The Last of Us Part I – Paradoks recenzencki. Bardzo wysokie noty okraszone krytyką [RECENZJE]
![The Last of Us Part I – Paradoks recenzencki. Bardzo wysokie noty okraszone krytyką [RECENZJE]](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2022/08/25/65fc16c8-11ed-4a0e-8dd6-41aeaf0e75ae.jpeg)
The Last of Us Part I ujawniono światu niedawno, bo podczas czerwcowego Summer Game Festu. Jak opowiada redakcyjny kolega Ninho w swojej recenzji remake’u, Naughty Dog przejęło ten projekt od Sony Visual Arts Service Group – żyjącego w cieniu studia pomocniczego do szlifowania tytułów AAA na PlayStation, które chciało zaistnieć w szerszej świadomości i zaproponowało własny projekt. Udało się, ale nawet szefostwo japońskiej firmy było sceptyczne co do pomysłu.
I nic dziwnego; oryginał wydano niecałe dziesięć lat temu, po drodze był jeszcze remaster na PS4. Kolejne dokumenty, zwiastuny i gameplaye pokazywały, że oba studia naprawdę skrupulatnie przyłożyły się do powierzonego im zadania związanego z The Last of Us Part I. Grafika lśniła, bo pomimo małych zmian w rozgrywce zdecydowano się na tworzenie wszystkiego od nowa na innym silniku. Dobrze pokazuje to porównanie portu w Bostonie, gdzie wymieniono dosłownie każdy model otoczenia.
Ale u widzów wciąż gdzieś z tyłu głowy wybrzmiewało pytanie „po co?”. Dyskurs dodatkowo zaburzyła cena. Zgodnie z „polityką 70$” tytuł kosztuje w naszym kraju 339 zł.
Ponieważ premiera za pasem – 2 września 2022 – a embargo recenzenckie spadło wczoraj, możemy już poznać opinie krytyków na temat tego zabiegu. I widać, że oni również mają twardy orzech do zgryzienia. The Last of Us Part I może się pochwalić wynikiem 89/100 na Metacriticu oraz 88/100 na OpenCriticu. Co jednak dość niezwykłe, po wczytaniu się w opinie widzimy wyraźnie, że pomimo wysokiej oceny za kunszt, większość z nich okraszona jest ostrzeżeniami dla posiadaczy starszych wersji oraz wątpliwościami w sens zakupu za taką cenę.
Dla przykładu serwis GamesRadar+ zdecydował się na ocenę 8/10 (cztery gwiazdki na pięć). Osoba recenzująca jednak zastrzega:
Pytanie, które musisz sobie zadać przed rozpoczęciem The Last of Us Part I, brzmi nie tylko: „czy taka uczta dla oczu jest posiłkiem, za który warto zapłacić?”. Musisz także rozważyć, czy ten posiłek całkowicie zaspokoi twój apetyt. Zwłaszcza jeśli już posmakowałeś dania według oryginalnego przepisu.
Intrygująco przedstawia się recenzja Metro GameCentral. Tutaj również wystawiono 8/10, ale… podsumowanie recenzji pod tytułem „Do trzech razy nie sztuka” wskazuje na zgoła inną jakość:
Całkowicie bezsensowny remake jednej z najlepszych gier ostatniej dekady, z wyjątkiem tego, że zawiera tylko połowę zawartości i jest dwukrotnie droższy.
Dla odmiany wiele optymizmu przejawia opinia IGN-u. Zakończona notą 9/10 brzmi następująco:
Wspaniały i dopracowany remake jednego z największych hitów w panteonie PlayStation to najlepszy sposób na zagranie w ceniony klasyk survivalu od Naughty Dog – oraz na jego ponowne przejście.
GameSpot ze swoim 8/10 również jest łagodny:
The Last of Us Part I opowiada wstrząsającą historię straty i odkupienia, która wciąż pozostaje aktualna pomimo przestarzałego projektu poziomów.
