rek

Life is Strange: Twórcy chwalą się łączną liczbą graczy pierwszej części

Life is Strange: Twórcy chwalą się łączną liczbą graczy pierwszej części
Don’t Nod Entertainment podało łączną liczbę osób, które zagrałe w pierwsze Life is Strange. Trzeba przyznać, że wynik robi wrażenie.

Life is Strange to seria gier zapoczątkowana w 2015 roku przez Don’t Nod Entertainment (wtedy jeszcze znane jako Dontnod) we współpracy ze Square Enix. Ostatnią część, czyli True Colors, zobaczyliśmy w 2021 roku, a w międzyczasie wyszło jeszcze parę innych (no i potem były jeszcze remastery) – ale żadna z tych gier nie cieszyła się taką estymą, jak pierwsze, oryginalne Life is Strange.

I możemy to zobaczyć na oficjalnych kanałach społecznościowych serii – jak podają twórcy, pierwsze Life is Strange przebiło pułap 20 milionów graczy! To wspaniały wynik – szczególnie że LiS to przygodówka stosunkowo krótka i wbrew pozorom nieoferująca zbyt wielu ścieżek fabularnych – ale trzeba zaznaczyć, że nie mówimy tutaj o sprzedanej liczbie egzemplarzy.

https://twitter.com/LifeIsStrange/status/1727703814449598789

Możemy się tylko domyślać, jak ten wynik był liczony, ale prawie na pewno twórcy nie omieszkali dodać do puli wszystkich graczy, którzy sięgnęli po pierwszy odcinek gry, który jest notabene darmowy. W przypadku pozostałych czterech epizodów wynik z pewnością prezentowałby się wyraźnie słabiej.

Natomiast chcę wierzyć, że różnica nie byłaby zbyt wielka. Będę się kłócić i gryźć, że Life is Strange jest w ścisłej topce najlepszych gier, jakie ludzkość miała okazję zobaczyć.

Dlatego wciąż trochę szkoda, że od 2021 roku stery serii przejęło studio Deck Nine (twórcy m.in. Life is Strange: Before the Storm). Choć Don’t Nod nie próżnuje i rok temu pisałem, że ekipa ma plan wydania aż 8 gier do 2025 roku, z czego 5 będzie produkcją samego Don’t Nod. I zaczęli już to wdrażać w życie za sprawą Banishers: Ghost of New Eden, Jusanta czy Harmony: The Fall of Reverie.

10 odpowiedzi do “Life is Strange: Twórcy chwalą się łączną liczbą graczy pierwszej części”

  1. „Dlatego wciąż trochę szkoda, że od 2021 roku stery serii przejęło studio Deck Nine” – No dla mnie to nie szkoda. Po jedynce Dontnod wydało kilka gier, które nie były jakoś szczególnie wybitne oraz drugą część Life is Strange, która była średniakiem. Była to gra znacznie gorsza oraz mniej interesująca chociażby od takiego BtS stworzonego przez Deck Nine (Które też osobiście uwielbiam jak część pierwszą). Po dwójce pokazali, że nie rozumieją za bardzo dlaczego gracze lubili część pierwszą, natomiast samo Deck Nine to rozumiało. Z tego też powodu kolejna część o podtytule True Colors wzbudzała tak powszechny zachwyt wśród fanów.

    • Też jestem po stronie Deck Nine, a Before the Storm stawiam nawet odrobinę wyżej od „jedynki”.

    • No nie wiem, dla mnie TC to całkiem wyraźna próba odtworzenia LiS1 bez zrozumienia, co uczyniło tamtą grę tak szczególną.

    • A dla mnie True Colors było przeciętne; to kto stał za losem brata głównej bohaterki (notabene domyśliłem się, co jeszcze zmniejsza ocenę) W OGÓLE mnie nie obchodziło. No ale to zawsze Life is Strange. Co innego Tell Me Why – to dopiero było nuda, ARCYNUDA… dobrze, że to która gra. Nie polecam i nawet nie chcę spróbować zrozumieć fenomenu i zachwytów nad nią w komentarzach na Steam choćby. Jednak co Life is Strange, to Life is Strange.

    • @M3N747
      Śmiem się pięknie z tobą nie zgodzić. Ogólnie to czego oczekiwałem od Life is Strange to dostałem w True Colors. Przede wszystkim relacje międzyludzkie, ciekawych bohaterów, interesującą historię oraz niepowtarzalny klimat. Może każdy oczekuje czego innego od gier tego typu i z tego wynika nasza rozbieżność opinii. Może być również tak, że nie każdemu podobają się pewne rozwiązania gameplay’owe. Niemniej większość z nas raczej się zgodzi z tym, że druga część nie była najlepszą częścią z serii. Co do reszty można dyskutować.

      @RAJMUND
      Osobiście preferuję jedynkę, choć BtS traktuję jako jej dopełnienie. W pewnym sensie są nieodłączną całością w mojej opinii. Mimo wszystko uważam, że Deck Nine rozumie serię co dobitnie udowodnili już dwa razy, więc mam wobec nich pewne zaufanie. Czekam z niecierpliwością na następną część.

    • @YOUKAI2O
      Zdążyłem zapomnieć o tym… czymś. Nie był to udany tytuł, za który był zresztą odpowiedzialny Dontnod. Straszny zawód. Wydaje się, że próbowali odtworzyć ten sam klimat ale nie potrafili. To zresztą dziwne zważywszy, że to oni stworzyli pierwszą część LiS. To tylko udowadnia, że w sumie lepiej, że to Deck Nine pracuje nad potencjalną kontynuacją.

  2. Muszę w to zagrać! 🙂

  3. Bo gracze chcieli więcej cringowych nastolatek, a dostali sausage fest ;D

  4. Dobra gra.

  5. Ugh, jedna z gorszych gier jakich doświadczyłem.

Dodaj komentarz