Powodem problemy z zawartością edycji...
-
„Skyrimowa babcia” znów kończy karierę. To ma być definitywny koniec jej...
-
Twórcy Resident Evil Requiem mają wątpliwości, czy ich gra straszy....
-
Powstaje nowa gra ze świata „Władcy Pierścieni”? Szykuje się konkurencja...
11 odpowiedzi do “Resident Evil 6: Aktor podkładający głos potwierdza istnienie gry”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
W sieci pojawiła się kolejna informacja potwierdzająca, że Capcom pracuje nie tylko nad spin-offem Resident Evil: Operation Raccoon City, ale także nad pełnoprawną szóstą odsłoną serii. Wzmianka o projekcie znalazła się w CV jednego z aktorów podkładającego głos w grze.
Bardziej mnie interesuje co to jest to „alien vs rohnaldinho” o_O
popieram pytanie Dyzio19, ocb is „Aliens vs. Ronaldinho” ?? o_O
mnie terz bedzie nowa reprezentacja w pes xD
Aliens vs. Ronaldinho? ocb? Coś mi się wydaje, że to ściema, taki „chłyt marketingowy”, żeby zainteresowanie wokół gry podnieść, tylko o co chodzi z tymi obcymi? Hmm…
http:www.youtube.com/watch?v=76_j2CIpFwg Tylko coś takiego znalazłem
To normalne,ze CV wiekszosci osob ma wiecej wspolnego z bajkami anersena niz z rzeczywistoscia
Haha ;D Aliens vs. Rohnaldinho ;D
„na szczęście w sieci nic nie ginie”. Autor chyba nie rozumie konsekwencji, jakie spotkają tego człowieka, jeśli to CV jest autentyczne (a nie jest np. chwytem marketingowym). Teraz ten człowiek przez kilku kretynów straci prawdopodobnie pracę i zapłaci OGROMNE pieniądze za złamanie umowy o poufności… I z tego powodu mamy się cieszyć, że nie udało mu się tej sprawy wyciszyć??
W takim razie dlaczego umieszczał to w swoim CV, skoro obowiązywała go umowa o poufności? Dał ciała, a to są tego konsekwencje – tak to wygląda w życiu. Jednak nie oznacza to, że powinniśmy się z tego faktu cieszyć, bądź celowo nagłaśniać sprawę.
Tak nieoficjalnie masz prawo zamieszczać gry nad którymi ciągle pracujesz, w CV. Ale wtedy trzeba się liczyć, że ktoś zachowa się jak zupełny skur….n i to nagłośni…