Poniżej prezentujemy oceny innych redakcji:
• VG247 – 10/10
• IGN France – 10/10
• Gaming Nexus – 10/10
• DualShockers – 9/10
• Game Rant – 9/10
• Telegraph – 8/10
• PCMag – 7/10
• T3 – 6/10
Recenzja cdaction.pl
Na koniec nie pozostaje nam nic innego, jak ponownie zaprosić do lektury naszej recenzji autorstwa Ninho pt. „Nie no, za tyle to nie”. Znajduje się w linku pod tym zdaniem.
Czytaj dalej
8 odpowiedzi do “The Last of Us Part I – Paradoks recenzencki. Bardzo wysokie noty okraszone krytyką [RECENZJE]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Pytanie, czy cena powinna mieć wpływ na odbiór gry przez recenzenta? Czy The Last of Us byłoby lepszą grą, gdyby trafiło „za darmo” do PS Plus? Czy „Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera” była mniejszą stratą czasu, bo udostępniono ją na HBO GO, zamiast wołać pieniądze za bilet? No i jak te całe darcie szat nad „70$ za grę” ma się do tyleż nieuchronnych co często błyskawicznych obniżek cen? Nowe Saints Row miało premierę trochę ponad TYDZIEŃ temu i kosztowało wówczas około 240 zł (wersja PS5), co wydawało się absurdem w przypadku tak kiepskiej gry. Dziś kosztuje 170 i wciąż jest tak samo złą produkcją. Może jednak dziś należałoby ocenić ją lepiej, bo jest tańsza?
Masz rację, natomiast wątpliwości pojawiają się także przy myśleniu o samej zasadności robienia remake’u już teraz. Są też tytuły, które zostały słusznie niżej ocenione za cenę, np. zbiór minigierek 1-2 Switch sprzedawany za 239,99 zł czy 15-letnie Skyward Sword przepakowane za 170 zł. To są osobno dobre gry, ale zbyt drogie, co wpłynęło na ich odbiór znacząco.
Myślę, że gry powinny być oceniane także pod względem ceny w momencie premiery. Jeśli za rok ktoś będzie się zastanawiał nad kupnem gry, zerknie na recenzje i oceny i zobaczy, że głównym problemem była właśnie zbyt wysoka cena, to ta osoba będzie bardziej skłonna kupić produkt po obniżce. Traktuję to tak samo jak problemy techniczne. Jeśli były duże w momencie premiery a po iluś latach większość naprawiono, to taka gra bardziej zasługuje na rozważenie zakupu. Ale nie zmienia oceny w momencie premiery.
O ile cena nie powinna wpływać na ocenę, to w recenzji powinno być wyszczególnione, czy warto kupić daną produkcję za tę cenę.
I tak zrobiłem przy Part I – ocena dotyczy gry, co do ceny – piszę, że nie ma powodu kupować przed przecenami, jeśli grało się w remaster.
No dobrze, ale jeśli recenzenci mieliby obniżać noty w oparciu o, ich zdaniem, zbyt wysoką cenę, to czy działałoby to też w drugą stronę? I co w takim razie ze stosunkiem cena – długość? No i gdzie w tym wszystkim sprawiedliwość, skoro znakomity tytuł można bez trudu zepchnąć do „żółtej strefy zapomnienia” na Metakrytyku, bo wydawca zażyczył sobie 70$ zamiast np. 30? Gdzie w tym sens?
@NINHO
I takie rozwiązanie uważam za optymalne, choć niestety nie wszyscy recenzenci się nim kierują – stąd ta dyskusja.
Warto też wspomnieć, że długość gry nie równa się jakości. Napakowanego akcją FPSa na 7-10 godzin nie można mierzyć tą samą miarą co RPGa na 50 godzin i poboczną zawartością na kolejne 100.
@SHADDON No to tutaj wchodzimy już w subiektywne odczucia recenzującego bo dla każdego drogo/tanio znaczy co innego. Jeden wyda w mobilce 1000zł i to dla niego mało a drugi za grę na 10h 150zł i to dla niego dużo. Zresztą cena i długość to za mało by na tej podstawie ocenić tytuł. Mówię tylko że powinny być brane pod uwagę w ogólnej ocenie i każdą grę należy rozpatrywać indywidualnie, nie na podstawie jakichś reguł narzuconych z góry