rek

Huawei FreeBuds 5 – test nietypowych „pchełek”

Huawei FreeBuds 5 – test nietypowych „pchełek”
Grzegorz "Krigor" Karaś
Mało kto ma odwagę „mieszać” w budowie słuchawek TWS. Do tego nielicznego grona producentów z pewnością zalicza się jednak Huawei – jego FreeBudsy 5 bez wątpienia można bowiem uznać za konstrukcję nietuzinkową.

Przede wszystkim nie są to dokanałówki. Zamiast tego dostajemy słuchawki bez kabla, ale w formie niewielkich dousznych „fasolek”. Ich wygląd to zaś już zupełnie inna bajka.

Oryginalna forma

Może część z was kojarzy tzw. krople księcia Ruperta. Jest to płynne szkło, które podlega gwałtownemu oziębieniu po tym, jak wpada do wody. Powstaje w ten sposób charakterystyczny kształt łezki – i to właśnie on najwyraźniej stał się inspiracją dla formy tych słuchawek. FreeBudsy 5 wyglądają niezwykle „ajfonowo”: to taka zaokrąglona, połyskliwa, w zasadzie organiczna bryła przywodząca na myśl bardziej oryginalną architekturę niż sprzęt użytkowy. Na pewno przyciągają wzrok, a w testowanej przez nas białej wersji budzą dodatkowe skojarzenia z… Gwiezdnymi Wojnami. Punkcik za prezencję, bez wątpienia – choć u mnie trochę się jednak brudziły, co było widać na ich wypucowanej powierzchni.

Huawei FreeBuds 5

Większy punkt należy się zaś za wygodę. Ocenianie słuchawek pod względem komfortu jest siłą rzeczy dość indywidualną sprawą – mnie jednak FreeBudsy 5 przypasowały jak żadne inne. To najwygodniejszy zestaw, jaki miałem w uszach od lat. Leży wręcz perfekcyjnie, nie powoduje dyskomfortu, nie uciska, a przy tym też nie wypada. Za sprawą urlopu mogłem przetestować te „pchełki” w zróżnicowanych warunkach i za każdym razem sprawdzały się bardzo dobrze, także w deszczu dzięki zgodności z IPX4 byłem spokojny, że przeżyją zachlapanie.

Huawei FreeBuds 5

Pochwalę również opakowanie: owalne, trochę jajowate, z plastikowego tworzywa z połyskiem typowym dla lakieru fortepianowego. Otwiera i zamyka się bardzo wygodnie, magnetyczne wstawki zaś sprawiają, że „pchełki” wskakują na miejsce bez problemu, nie trzeba się też siłować z ich wyjmowaniem. Słowem – klasa. Przy tej okazji warto też wspomnieć, że puzderko obsługuje ładowanie bezprzewodowe, a gdy moc słuchawek się wyczerpie, mamy do dyspozycji także to szybsze „tankowanie”: pięć minut starcza na dwie godziny pracy. Ogółem FreeBudsy 5 jednak „trzymają” trochę poniżej deklaracji producenta – u mnie ok. 4 h bez ANC, a więc o godzinę krócej, niż twierdzi Huawei. I choć siłą rzeczy zależy to od głośności, to mimo wszystko bądźcie świadomi, że podane „5 h” na opakowaniu to raczej twierdzenie z gatunku tych odważnych. Licząc z dodatkową energią zgromadzoną w futerale, tak czy inaczej dostaniecie ponad dobę działania – a to już porządny wynik.

Jakość dźwięku i dodatki

Jeśli chodzi o jakość dźwięku… cóż, trzeba się przyzwyczaić, że to nie model dokanałowy – co czuć przede wszystkim w trochę mniej (w porównaniu z modelami dokanałowymi) narzucających się basach, szczególnie już gdy jesteśmy przyzwyczajeni do gamingowych brzmień lub znajdujemy się gdzieś na zewnątrz. W spokojnym otoczeniu problemu nie ma. Odnoszę też wrażenie, że natężenie basów wzrasta niewspółmiernie do reszty wraz ze zwiększaniem głośności – ale to drobna uwaga na marginesie.

