Avowed: Oficjalnie zmieniono datę premiery. Nie zagramy w tym roku

Avowed: Oficjalnie zmieniono datę premiery. Nie zagramy w tym roku
Avatar photo
"Sam Goldman"
Najnowsza gra Obsidianu każe na siebie poczekać odrobinę dłużej.

Po co najmniej 4 latach od pierwszych zapowiedzi moglibyśmy spodziewać się premiery, ale nie – plotki z ostatnich dni okazały się prawdziwe i najnowszy erpeg Obsidianu został oficjalnie przesunięty. Jest to ruch jak najbardziej rozsądny, biorąc pod uwagę (nie?)ostatnią obsuwkę Stalkera 2, jak również premierę Vessel of Hatred, dodatku do Diablo 4, rozszerzenia do Starfielda (i pewnie rychłej zapowiedzi kolejnego) i zaplanowanego jeszcze na ten rok, jednak bez konkretnej daty Indiany Jonesa Bethesdy.

Jednocześnie Avowed nie uciekło aż tak daleko – nową premierę erpega Obsidianu zaplanowano na 18 lutego.

https://twitter.com/Xbox/status/1819495487155982486

Dodatkowe kilka miesięcy to zawsze dobra wiadomość – nawet jeśli mówiłem to przy okazji innej gry, która ostatecznie nie stała się dzięki temu wybitna. Avowed ma sporą szansę być poprawnym erpegiem, nawet jeśli będzie „tylko” The Outer Worlds w świecie fantasy. Ostatecznie najbardziej niechętni do rzucania w Obsidian kasą będą mogli go sprawdzić w Game Passie.

Nowe informacje odnośnie do Avowed poznamy już niedługo – Microsoft zapowiedział, że wybiera się z grą na Gamescom.

6 odpowiedzi do “Avowed: Oficjalnie zmieniono datę premiery. Nie zagramy w tym roku”

  1. Z jednej strony obsydian i rpg, więc człowiek czeka, ale tak mi nie pasuje ta bajkowo-kolorowa oprawa 🙁

  2. Życzę sobię, jak i twórcom, z całego serca, żeby jednak nie było to the outer worlds w świecie fantasy.

    • A jaki główny przytyk do ow?

    • Ze swojej strony mogę powiedzieć:

      – kiepski setting (rzecz subiektywna)
      – jajcarska fabuła, którą próbują sprzedać na poważnie (jw.)
      – okrutnie nieergonomiczny interfejs (niewygodny w kit)
      – kiepska decyzja związane z levelowaniem ekwipunku (system bardziej pasuje do H’n’S niż erpego-strzelanki)
      – tacy se towarzysze i interakcja z nimi (do pilarsów nie ma podjazdu)

      No w sumie grafika była jeszcze ciut ZA kolorowa. Przekroczyliśmy poziom „ładnie i przyjemnie” i doszliśmy do „sztucznie i męcząco”.

      Kolejny @edit, przeszkadzał mi jeszcze ten myk, że często byliśmy zmuszani do spożywania/ubierania rzeczy, aby zwiększyć jakąś statystykę. Kurde, nie po to rozwijam postać, by koniec końców i tak łykać jakieś g****, na co drugi skillcheck.

  3. To nic poczekam.

Dodaj komentarz