02.10.2019
4 Komentarze

[Na marginesie] Koniec mej odysei, okręt przybija do kei

[Na marginesie] Koniec mej odysei, okręt przybija do kei
Ubisoft kończy wspierać Assassin's Creed Odyssey, Sony pokazuje przemianę Ellie na przestrzeni obu części The Last of Us, Mario i Sonic wciąż się ścigają, Doom na kasie w McDonaldzie, retro gra o walce mieczem.

Wraz z końcem października Ubisoft przestanie aktualizować Assassin’s Creed Odyssey o nową zawartość. Nie znamy szczegółów zawartości ani daty premiery ostatniego patcha, ale twórcy ogłosili, że skupią się w nim przede wszystkim na naprawianiu bugów. Za to już od dzisiaj w grze z okazji rocznicy pojawią się wszyscy „epiccy” najemnicy i statki, którzy do tej pory nawiedzili świat w ramach specjalnych wydarzeń. Jeżeli więc brakuje wam kogoś do zgarnięcia całej kolekcji trofeów, tutaj (na samym dole) znajdziecie listę, kto i kiedy trafi do Odysei.

Sony reklamując trafienie pierwszego The Last of Us do grona gier dostępnych dla użytkowników PlayStation Plus, opublikowało wideo, które pokazuje przemianę Ellie, głównej bohaterki „dwójki”, z niewinnej nastolatki na początku wydarzeń pierwszej części, do osoby, którą pokierujemy w Part II.

Już zaraz (18 października) premierę na pecetach, PS4 i Xboksie One będzie miało Driven Out, retro gra akcji 2D z potencjalnie interesującym system walki. Wygląda dość budżetowo, ale kto wie.

Mało Mario & Sonic at the Olympic Games Tokyo 2020? Nie dziwię się. Na szczęście nieprzerwanie w internecie lądują nowe gameplaye – po raz kolejny możemy więc przyjrzeć się olimpijskim zmaganiom zarówno w stylu współczesnym, jak i klasycznym (zwanym także retro).

Zdolny młody człowiek odpalił Dooma na… kasie w McDonaldzie. Przyznaję, nigdy bym na to nie wpadł.

Wiem, że nikt nie zwraca na to raczej uwagi, ale słowem wytłumaczenia: dziś w tytule heksametr polski, żeby było bardziej antycznie.

4 odpowiedzi do “[Na marginesie] Koniec mej odysei, okręt przybija do kei”

  1. Ech, nie lubię tej bezczelnej praktyki ogłaszania końca poprawek. Co jak co ale tak duża firma, która ma naście studiów po całym świecie nie powinna mieć problemu z wydelegowaniem niedużej grupy, która będzie łatać ich „dawne” tytuły. Sprzedają gry kilkunastoletnie z porzuconymi błędami. Powinni łatać je tak długo jak trzeba, dodawać wsparcie nowych systemów operacyjnych, 64 bitowość etc. Wiem naiwny jestem. Inni też tak robią, wyjątkiem jest chyba tylko Blizzard i ostatnio twórcy Titan Questa.

  2. Skąd wracają Litwini?

  3. …a taka kasa w McDonaldzie to nie jest przypadkiem w gruncie rzeczy zwykły pecet? 😛

  4. Z nocnej wracali wycieczki.

Dodaj komentarz