Nowy Mass Effect: BioWare bawi się z fanami i pokazuje kolejny teaser

Od zwieńczenia trylogii Mass Effecta minęło już 11 lat i chyba wszyscy czekamy na dalszy ciąg tej opowieści, w którym poznamy losy bohaterów niewidzianych w Andromedzie. Bo to, że taka gra nadejdzie, jest niemal pewne – teaser sprzed 3 lat sugerował to wystarczająco dobitnie, a zeszłoroczne obchody N7 Day, czyli małego święta fanów serii, obchodzonego 7 listopada, zdradziły nam co nieco na temat sytuacji uniwersum i tego, kogo możemy spotkać w nowej odsłonie.
No właśnie, to było już rok temu i od tego czasu nie pojawiły się żadne nowe wiadomości. Zasugerowano nam tylko, że gra odejdzie od formuły otwartego świata na rzecz bardziej korytarzowej struktury, a BioWare wykorzysta narzędzia pozwalające na lepsze odwzorowanie twarzy postaci. Tegoroczny N7 Day ujawnił… coś, ale dalej nie są to informacje zbyt konkretne. Przede wszystkim na stronie internetowej Mass Effecta opublikowano oświadczenie Mike’a Gamble, dyrektora marki i producenta wykonawczego serii. Przeczytamy w nim:
Przez lata zadawaliśmy sobie wiele z tych samych pytań, które wy sami nam zadawaliście! Co się stało ze wszystkimi, których znacie i kochacie w tych grach? Kto naprawdę zginął? Kto z kim doczekał się dzieci? Jak brzmi kwilenie dziecka volusa? A co z galaktykami? I te zakończenia! Co do diaska stało się z naszą uczoną Asari pełniącą obowiązki Handlarza Cieni? Co z S… Nieważne, wiecie, o co chodzi. Oczywiście są też odpowiedzi na te pytania, ale musicie poczekać, by je poznać.
Naturalnie „S” w oczach fanów natychmiast rozbudziło skojarzenia z Shepardem, czyli protagonistą trylogii, z którym rozstaliśmy się w dość kłopotliwych okolicznościach. Tradycyjnie dla obchodów N7 Day, oprócz neutralnych wiadomości pojawiły się też wskazówki i przecieki – tym razem był to kod binarny, jaki po nitce do kłębka doprowadził do znalezienia 3 krótkich materiałów wideo, ostatecznie połączonych w krótki teaser:
Być może BioWare ukryło tutaj więcej informacji – materiały z N7 Day także w poprzednich latach zostały odszyfrowane w całości dopiero po jakimś czasie. Na tę chwilę teorii jest tyle samo, co fanów je wygłaszających: jedni widzą Liarę, inni zwracają uwagę na hełm z Andromedy, ktoś zasugerował nowego bohatera, a ktoś inny dyskretną prezentację nowego antagonisty… Widziałem nawet sugestię, że gdzieś tam widać Normandię. O innych teoriach oraz sugestiach nawet nie wspominam, bo zaraz zacznę szukać połączeń i wszyscy wiemy, jak to się skończy.
Za to warto rzucić okiem na nowego, oficjalnego artworka, ponieważ znajdziemy tutaj postać z powyższego teasera, a także scenkę z baru z obecnymi przedstawicielami gatunków spotykanych tak w trylogii, jak również w Andromedzie. Jest też ubrany Geth…
Na konkretniejsze informacje musimy tradycyjnie poczekać. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że krócej niż rok – 7 grudnia odbywa się The Game Awards, co byłoby świetną okazją do ujawnienia szczegółów nowego Mass Effecta.
Czytaj dalej
3 odpowiedzi do “Nowy Mass Effect: BioWare bawi się z fanami i pokazuje kolejny teaser”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
No OK, ale czy my w ogóle dożyjemy tego nowego Mass Effecta? Toż przecież BioWare nie raczyło jeszcze pokazać choćby skrawka (oficjalnego) gameplayu z Dragon Age 4, mimo, że gra, przynajmniej w teorii, powstaje od bitych 8 (OŚMIU!) lat. No i co, jeżeli ostatecznie okaże się klapą? EA nie słynie z nadmiernej cierpliwości, a w tym przypadku mówimy o studiu przynoszącym straty niemal od dekady. Naprawdę chciałbym być dobrej myśli, ale jakoś tego wszystkiego nie widzę, szczególnie, że Andrew Wilson to korporacyjny buc bez żadnej wizji, traktujący należące do firmy marki niczym chore krowy, które będzie doić, póki nie padną.
Ach, no i mamy jeszcze pogłoski o możliwym przejęciu, a wśród potencjalnych zainteresowanych wymienia się Disneya. Jakoś ciężko mi uwierzyć, by ludzie nie związani z tą branżą potrafili wyciągnąć z dołka tak dużą firmę jak EA.
Disney niech się trzyma od tego z daleka, już pokazali swój kunszt w ostatniej trylogii Star Wars, choć seriale trzymają lepszy poziom.
Mass Effect spotyka Daft Punk?