Slay the Princess: Nie stać cię na grę? Twórcy pozwalają ją spiracić

Stara zasada mówi, że pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz. Znajduje to odzwierciedlenie w wielu dziedzinach życia i także w gierkowie – szczególnie kiedy mówimy o produkcjach nastawionych na fabułę i poznawanie jej meandrów. Gdybym oglądał gameplaye z The Stanley Parable przed zagraniem, wiedziałbym czego się spodziewać, co wpłynęłoby na moje nastawienie. Może niekoniecznie źle, ale pierwsze wrażenie byłoby zupełnie inne, niż po obejrzeniu samego zwiastuna czy przeczytaniu recenzji.
Z podobnego założenia wyszli twórcy Slay the Princess, pozornie nietrudnej visual noveli, w której naszym zadaniem jest – nie zgadniecie – zabicie księżniczki. Chyba nie będzie dla was zaskoczeniem, kiedy powiem, że sprawa nie jest wcale taka prosta… a może właśnie jest? Tak czy siak, gra kosztuje około 100 zł, jednak jeśli nie chcecie wydawać pieniędzy w ciemno, twórcy nie widzą problemu w skorzystaniu z pirackiej wersji. Gdyby gra przypadła wam do gustu, możecie kupić swoją kopię później.
Dla małego studia, takiego jak Black Tabby Games, stawianie sprawy w ten sposób jest dość ryzykowne – zielone światło dla piratów może odbić się negatywnie na kondycji finansowej twórców, a wiara w uczciwość nie zawsze popłaca. Mimo tego developerzy piszą wprost:
W grze istnieje ogromna regrywalność: podczas gdy pojedyncza rozgrywka zajmie ci mniej więcej 3 godziny, do odkrycia jest około 16 godzin opowieści. Wrażenia z pierwszej rozgrywki nie będą takie same, jeśli spojrzysz na nie przez pryzmat wyborów kogoś innego, oglądając jego gameplay.
W wątku na Twitterze (wybacz, Elon) opublikowano już sporo komentarzy poparcia dla prowadzenia takiej polityki, zgłosiło się też co najmniej kilka osób przyznając, że pobrali grę nielegalnie, ale podejście developerów skłoniło ich do zadośćuczynienia. Poświąteczne cuda, czy sprytny marketing?
Slay the Princess na trwającej właśnie wyprzedaży na Steamie zgarniecie za około 70 zł. Nie namawiam, ale radzę ją zabić.
Czytaj dalej
-
Avatar: Frontiers of Pandora otrzyma dodatek nawiązujący do nadchodzącego filmu....
-
Yakuza Kiwami 3 zapowiedziana, a z nią zupełnie nowy spin-off. RGG...
-
Steam z wielką wyprzedażą boomer shooterów. Zgarnij Blood: Fresh Supply, Shadow...
-
Nowa łatka do Baldur’s Gate’a 3 ucieszy posiadaczy Steam Decka....
3 odpowiedzi do “Slay the Princess: Nie stać cię na grę? Twórcy pozwalają ją spiracić”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Piracić raczej nie będę, ale tym podejściem przekonali mnie, bym kupił szybciej 😀
+1 na liście „muszę w to kiedyś zagrać” 🙂
Być może twórcy uznali, że nie ma co bezsensownie walczyć z wiatrakami, a być może to tylko strategia marketingowa. Nie wiem. W każdym razie gra przeskoczyła właśnie z mojej listy „nie wiem, czy warto sobie głowę zawracać” na „do kupienia w najbliższej przyszłości”. Marchewka działa lepiej od kija (denuvo i podobne wynalazki).