NPD przedstawia wyniki sprzedaży za pierwszy kwartał 2012 roku. A EA twierdzi, że one „nie mają już znaczenia”

W pierwszym kwartale 2012 roku Amerykanie wydali na gry 3,4 miliarda dolarów, z czego 1,5 miliarda dolarów (wzrost o 10% niż rok temu) przeznaczono na produkcje rozprowadzane drogą cyfrową (wlicza się w to pełne wersje gier, DLC, abonamenty oraz tytuły mobilne i społecznościowe). Natomiast 525 milionów dolarów (o 5% mniej niż rok temu) poszło na gry używane i wypożyczane.
Z kolei NPD przewiduje, że w Wielkiej Brytanii, Francji i Niemczech w pierwszym kwartale 2012 roku wydano na „używki” i produkcje wypożyczane 300 milionów dolarów. Na cyfrową dystrybucję przeznaczono natomiast 959 milionów dolarów.
Powyższe dane nie znaczą jednak nic dla wydawców. A przynajmniej dla EA, co stwierdził w wywiadzie dla GameIndustry Frank Gibeau, jeden z bossów firmy. Jak mówi:
Te dane są nieistotnym miernikiem dla branży. Zupełnie nieistotnym. Nawet na nie nie patrzymy. Koncentrujemy się na naszych usługach i tym, w jaki sposób łączymy się z konsumentami. Według danych firmy Nucleus, ciągle się rozwijamy. Czas poświęcany na grę w nasze produkcje, liczba użytkowników naszych usług – to są znacznie ważniejsze dane dla nas niż liczba sprzedanych kopii w USA według NPD.
Czytaj dalej
8 odpowiedzi do “NPD przedstawia wyniki sprzedaży za pierwszy kwartał 2012 roku. A EA twierdzi, że one „nie mają już znaczenia””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Agencja NPD opublikowała najnowszy raport podsumowujący pierwszy kwartał na rynkach amerykańskich i europejskich, z którego wynika, że w USA w tym czasie na gry w cyfrowej dystrybucji wydano półtora miliarda dolarów. Z kolei przedstawiciele EA podważają wiarygodność takich danych, twierdząc, że są „zupełnie nieistotne”.
Literówka w tytule: ONIE? Chyba ONE ;] | |EA… i wszystko jasne.
Taa, nie patrzą, a mimo to nadal większość gier jest krojona pod Amerykanów i z myślą o tamtym rynku. Coś jeszcze, EA?
Patrzą na swoje wyniki… Które efektywnie pokazują ich monstrualne spadki.
„Te dane są nieistotnym miernikiem dla branży. Zupełnie nieistotnym. Nawet na nie patrzymy”|Ktoś tu sobie sam przeczy lub tłumaczący dał ciała ; p |Jeśli w oryginale było tak głupie powtórzenie tego że te dane są nieistotne, to brzmi to bardziej na przekonywanie samego siebie niż kogokolwiek innego : /
EA jak zwykle sama sobie zaprzecza. Ale nad takim molochem nie da się zapanować, tylko czekać aż to się rozpadnie 🙂
Ciekawe czy tak samo przejmują się notowaniami giełdowymi. Jeszcze kilka lat takiej troski o klienta i będzie można sobie kupić ich akcje za 2$ (na pamiątkę po historycznej firmie).
powiedział to w ten sposób, że brzmi to jakby sam siebie utwierdzał w tej bzdurze.