Todd Howard przekonuje, że nie planuje serialu The Elder Scrolls

Od wczoraj na platformie streamingowej Amazona możemy oglądać „Fallouta”, adaptację kultowego postapokaliptycznego RPG. Serial zgarnia bardzo pozytywne recenzje, a pogłoski mówią o rozpoczęciu przygotowań do kręcenia drugiego sezonu.
Nic więc dziwnego, że Todd Howard w rozmowie z IGN-em został zapytany o szanse na ekranizację drugiej wielkiej marki, którą rozwija Bethesda, czyli The Elders Scrolls.
Nie mamy niczego takiego w planach. Każdy pyta o Elder Scrollsy, a ja ciągle mówię nie, więc odpowiem jeszcze raz: nie. Myślę, że zrobiliśmy dobrą robotę przy „Falloucie”. […] Dlatego tak długo odmawiałem ekranizacji. Każdy chciał zrobić serial albo film na podstawie Fallouta, a ja nie czułem, aby to było właściwe. Wtedy poznałem Jonathana Nolana, którego pracę bardzo lubię, i od razu ruszyliśmy z kopyta.
Przypomnijmy, że jeżeli chcecie jakiekolwiek pozytywne wiadomości na temat serii The Elder Scrolls, to z okazji 30. rocznicy Bethesda niedawno ujawniła, że istnieją grywalne buildy szóstej części, które sprawiają developerom masę radości. Jeśli nie chcecie czekać, to polecamy The Elders Scrolls Online, do którego w tym roku trafi ogromny dodatek.
Czytaj dalej
-
To może być koniec FBC: Firebreak. Po premierze dużej aktualizacji strzelanka...
-
Kolejny Indiana Jones już powstaje? MachineGames przyznaje, że pracuje nad nową...
-
Alan Wake 2, Heroes 3 Complete i inne. Darmowe gry...
-
Microsoft nie zostaje w tyle. Nowy Xbox ma być sprzętem hybrydowym, na którym odpalimy...
8 odpowiedzi do “Todd Howard przekonuje, że nie planuje serialu The Elder Scrolls”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
„Myślę, że zrobiliśmy dobrą robotę przy „Falloucie”, bo wszystkie gwiazdy idealnie się dla nas ułożyły.” I w ten oto subtelny sposób Howard dodaje sobie do życiorysu cudzy sukces. Bo czemu nie?
Pewnie nawet nie wiedzialby jak TESa ugryzc, takie duze uniwersum. Animacji boja sie zrobic, a co dopiero serial aktorski.
Nie ma sensu robić nic z TES, bo ta marka nie wyróżnia się niczym charakterystycznym na tle innych fantasy. W Falloucie mamy unikalne dla post-apo pancerze wspomagane, styl audiowizualny lat 60 w USA, zatarte już w popkulturze stwory jak Szpony i Radrakany, Pip-boye itd. Za to w tes-ie mamy elfy, ludzi, smoki, wilki, wampiry, szkielety, demony i resztę odtwórczych elementów fantasy, których nie brak lotr-om, warhammerom czy innym d&d.
Tldr; patrząc na pancerz wspomagany od razu wiem, że to świat Fallouta. Patrząc na coś z TES, mogę tylko zgadywać jakie to może być uniwersum.
prosze cię Taz, wykaz chociaz minimum dobrej woli. Prawda jest ze motywy fantasyu sa duzo bardziej ograne. Ale Elder Scrollsymaja Argonian, Khajitów czy Mroczne Elfy ( które mimo wszzystko róznia sie od mrocznych elfów z innych universów). Masz miejscówki jak vvardenfell. Zbroje szklane i deadryczne.
I to nie tak że generyczne fantasy nie odniesie sukcesu, ostatnio choćby Honor złodzieja
Mroczne elfy to w 3/4 fantazy masz. Ludzie jaszczurki w starym warhammer fantazy czy innym Divinity. Ludzie koty zajumane z d&d.
A zbroje szklane i dedryczne to swój wygląd co grę zmieniają (ich różnica między Oblivionem a Skyrimem jest ogroma). Jedynie miasto z kometą jest w jakikolwiek sposób charakterystyczne.
Patrzysz na mindflayera – wiesz że to d&d.
Widzisz humanidalnego szczura – wiesz że to skaven.
Widzisz nazgula – wiesz, że to LotR.
Wyskakuje ci chłop o posturze pudziana z mackami jako brodą – wiesz, że to draenei z wow-a.
A teso co ma? Tych przywołanych przez Ciebie dunmerów na widok których myślisz czy to mroczny elf z warhammera, drow, czy inny z całej gamy tworów fantasy.
Jedynie potomkowie zakonu ostrzy – ludzie węże (którzy nie pojawili się bodajże w żadnej grze) i falmerzy w swojej formie, są jako tako charakterystyczną rasą, reszta to recykling.
TES ma wielkie kosmiczne grzyby, unikalne stwory i skrzeczące pterodaktyle.
Lore ES jest jednym z bardziej unikatowych w gatunku, jego problem leży w tym, że gry nie chcą/nie potrafią tej wyjątkowości utylizować, żeby dotrzeć do szerszej grupy odbiorców.
Taz dokładnie tak samo możesz zrobic z teoim falloutem. Deathclaswy są wprost bazowane na shadowclawa z westlanda do czego twórcy sami sie przyznają. retrofuturyzm tez nie jestt niczym nowym. Masa zbroji i innych rzeczy żywcem wyjeta z madmakxa. Że zbroje deadrycvzne wyglądają róznie? tak samo przywołane przez ciebie pancerze wspomagane
Dlatego pisałem o minimum dobrej woli