Reżyser „Nosferatu” nie opowie współczesnej historii. Przyprawiają go o mdłości
Robert Eggers lepiej czuje się w dawnych czasach.
Twórca takich filmów jak „Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii”, „Lighthouse” czy „Wiking” ponownie znalazł się w centrum uwagi. Robert Eggers zawdzięcza to sukcesowi swojego najnowszego dzieła – „Nosferatu”, który jest świeżym spojrzeniem na klasyczny horror. Produkcja stała się nie tylko komercyjnym hitem, zdobyła uznanie zarówno krytyków, jak i widzów, ale jest także kolejnym dowodem na to, że Eggers potrafi łączyć artystyczną wizję z opowieściami o głębokim, ponadczasowym klimacie.
Reżyser ma obecnie dwa projekty w planach po ukończeniu „Nosferatu” – film o średniowiecznym wilkołaku oraz długo wyczekiwany sequel „Labiryntu” Jima Hensona. Eggers konsekwentnie trzyma się ram czasowych osadzonych w przeszłości, unikając opowiadania historii współczesnych. W rozmowie z dziennikarką Rotten Tomatoes wyjaśnił swoje stanowisko:
Pomysł, że musiałbym sfilmować samochód, przyprawia mnie o mdłości. A pomysł, że miałbym sfilmować telefon komórkowy, to po prostu śmierć. Aby zrobić współczesną historię, trzeba sfilmować telefon komórkowy – takie jest życie. Tak więc – nie.
Krótkometrażowy film „Brothers” z 2013 roku to jak dotąd najbardziej współczesna historia, jaką opowiedział Eggers. Film czerpie inspirację z jego osobistych wspomnień z dzieciństwa. Natomiast zapytany o to, jaki najpóźniejszy okres historyczny mógłby sfilmować, reżyser odpowiedział:
Nie wiem. Może zajrzę do lat 50., ale okres przed II wojną światową bardziej pobudza moją wyobraźnię.
Wracając do wspomnianego na początku „Nosferatu”, do tej pory produkcja zarobiła ponad 166 milionów dolarów przy budżecie wynoszącym 50 milionów dolarów. Film jeszcze oficjalnie nie zadebiutował w polskich kinach, ale za to można wybrać się na seanse przedpremierowe (o ile uda się zdobyć bilet, bo te rozchodzą się jak świeże bułeczki). Premiera w naszym kraju odbędzie się dopiero 21 lutego. Czy warto się wybrać? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w naszej recenzji.
Czytaj dalej
Burzowa kobieta i buntownik z wyboru. Pasjonatka czarnej kawy i białej czekolady. Tworzę słowa przy dźwiękach ulubionych soundtracków. Poza tym podróżuję rowerem i jestem zapaloną serialoholiczką amerykańskich produkcji. Kontakt: gnszkmchlsk@gmail.com