Starfield znowu przeżywa review bombing. Powodem płatne misje oraz mody

Starfield znowu przeżywa review bombing. Powodem płatne misje oraz mody
Krzysiek "Gwint" Jackowski
Kto by się spodziewał, że gracze wkurzą się na obowiązek płacenia za pojedynczą misję.

Na Xbox Games Showcase Bethesda oficjalnie zapowiedziała pierwsze rozszerzenie do Starfielda o podtytule Shattered Space. Mimo wszystko większym echem odbiły się inne nowości, które już teraz zmierzają do gry, na czele z Creations Kit oraz wsparciem modyfikacji na konsolach.

To okazało się być bronią obosieczną, którą obrywają właśnie twórcy. Tak, Starfield ponownie został zbombardowany negatywnymi recenzjami. Dlaczego? Dzięki Creations Kit do gry trafił nowy zestaw misji Trackers Alliance. Te jednak… są całkowicie płatne. Do tego z osobna. Siedem dolarów za sztukę. Podobna sytuacja tyczy się również modyfikacji. W Creations Kit znaczącą przewagą cieszą się te, za które przyjdzie nam wydać realne pieniądze.

Trackers Alliance sets a dangerous precedent.
byu/The_IrishTurtle inStarfield

Czy ktokolwiek z zebranych tutaj użytkowników, w świetle przedstawionych wyżej rewelacji, dziwi się, że Starfield jest raz jeszcze zalany negatywnymi recenzjami? Gracze narzekają na pazerność studia oraz kreowanie niebezpiecznego precedensu, który może się wylać na inne gry oraz studia.

To nie jest jednak głos całej społeczności zebranej wokół Starfielda oraz Bethesdy. Ci bardziej pokojowo nastawieni gracze są raczej zadowoleni z nowej zawartości oraz nadchodzącego rozszerzenia i niespecjalnie przejmują się obowiązkiem płacenia za pojedyncze misje oraz modyfikacje.

W Starfielda zagracie na PC oraz Xboksach Series X/S.

3 odpowiedzi do “Starfield znowu przeżywa review bombing. Powodem płatne misje oraz mody”

  1. Nagroda dla ćwierćinteligentów, którzy kupili starfielda – więcej opłat. 🙂
    Niedawno za 22zł dorwałem Yakuzę 0 na promocji (gra na 70-90 godzin). Tutaj dostałbym pół (!!!!) questa.

  2. Mój szok nie zna granic.

  3. Mówimy o firmie, która wymyśliła płatne skórki, więc nic innego się po nich nie spodziewałem.

Dodaj komentarz