Huawei FreeBuds 5

W istocie jednak można to wszystko poczytywać również za zaletę, bo choć niskie tony raczej uciekają tu od gamingowej, mocno zarysowanej charakterystyki brzmieniowej na kształt V, to tak czy inaczej w trybie podbicia basów mruczą bardzo przyjemnie i są wystarczająco wyraziste, by nie narzekać, że czegoś brakuje – ogółem więc słuchawki radzą sobie w porządku. Punktują silnym, ciepłym brzmieniem, do tego całkiem zrównoważonym. Utworów Dire Straits słucha się wyśmienicie, to samo zresztą można powiedzieć o kawałkach Chrisa Jonesa. Innymi słowy, FreeBudsy 5 nadają się do muzyki, choć siłą rzeczy ze względu na konstrukcję gorzej odcinają od otoczenia w stosunku do modeli dokanałowych, co nie pozostaje bez wpływu na doznania. Mnie to jednak nie przeszkadzało, dlatego brzmienie oceniam co najmniej na ósemkę – zresztą producent nie bez powodu chwali się technologicznymi zaklęciami w postaci Hi-Res Audio czy LDAC.

Huawei FreeBuds 5

Gorzej jednak wypada ANC. Środowisko testowe w postaci równomiernie buczących silników boeinga 737 pokazało wyraźnie, że są lepsze modele, jeśli chodzi o aktywne tłumienie hałasu otoczenia: szum wydawany przez maszynę oczywiście w pewnym stopniu zanikał, jednak FreeBudsy 5 ze względu na otwartą konstrukcję wyraźnie się z tym męczyły i wyłącznie dla tej funkcji owych „pchełek” nie ma co kupować. No ale oczywiście zawsze to lepsze niż nic – tyle że równocześnie musicie pogodzić się ze znacznie szybszym ubytkiem energii w akumulatorach. U mnie wystarczyła ona na jeden przelot i drogę z lotniska, czyli na jakieś trzy godziny. Złego słowa nie mogę za to powiedzieć o ogólnej wygodzie obsługi i szybkości parowania – tutaj sprzęt działa bez zarzutu, błyskawicznie nawiązuje połączenie, bezbłędnie rozpoznaje np. fakt wyjęcia z uszu, dobrze też wypada dotykowe sterowanie.

Podsumowanie

To cholernie nietypowe słuchawki, które nie są pozbawione wad – te wynikają jednak bardziej z przyjętej formy i konstrukcji dousznej, a nie z tego, że producent zrobił coś źle. Obiektywnie można się przyczepić do wydajności akumulatorków poniżej deklaracji i ceny znacznie powyżej sześciu stówek – dość drogie te cacuszka są. Równocześnie człowiek ma poczucie obcowania ze sprzętem z wyższej półki, to nie ulega wątpliwości. Jeśli nie przeszkadza wam przeciętne ANC i lubicie produkty tej firmy, można kupować. To po prostu dobry zestaw TWS, który polubicie. Dobrze jednak byłoby go sobie wcześniej „przymierzyć” – bo o ile w moim przypadku „pchełki” siedziały perfekcyjnie, o tyle już u innej osoby, której dałem je do przetestowania, nazbyt rozpychały uszy. Jak wspomniałem, odbiór Huawei FreeBudsów 5 to sprawa dość indywidualna – pamiętajcie o tym, sięgając po portfel.

Huawei FreeBuds 5

Cena: 650 zł

Dostarczył: Huawei

Parametry • Przenoszone częstotliwości: 16 – 40 000 Hz • Przetworniki: 11 mm, LCP • Sposób podłączenia: Bluetooth 5.2 • Wbudowany mikrofon: po trzy mikrofony na słuchawkę • Akumulator: 5 h (ogółem 30 h z etui) • Inne: Hi-Res Audio, LDAC, IPX4, ANC, szybkie ładowanie – 120 minut pracy po 5 minutach ładowania, ładowanie bezprzewodowe, aplikacja Huawei, w zestawie dwie pary gumek, kabel ładujący • Waga: 2 × 5,4 g (słuchawki) + 45 g (etui ładujące)

[Block conversion error: rating]

Konfigurację sprzętową platformy testowej CD-Action znajdziecie tutaj.

Dodaj komentarz