rek

Jest update do Diablo Immortal, ale twórcy nie wspominają o kontrowersyjnych mikrotransakcjach

Jest update do Diablo Immortal, ale twórcy nie wspominają o kontrowersyjnych mikrotransakcjach
Blizzard mówi, że słucha obaw graczy dotyczących bugów i botów w sezonie drugim, ale nie porusza najbardziej kontrowersyjnego tematu.

Pierwsza duża aktualizacja zawartości dla Diablo Immortal nadchodzi wielkimi krokami. Gracze otrzymają nową przepustkę, nowego bossa w rajdzie i pierwszy limitowany event.

Blizzard przedstawił w nowym wpisie na blogu, co będzie dalej z ich darmową grą, w której dominują mikrotransakcje. Oczywiście, twórcy próbują rozwiać wątpliwości graczy dotyczące błędów w grze i kont sterowanych przez boty. Nie zapowiada to jednak żadnych zmian w kontrowersyjnym „pay to win” w grze, które są tematem przewodnim od samej premiery tytułu.

Nic dziwnego, że Blizzard nie poruszy wątku perfidnego skoku na kasę. Wyhodowali kurę, która znosi im złote jaja o wartości 1 miliona dolarów dziennie.

Sezon drugi Diablo Immortal rozpocznie się 7 lipca. Wtedy też pojawi się battle pass drugiego sezonu, który wprowadza nowe kosmetyczne przedmioty i zawiera różne materiały do craftingu, które mogą się przydać graczom.

W grze dostępna jest darmowa ścieżka nagród battle pass, jak również płatna ścieżka nagród „Empowered”, która może zostać dodatkowo ulepszona poprzez zakup „Collector’s Empowered”.

Pojawi się także nowy boss rajdu – Vitaah the Shivering Death. Wielu graczy prawdopodobnie nie będzie w stanie się z nim zmierzyć w najbliższym czasie. Walkę z nim twórcy oceniają jako bardzo wymagającą. Ale gracze z pewnością znacznie przyspieszą ten proces, jeśli wykupią dodatkowe przedmioty! 😉

W drugim sezonie pojawi się również pierwszy limitowany event – Hungering Moon. Od 15 do 18 lipca gracze będą mogli zdobyć nowy przedmiot o nazwie „Moonslivers”, który będzie można wymienić na błogosławieństwa. Blizzard zapowiada, że w lipcu pojawi się jeszcze co najmniej jedna duża aktualizacja. Ta aktualizacja ma pozwolić na wcześniej zapowiedzianą funkcję zmiany klasy, a w zasadzie przekształcić obecną postać bez konieczności zaczynania od zera.

Wpis na blogu Blizzarda nie wspomina o tym, że wysłuchał on opinii graczy na temat mocno krytykowanych mikrotransakcji. Może nie ma takiej potrzeby, skoro od premiery Diablo Immortal jest najchętniej pobieraną grą. Pisaliśmy o tym w ramach naszej recenzji. Przez szatańskie próby wyłudzania pieniędzy przeszedł Grzegorz „Krigor” Karaś.

Frustracja tych, którzy wypróbowali już tytuł, jest za to ogromna. Diablo Immortal otrzymało ogromny „review bombing” i aktualnie ma ocenę 0,3/10 na Metacriticu. Mimo to, produkcja stała się największą premierą w historii serii.

4 odpowiedzi do “Jest update do Diablo Immortal, ale twórcy nie wspominają o kontrowersyjnych mikrotransakcjach”

  1. Blizzard to korporacja, która ma zarabiać, a nie pracować charytatywnie. Tak, Diablo Immortal to skok na kasę, ale czy można się im dziwić? Dopóki są gracze, którzy płacą i gra zarabia, dopóty nic się nie zmieni.
    W tym momencie eletroniczna rozrywka to wielki dział, który zarabia miliardy. Skończyły się już czasy, gdy gry robiono z pasji dla ludzi z pasją. To już nie jest nowość, ciekawostka skierowana do zamkniętej grupy ludzi. To jest coś równie powszedniego jak filmy i książki.
    Strasznie mnie irytuje, gdy obwinia się firmy za to, że robią gry, które zarabiają. Za to, że celem coraz większej ilości gier jest tylko zarobek, a nie dobra zabawa, można jedynie winić NAS – graczy. Bo to my na to pozwalamy otwierając nasze portfele.
    I nie mam złudzeń, że cokolwiek się w tej kwesti zmieni.

    • Ale tu nie chodzi o to, że firma zarabia dużo pieniędzy. Sęk w tym, że przed premierą nikt nie spodziewał się nachalnych mikropłatności, a ci, co grali przedpremierowo, w tym Bastian twierdzą, że zostali oszukani przez Blizzard. I wcale im się nie dziwię, bo wersja do ogrania nie zwiastowała czegoś takiego.

    • Tu się z tobą zgadzam, że ostatecznie gracze sami są sobie winni, skoro nie głosują portfelem za lepszymi grami. Z drugiej strony problem nie tkwi w tym, że firma chce zarabiać, tylko jak chce zarabiać. Jakby wypuścili „uczciwy” tytuł za określoną kwotę i bez mikro, to by byli firmą, która chce zarabiać uczciwie. Ale w momencie, gdy stosują tysiąc i jedną sztuczkę, żeby wyciągnąć od gracza pieniądze, nie wahając się przed mechanizmami psychologicznymi/hazardowymi mogącymi wywoływać uzależnienia, to ciężko ich nie potępiać. Zysk dla firmy – tak. Zysk dla firmy za wszelką cenę, wszelkimi środkami i „po trupach” – zdecydowanie nie.

    • „Strasznie mnie irytuje, gdy obwinia się firmy za to, że robią gry, które zarabiają.”

      nie obwinia sie firmy za gry które zarabiają. Ktoś obwinia from software? Nie? To zemu gadasz bzdury?

      Obwinia sie firmy za perfidne zagrania wyuczone z badań psychologicznych, za omijanie antylootboxowych przepisów, za manipulacje w postaci np dwóch legendarnych emblematów w 99% identycznych, o budowanie całości czysto jako pułapki.
      Za bezczelność, chciwość i perfidną wykalkulowaną manipulację

      Jak chcesz tego bronić, to twoja sprawa. Wiedz tylko czego bronisz. Bo blizzard nie podałby ci szklanki wody nawet jakbyś stanął w płomieniach.

Dodaj komentarz